Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Pomóżcie
-
AutorWpisy
-
…
Edytowany przez: agniecha91, w: 2013/06/16 16:37
Tatus,jak ma swoja rente to niech pije za nia na zdrowie.Ukruccie mu komfort picia,tzn.nie pierz jego ubran,nie gotuj dla niego,niech nie korzysta z tego,co za Wasze pieniadze.Powodzenia
Hej Agniecha:)
Chciałoby się doradzić wywal ich obu na zbity pysk…ale wiadomo, że ojciec tu mieszka a i kolegów nie możesz mu wybierać, bo jak nie tu to gdzie indziej i tak przepije tą rente :angry:
Ewelka ma racje w tym co pisze, tylko czy jesteście z mamą w stanie to zrobić?
Tylko że trudno jest nie dać jeść głodnemu ojcu, mimo że nie dał na nie ani złotówki a na picie ma.Aha,a dla Ciebie i mamy Al Anon,tam dostaniecie wsparcie i wiedze;)wbrew pozorom nie jestescie bezradne,bezsilne tak,ale nie bezradne:)
Ewelka dziękuje Ci za odpowiedź. Właśnie tak myślałam, że niech pije ale w święta mu obiadu na pewno nie podam…
Tylko że ja sama dam rade to zrobić, gorzej mama bo ona zaraz będzie mi mówić, że to ojciec itd… ehhh
Dziękuje raz jeszcze..agniecha91 zapisz:
„Ewelka dziękuje Ci za odpowiedź. Właśnie tak myślałam, że niech pije ale w święta mu obiadu na pewno nie podam…
Tylko że ja sama dam rade to zrobić, gorzej mama bo ona zaraz będzie mi mówić, że to ojciec itd… ehhh
Dziękuje raz jeszcze..”Mama widocznie jest bardziej uzależniona emocjonalnie od Niego…:(
Dlatego Al Anon to dobre wyjście…a jeszcze lepsze dodatkowo to odwyk dla ojca.Tak Kuba,masz racje.To jest trudne do zrobienia,wiem po sobie…ale im bardziej czlowiek wychodzi z uzaleznienia,tym latwiejsze do zrobienia.W ten sposob mozna pomoc pijacemu,to tzw.twarda milosc.
ewelka1982 zapisz:
„Tak Kuba,masz racje.To jest trudne do zrobienia,wiem po sobie…ale im bardziej czlowiek wychodzi z uzaleznienia,tym latwiejsze do zrobienia.W ten sposob mozna pomoc pijacemu,to tzw.twarda milosc.”Wiem wiem Ewelka, ale sama wiesz że to bardzo trudne jest, sama gdybyś nie szukała pomocy nie wiedziała być o tym prawda? A sama świadomość i wiedza to dopiero początek wyzwań…dlatego cały szacunek dla tych którym się udało to wcielić w życie!
Właśnie… chyba zaczyna do mnie docierać że ta terapia to podstawa… siedze i rycze jak bóbr..
Pompejusz ja jestem w stanie nie podać mu jeść, już nieraz tak robiłam, gorzej z mamą bo ona mimo wszystko bardzo go kocha no i wiadomo..
Nawet nie wiecie ile dla mnie znaczą te Wasze słowa otuchy..
A o odwyku to nie ma nawet co gadać, on by mnie chyba zabił jakbym wspomniała o tym.. przecież on nie jest żadnym alkoholikiem- wg niegoZonom zawsze trudniej przez wzglad na wiez emocjonalna i myslenie,ze robie dobrze.Ja sama tak dlugo robilam,a i jeszcze sie z tym borykam.Ale jest mi coraz latwiej,dzieki Al Anon i terapii.Kto tego nie przeszedl,nie wie,jakie to trudne.Trudne,ale do zrobienia;)i w ten sposob nie krzywdzi sie alkoholika,mimo iz tak mowi
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.