Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Proszę o radę

Przeglądasz 3 wpisy - od 11 do 13 (z 13)
  • Autor
    Wpisy
  • Ddatoja
    Uczestnik
      Liczba postów: 5

      Hej. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.. Bije się z myślami i nie wiem co dalej. Przyznam, że wcześniej nie zagłębiałem się w relacje rodzinne mojej „siostry”, jednak postanowiłem trochę popytać i ręce mi opadły. Moja siostra żyje w symbiozie zarówno ze swoim konkubentem jak i uwaga! Moja matką. Polega to na tym, że moja matka wpada do mojej siostry na libacje, a kiedy są razem obrażają i biją jej konkubenta. Wiem – dla mnie też to mało prawdopodobne, ale to potwierdzone info. Gdy moja matka wraca do siebie, oni kłócą się między sobą. Moja siostra wtedy dzwoni do mojej matki, a ta jako dobra mama wynajmuje dwuosobowy pokój w hotelu i tam we dwie zapijają smutki. Oczywiście jest z nimi również moja siostrzenica, a w święta dowiedziałem się , że prawdopodobnie dwie, bo siostra jest w zaawansowanej ciąży, ale płci nie zna i nie wie który to miesiąc, bo do lekarza nie zamierza iść. (na moje oko 8-smy albo 9-ty, ewentualnie bliźniaki to wcześniej, ale specjalistą w tej dziedzinie nie jestem) Oczywiście moja mama ją w tym popiera, bo jest przeciwna szczepieniu dzieci (chociaż nas zaszczepila na wszystko co możliwe) i jak już wspomniałem uważa, że lekarze chcą wszystkich zabić. Przecież jak ja już się zdecyduję i pójdę komuś opowiedzieć tą historię, to mi nikt nie uwierzy. Toć to średniowiecze pełną gębą. Po tym wszystkim czego się dowiedziałem, naprawdę łatwiej byłoby to olać, przecież są instytucje, które powinny się tym zająć, a ja nie byłbym wtedy zakałą rodziny, ale z drugiej strony.. Jak miałem 10 lat, a moja matka wpadała w furii do domu i lała mnie kablem, modliłem się, żeby któryś z sąsiadów zareagował, żeby zabrali mnie stamtąd. Niestety.. Wszyscy wiedzieli, ale nikt nie wyciągnął ręki. Dlatego myślę.. Może w tej chwili to dziecko myśli tak samo jak ja?

      Aggy
      Uczestnik
        Liczba postów: 17

        Hej, jak już wiesz instytucje i sąsiedzi nie „wtrącają się” w życie ludzi dopóki nie zdarzy się jakaś tragedia. Tym samym usprawiedliwiają swoje dysfunkcje (bo sąsiadka spod np. trójki jest jeszcze gorsza). I tym samym ta patologia trwa i ma się dobrze. Jeśli widzisz że dzieje się krzywda-reaguj.

        • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, 3 miesięcy temu przez Aggy.
        dda93
        Uczestnik
          Liczba postów: 630

          Krzysztofie, niepokoi mnie to, że dostałeś już dużo informacji i mógłbyś z nich zrobić użytek. Ale zarazem tkwisz w impasie i powstrzymujesz się od działań w jedną lub drugą stronę (albo to zgłaszam, albo udaje że nie widzę).

          Zastanawia mnie to, czy to Ci czegoś nie daje, czy Twoje zainteresowanie tą sprawą trochę nie trzyma Cię ciągle w relacji z „rodziną”, z którą mówisz, że nie masz nic wspólnego. Że ich obserwowanie po trosze jakby czyni Cię jednak uczestnikiem ich życia…

        Przeglądasz 3 wpisy - od 11 do 13 (z 13)
        • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.