Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Praca a dda.
-
AutorWpisy
-
No tak, rozumiem Papuśny. Ale jesteś już dorosły i nie musisz prosić ojca o pomoc. Możesz się zwrócić do kogoś innego. Czasem największy twardziel potrzebuje pomocy i nie ma nic złego w tym, że z czymś sobie nie radzisz. Każdy czasem ma jakiś problem. Musisz pokonywać powoli ten lęk, małymi krokami. Bo ten sposób zwrócenia na siebie uwagi to zła droga. Ludzie nie rozumieją do czego dążysz i zaczynają źle Cię postrzegać. Tak zachowują się dzieci, jak chcą zwrócić czyjąś uwagę. Ty już nie jesteś dzieckiem. Popełnianie celowo błędów nie prowadzi do niczego dobrego, wręcz przeciwnie. A jak chcesz zwrócić na siebie uwagę to zrób coś co Cię wyróżni pozytywnie albo po prostu poproś o pomoc kogoś na kogo możesz liczyć. Postaraj się przełamać lęk. Wiem, że to trudne, ale niezbędne, abyś mógł normalnie funkcjonować. Nie poddawaj się 🙂
Nie proszę ojca o pomoc. To było jak byłem mały. Ale pewne schematy zostały i odgrywają się w różnych sytuacjach. Rodzina powinna na siebie liczyć i pomagać sobie. Mój ojciec do tej pory się nie nauczył i rzadko z nim rozmawiam o problemach. Chociaż chciałbym, że by usiadł ze mną i pogadał twarzą w twarz. Ale to nie jest możliwe. Chciałbym mieć dobre stosunki ojciec-syn. Jedyne na co mogę liczyć to na moje ojciec-syn, jak kiedyś daj boże będę mieć dziecko.
Jeżeli mogę dodać coś od siebie, to wydaje mi się, że tutaj też istotny jest problem złości. Nie dopuszczasz jej do siebie, możesz ją kumulować a potem w destrukcyjny sposób rozładowywać. Złość je uczuciem jak każde inne, pojawia się z jakichś przyczyn i jest dla mnie sygnałem, że dzieje się coś złego. Trzeba się nauczyć złość akceptować i dopuszczać ją do siebie oraz w umiejętny sposób rozładowywać np. poprze rozmowę z kimś bliskim zaufanym, jakieś działanie typu ćwiczenia fizyczne (dobre na krótką metę) jakiś inny niedestrukcyjny sposób. Nawet jest takie określenie jak 'umiejętne zarządzanie złością’. Nad złością trzeba panować a nie pozwalać jej, żeby to ona miała nade mną władzę.
Poza tym nie rozumiem jak mogła się z ciebie ta sprzedawczyni śmiać? Ja ostatnio kupiłam jedną rzecz w sklepie, która po dwóch użyciach się zepsuła Zachowałam paragon i złożyłam reklamacje, powiedziałam że 'nie spełnia moich oczekiwań’ i bez mrugnięcia zwrócili mi kasę. Do takich sytuacji też dobrze jest się przygotować, nastawić psychicznie, żeby być pewnym siebie. Nie zawsze da się towar zwrócić, nie zawsze uznają reklamacje ale jak się uda to jest mały sukces. 🙂Niedługo idę na wolontariat. Zagadam do przełożonej o tą pracę, czy dalej aktualne. Jak nie, to na razie zostaje bez pracy. 🙂 egh Napiszę coś więcej jak wrócę z wolontariatu, trochę się obawiam że nie będzie chciała rozmawiać. 🙂
No i dupa. Kierowniczki nie ma. 🙁
Była. I powiedziała mi, że na razie ma komplet. Spóźniłem się o miesiąc. Dałem ciała na całej lini, bo mogłem to wccześniej załatwić. Hmm. Brak pewności siebie. Wracam do Biedry. Przezimuje tam rok 🙂 Skończę szkołe i wyjadę może do innego miasta. 🙂
Mam prace na budowie. Zarobki nie są oszałamiajęce, ale czego się nauczę. Nie zamulam się w pracy tak jak kiedyś, że czekałem do końca dni i liczyłem ile zostało. Nie myślę, że mógłbym robić coś innego, że to mi nie pasuje, czy tam to. Robota ciężka, stawka mogłaby być większa, ale zawsze mogę to zmienić. Posiedzę z rok i się naumiem. 😉
Oj Papciu, Papciu ale Ty wybredny jesteś. Trzymaj się narazie tego co mmasz . 🙂 😉
Ale ja jestem zadowolony z tej roboty, mimo że ciężka jest. Mogę normalnie chodzić na mityngi (w październiku prowadzę), do terapeuty. Pójść normalnie do sklepu…:-)
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.