Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Nie radze sobie
-
AutorWpisy
-
Anonim25 lipca 2005 o 16:10Liczba postów: 20551
widzisz Maju a ja myślę że wybaczam bo jestem na tym etapie że zrobię wszystko żeby wrociła ale czy to jest wybaczenie prawdziwe nie wiem Tylko że w przeciwienstwie do Ciebie to mnie właśnie zatrzymuje przynajmniej mam wrażenie że gdybym przestał wybaczać tylko wpadł w szał to wtedy bym się wreszcie urwał z tego łancucha. Jak to jest z tym wybaczeniem na pewno wiesz lepiej ode mnie ?
Anonim26 lipca 2005 o 07:36Liczba postów: 20551Pojęcia nie mam 🙂 , ja tez zawsze wybaczałam, kiedy cos bylo zle, probowalam rozmawiac, nawet jak sie po raz pierwszy rozstalismy, bylam taka mila i wyrozumiala, az mi niedobrze bylo, ale z tym bylo mi lepiej, bo zamiast sie wsciec, ja za wszelka cene chcialam pokazac, jaka to mam klase, ,zeby pozniej zalowal, a trzeba bylo sie wsciec!!!!!, trzasnac drzwiami, tak sobie mysle, ze to wszystko ze strachu przed odrzuceniem, a teraz mysle, ze jak mu nie wybacze i sobie przy okazji, to nie bede w stanie sie podniesc, moze wtedy sie odnajdziemy. to ze chce mu wybaczyc robie dla siebie, pojawila sie taka mysl, ze inaczej nie uwolnie sie od tego uczucia i nie wroce do siebie, musze znalezc to co dla mnie wazne i dopiero wtedy mysla bede wstanie zbudowac szczesliwy zwiazek, wybaczenie wcale nie oznacza, ze nie uslyszy co maqm mu do powiedzenia,kiedy juz bede na to gotowa, to znaczy ze powiem mu to bez ibwiniania i zlosci, tak to sobie wyobrazam
Anonim26 lipca 2005 o 16:10Liczba postów: 20551Czesc Wojtek. Mam za soba smierc matki i jak dotad cztery miesiace terapii indywidualnej polaczonej z grupowa. W trakcie terapii postanowilam ze bede sama, nie bede sie z nikim wiazac. Terapia to jest bardzo trudny okres, uczymy sie nazywac nasze schematy, przelamanie kazdego to duzy bol psychiczny, oswojenie sie z myslami, w koncu zauwazenie plusow calej tej sytuacji. Mysle ze warto, choc jest to sprawa indywidualna. Sadze tez ze w pierwszej kolejnosci trzeba zajac sie innymi kwestiami w zyciu, aby mozna bylo liczyc na udany zwiazek, bez niedopowiedzen, kolejnych schematow….wiec moja rada jest taka, krusz, buduj, krusz, buduj, buduj, buduj,buduj zycie na terapii, potem szukaj kobiety ktora doceni Twoje meki, pomoze Ci odzyskac utracone radosci, wypelnic pustke. Tez sie boje wielu rzeczy….najbardziej chyba tego czasu ktory uplynie, by nowe zycie nazwac normalnym, by nic nie powtarzac bez kontrolowania sie,tutaj mam najwieksze watpliwosci. Watpliwosci nie oznaczaja jednak braku wiary…trzymaj sie.
Anonim26 lipca 2005 o 16:11Liczba postów: 20551Czesc Wojtek. Mam za soba smierc matki i jak dotad cztery miesiace terapii indywidualnej polaczonej z grupowa. W trakcie terapii postanowilam ze bede sama, nie bede sie z nikim wiazac. Terapia to jest bardzo trudny okres, uczymy sie nazywac nasze schematy, przelamanie kazdego to duzy bol psychiczny, oswojenie sie z myslami, w koncu zauwazenie plusow calej tej sytuacji. Mysle ze warto, choc jest to sprawa indywidualna. Sadze tez ze w pierwszej kolejnosci trzeba zajac sie innymi kwestiami w zyciu, aby mozna bylo liczyc na udany zwiazek, bez niedopowiedzen, kolejnych schematow….wiec moja rada jest taka, krusz, buduj, krusz, buduj, buduj, buduj,buduj zycie na terapii, potem szukaj kobiety ktora doceni Twoje meki, pomoze Ci odzyskac utracone radosci, wypelnic pustke. Tez sie boje wielu rzeczy….najbardziej chyba tego czasu ktory uplynie, by nowe zycie nazwac normalnym, by nic nie powtarzac bez kontrolowania sie,tutaj mam najwieksze watpliwosci. Watpliwosci nie oznaczaja jednak braku wiary…trzymaj sie.
Anonim27 lipca 2005 o 07:43Liczba postów: 20551Watpliwości nie oznaczaja braku wiary – ujęlo mnie to
Anonim8 sierpnia 2005 o 00:37Liczba postów: 20551Witam!
Odpowiadam dopiero teraz, bo internet mam tylko w pracy, a czas na pisanie tylko na nocy. Chętnie przylacze się do tej grupy, będę czekała na informacje.
Jeśli chodzi o samotność i obawę o odrzucenie to też się tego boję. Ale to chyba trzeba trafić na odpowiednia osobę, ktora Cię zrozumie i z ktora będziesz rozmawiał o wszystkim bez obawy na słowa krytyki czy nawet śmiechu.
Z ktora moża cieszyć się każda chwila, nawet w malym mieszkaniu i z cienkim portfelem. ¯ycze powodzenia w szukaniu tej jedynej, co prawda nie jest to łatwe, ale ja też szukam i jestem pełna wiary, że się to uda.Pozdrawiam Alicja
Anonim8 sierpnia 2005 o 00:44Liczba postów: 20551To była wiadomość dla Mariusza 🙂
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.