Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Prośba o pomoc w ocenie sytuacji

Przeglądasz 2 wpisy - od 11 do 12 (z 12)
  • Autor
    Wpisy
  • Anonim
      Liczba postów: 20551

      Ja uważam, że rozmowa jest jedynym wyjściem. Jeśli dwoje ludzi jest przekonanych, że chcą spędzić ze sobą życie to już połowa sukcesu. Kompromisy są potrzebne w każdym związku zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Więc trzeba ze sobą rozmawiać, ale tylko o konkretnych sytuacjach, czy zachowaniu, a nie o wszystkich zebranych żalach z całego związku. Ty jesteś bardziej świadoma problemu, więc prowokuj rozmowy najlepiej wtedy kiedy Cię przeprasza. Nie udawaj wtedy, że nie ma sprawy. Niech wie, że to Cię rani.Tylko musisz się uzbroić w cierpliwość, bo to może trwać latami.
      Piszę na przykładzie mojego związku. Jestem DDA a mój mąż jest "normalny", lecz wychował się w rodzinie, gdzie rządziła mama, potem przejęłam te rządy ja. Wiadomo nadmiar odpowiedzialności wynikający z DDA. Tak naprawdę nie pozwoliłam mu być opiekuńczym. Aż przestałam sobie radzić ze wszystkim.
      Przegadaliśmy wiele wieczorów i nocy zanim zrozumiał o co mi chodzi a i ja musiałam zrozumieć, że ponoszę większą odpowiedzialność za to niż on. Było wiele nerwów, łez i cichych dni, ale się wreszcie zrozumieliśmy. Teraz uczymy się żyć wspierając się nawzajem i jest cudownie. Ale trwało to tak naprawdę parę lat. Jednak zawsze wiedzieliśmy jedno, że nie chcemy żyć bez siebie. To było dla nas najważniejsze.
      Jeśli wy jesteście siebie pewni to dacie radę, ale tylko rozmawiając na spokojnie. Inaczej się nie da.
      Zastanów się jeszcze, czy relacje w jego rodzinie nie sprawiły, że taki właśnie jest. Może łatwiej będzie Ci do niego dotrzeć.

      meduza
      Uczestnik
        Liczba postów: 61

        Dziękuje Wam bardzo, bardzo za słowa wsparcia. Wczoraj udało nam się porozmawiać, myślę ze ta rozmowa rokuje duże nadzieje, w ogole sam fakt chyba że pogadaliśmy to duży postęp. Myśle ze on po prostu zwątplił w moją miłość, tzn. tak powiedział i myslę ze to prawda. A zwątpił bo jestem DDA i mam niestety chyba wszystkie symptomy, łącznie z wewnętrzną koniecznością ciągłej kontroli i niestety nieumiejętnością cieszenia się życia.Ale ponieważ było mu naprawdę przykro, to sam chciał ze mną porozmawiać i musze powiedzieć, że bardzo bardzo zaluje że wcześniej nie udało mi sie do tego doprowadzić. Ale to przeciez obie strony muszą chciec rozmawiac, moze to wszystko musiało sie wydarzyć, żeby on taką ochotę nabrał. W każym razie bardzo pomogło!

        Tak więc jeszcze raz bardzo Wam wszystkim dziękuje za pomoc:)

      Przeglądasz 2 wpisy - od 11 do 12 (z 12)
      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.