Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD powrót ?

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 15)
  • Autor
    Wpisy
  • luckra
    Uczestnik
      Liczba postów: 299

      Chciałam zapytac Was jak sobie radzicie z powracaniem do życia po gwałtownych wydarzeniach?
      Pare dni temu moja mama trafiła na odwyk. Teraz nie potrafie juz nawet wspominac tego dnia, tak wiele bolu sie we mnie zgromadziło. Miałam nadzieje, ze potzrebuje dnia aby dojsc do siebie…Jest juz piatek, a ja nie potrafie sie w dalszym ciagu z tego wyciagac. Wsataje z łozka z bólem głowy, z kaciakami oczu spieczonymi od łez, a przeciez wczoraj nie płyneły…Nie umiem sobie wyobrazic przezycia paru najblizszych dni. To takie zycie z godziny na godzine, juz nie z dnia na dzień. Za dwa tygonie wyjezdzam na parytyki, a w pazdzierniku studia i terapia. To moja pomoc, lecz na razie bardzo odległa z racji czasu…
      Na domiar złego jestem teraz fizycznie sama. Tata cały czas w pracy, a ja w domu. Od czasu do czasu uda mi sie gdzies wyjsc, aby nie zyc tak bardzo samotnie w tych ciezkich chwilach.
      W domu czeka mnie duzo pracy. Juz rozpoczełam odczyszczanie przestrzeni, w ktorej zyła moja mama…Jednak swojej wewnetrznej nawet nei potrafie teraz dotknac..

      Katarzynka21
      Uczestnik
        Liczba postów: 808

        A co Cie Luckra boli w tym, ze mama trafila na odwyk? Dlaczego tak bardzo to przezywasz?

        biedronka535
        Uczestnik
          Liczba postów: 108

          Ja nie mieszkam juz z rodzicami, mam narzeczonego w sumie prawie męza bo za 1,5 miesiaca nasz ślub i z 3 letnim synkiem to moja rodzina powinna byc najwazniejsza i jej powinnam poswiecac najwiecej czasu i uwagi. Niestety gdy moja matka dzwoni i mowi mi ze ojciec znów pije czuje sie jak bym dostala czym,s ciezkim w glowe. Nie potrafie skupic sie na niczym innym i cierpi moj domek. Te4rapeutka ciagle mi powtarza ze4 powinnam sie odciąć od domu rodzicow ale to tylko takie gadanie, bardzo ciezko jest nie myslec i zajac sie swoimi sprawami. Ostatnio ojciec powiedzial ze pojdzie sie leczyc, bardzo sie ucieszylam kamien mi spadl z serca, ale to tylko gadanie bo nigdzie nie poszedl. Matka zaczyna go kryc i usprawiedliwiac gdy przestaje pic a gdy pije ciagle biegdnie do mnie po ratunek tylko ze nic sobie nie robi z tych moich rad. Chcialabym wierzyc ze kiedys przestanie mnie obchodzic to czy ojciec jest pijany czy nie chcialabym umiec sie znieczulic i nie zwracac uwagi ale to bardzo ciezkie jest zawsze wciaga z powrotem. Jest super zajmuje sie swoim zyciem praca domem ale gdy ojciec ma kryzys wcale to po mnie nie splywa, ciezko jest i swoje mieszkanie nie pomaga

          Katarzynka21
          Uczestnik
            Liczba postów: 808

            W grudniu 2006 pojechalam do mooich rodzicow i powiedzialam, ze chodze na terapie, i ze podjelam decyzje, ze chce sie od nich odciac na jakis czas, jaki? To sie zobaczy. Tata, mnie wysmial, upokorzyl, wyladowal na mnie troche agresjii, mama siedziala jak mysz pod miatla i nie stanela po mojej stronie, nie przeciwstawila mu sie, mimo ze niedlugi czas wczesnije podzielilam sie z niam traumatycznymi wydarzeniami z dziecinstwa, ktorymi obdazyl mnie tata. Potem bylo mi zle jak nigdy, ale wyszlam z tego domu i z ojcem do teraz nie mam kontaktu. Tak sie zrywa wiezi 😉 i teraz jest dobrze. A wczesniej mialam dokladnie tak jak TY, jakbys pisala o mnie.

            biedronka535
            Uczestnik
              Liczba postów: 108

              ja tez probowalam zrywac wiezi ale najgorsze jest to ze mam wtedy potworne poczucie winy juz kiedys nie mialam kontaktu z ojcem przez kilka lat moja mama wyrzuciala go z domu i bylo super zero nerwow a rok temu przyjela go z powrotem nie zdajac sobie sprawy z tego co robi. Myslala ze ojciec sie wyleczyl ( hehe myslala ze za pstryknieciem palca wyleczy sie sam -smieszna) i teraz jeste strasznie. matka ciagle straszy ojca ze jak bedzie pil to znow go wyrzuci a ja sie boje ze jak ona go wyrzuci to on bedzie chcial u mnie mieszkac i najgorsze jest to ze sie boje ze nie bede potrafila powiedziec mu nie nie mozesz u mnie mieszkac.

              Katarzynka21
              Uczestnik
                Liczba postów: 808

                Rzuc sobie okiem an watek "Jedno piwko-wielki problem" wypowiedzi Margo. Mysle, ze bardzo duzo tam waznych rzeczy napisanych.

                A dlaczego nie potrafilabys powiedziec tacie, ze nie moze u Ciebie mieszkac? Jesli tego nie potrafisz, to moze dala bys rade :jesli jestes pijany to nie masz wstepu do mojego domu, oza tym zapraszam serdecznie" 😉

                A co do mamy, to jest dorosla osoba, ktora powinna byc odpowiedzialna za swoje zycie. To ona i tylko ona ma na nie wplyw i tylko ona moze podjac decyzje, ze sie nie godzi na takie traktowanie ze strony Twojego ojca. I to ona ponosi wine za to, ze sie na to godzi. Nie ma prawa zrzucac tego poczucia winy na Ciebie i Ciebie obciazac konsekwencjami swoich wyborow.

                luckra
                Uczestnik
                  Liczba postów: 299

                  Katarzynko, boli mnie to, co temu towarzyszyło. Nie obyło się bez wyzwisk, przepychanek, ataków. A policja po prostu nic, odmówiła interwencji, bo nie miałam noża w plecach. Także jej nie mogła tam zawiesc bez nakazu sadowego, mimo ze z wyroku sadu, a ona była pijana i agresywna… Tamten dzien był dla mnei koszmarem, z ktorego teraz nie umiem sie wyrwac.

                  Katarzynka21
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 808

                    Bardzo mi przykro, to musialo byc na prawde bardzo ciezkie. Ale teraz masz doskonaly moment, zeby zadbac o siebie. Jestes najwazniejsza osoba w swoim zyciu-teraz masz czas, zeby sobie o tym przypomniec. Wiesz co ja bym zrobila, zaczela pracowac nad przygotowaniem do terapii. Poczytalabym troche ksiazek, sprobowala opisac swoje zycie, popracowac nad zdefiniowaniem siebie samej (na papierze, bo to utrwala-kiedys na to spojrzysz i porownasz-okaze sie ze Twoje zdanie o Tobie bedize sie bardzo zmianiac ;-)). Mozesz zalozyc dzienniczek uczuc i codziennie wpisywac jakich uczuc doswiadczalas. Opisalabym na twoim miejscu bol jaki Ci teraz towarzyszy i zastanowilabym sie dlaczego tak bardzo Cie to boli. Pisz kobietko, duzo pisz, bo to choc pewnie wyda Ci sie teraz troche durne, z kazdym jednym zdaniem bedzie Cie przyblizac do samej siebie.

                    biedronka535
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 108

                      zaczynam nastawiac sie na wielka walke. Juz sobie obiecalam ze jesli moja mama bedzie chciala pomocy to na moich tylko warunkach, co do ojca to chyba jedyne co moglabym zrobic gdyby sprawy juz zaszly za daleko to nie otwierac drzwi i udawac ze nie ma mnie w domu. gdyby przyszedl pijany to oczywiscie powiedzialabym ze ma zakaz, ale jest opcja ze przyszedl by trzezwy i co wtedy. duzo o tym myslalam i nic nie wymyslilam. mam tylko cicha nadzieje ze nie dojdzie do takiej sytuacji ze bede musiala wybrac ktoras ze stropn matke lub ojca.
                      czasem sie zastanawiam czy chce pomoc matce w walce z alkoholizmem ojca dlatego ze chce dla nich dobrze? czy moze dlatego zeby przypadkiem ta walka nie spadla bezposrednio na mnie gdyby on zapukal do moich drzwi. chyba jestem podła.

                      czasem
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 182

                        Różnie..
                        Czasem drzewieję (blokuję- zero uczuć jakichkolwiek, jak pomnik),
                        czasem przeradzam to w agresję (nie polecam..)
                        a czasem jakoś samo mija..
                        Ale rozumiem Cię…
                        A jeśli samotnie się czujesz- przecież masz moje gg..:)
                        Pisz! Albo na gadu pogadamy, albo jeśli chcesz to ustawimy się "realnie":laugh:

                        Edytowany przez: czasem, w: 2007/09/01 13:40

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 15)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.