@ Ana
Czyli spotkania grupy tylko on line. Mnie brakuje mityngów w realu. Na skypie jest zupełnie inaczej i jakoś nie potrafiłem załapać atmosfery. Zbyt duże rozprężenie. Brakowało mi mityngowej dyscypliny i trzymania się scenariusza. Z drugiej strony czasem łatwiej otworzyć się i coś intymnego powiedzieć, siedząc samotnie w pokoju przed kompem. Zwłaszcza przy wyłączonej kamerce – wielu uczestników na mityngach nie włączało, dbając o swą anonimowość.
Z drugiej strony słyszałem dobre opinie o grupowej terapii on-line. Chyba tam obecność prowadzącego profesjonalnego terapeuty dobrze ustawia przebieg spotkania.