Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › przedszkole
-
AutorWpisy
-
czy pamiętacie jakimi dziećmi byście w przedszkolu ??
ja nie wspominam tego okresu dobrze, ale co ciekawe bardzo mało tez pamiętam
tak jakbym sama powymazywała niektóre sytuacjeale są takie które pamiętam
nienawidziłam zabaw gupowych – takich które działy się kółku npna kazdym zdjęciu z przedszkola mam smutną minę
może byłam wtedy niewidzialnym dzieckiem??pamiętam ze raz po mnie nikt nie przyszedł i strasznie to przeżyłam , pózniej jak już zamykali przyszła moja mama i dziecku z przedszkola (czyli mnie) tłumaczyła że dziadek miał przyjść ale pewnie se wychlał…. porażka nie??
na dzień dziadka czy babci też nigdy nikt nie przychodził , pamiętam jak jako jedyna chyba nie miałam komu wręczyć laurki i już wtedy tłumiłam swoje łzy ,nie chciałam dać nic po sobie poznać 🙁
Ja lubiłem chodzić do przedszkola. Uwielbiałem stać obok pani przedszkolanki i obserwować jak gra na pianinie. Ogólnie byłem strasznie ciekawski i wszystko co nowe ogromnie mnie interesowało. Jedyne czego nie lubiłem to leżakowanie i śpiewanie z innymi dziećmi durnych piosenek.
to było bardzo dawno temu…
pamiętam moja ukochaną panią, kiedyś zabrała mnie do siebie, kiedy tata miał "ważne sprawy". Jadłam u niej truskawki ze śmietaną. Do dziś je uwielbiam.Torquemado pewnie tak naprawdę dalej taki jesteś, tylko to jest głęboko zakopane. Ja też nie lubiłem leżakowania, to było przeciez wbrew dziecku, komu się chciało leżec? To jakiś porąbany dorosły wymyślił, tak jak zresztą większość w naszym systemie nauki. W ogóle pamiętam, że jak by łem mały to prawie wszystkie dzieciaki były wesołe, skore do zabawy, a potem im człowiek starszy był, tym coraz więcej różnych patologii w szkole wychodziło, życie się komplikowało.
a ja własnie nie pamiętam dlaczego tak się zachowywałam
co było tego wszystkiego powodem?? może mama mnie tak nastrajała ??
niby się mówi ze pierwsze 3 lata dziecka są najważniejsze i wlasnie moze wtedy też były najtrudniejsze dla mojej mamy??
chciałabym się cofnąc w czasie i zobaczyć to jeszcze raz z perspektywy
byszek zapisz:
„Torquemado pewnie tak naprawdę dalej taki jesteś, tylko to jest głęboko zakopane. Ja też nie lubiłem leżakowania, to było przeciez wbrew dziecku, komu się chciało leżec? To jakiś porąbany dorosły wymyślił, tak jak zresztą większość w naszym systemie nauki. W ogóle pamiętam, że jak by łem mały to prawie wszystkie dzieciaki były wesołe, skore do zabawy, a potem im człowiek starszy był, tym coraz więcej różnych patologii w szkole wychodziło, życie się komplikowało.”Myślisz, że jest we mnie ciągle ta dzięcięca ciekawość świata? Też chciałbym w to wierzyć, ale wiem, że tego już nie ma. Jak pisał poeta : "coś się skończyło, nic się nie chce zacząć…".
A co, zamierzasz być ponury do końca życia? Ja raczej nie, a ta ciekawość to też radość, spontaniczpość, przestrzeń – czyli tzw. życie i ja wierzę, że każdy to w sobie ma , tylko niektórzy mają wyniesiony z domu błędny obraz świata i tak się przyzwyczaili, że myślą że tak musi już być i nie może być inaczej.
Ja miałam straszną nerwicę natręctw w przedszkolu… Kiedy ktoś mnie dotknął, musiałam ten dotyk z siebie "strzepać" lub zmyć wodą. Między mną a koleżankami zachodziły chore sytuacje. Przedszkolanki były wredne. Za towarzyszeniu przy gaszeniu światła koleżance w łazience (przy czym wszystkie sobie tak robiły na złość) jedna opiekunka straszyła, że zadzwoni po policję i pójdziemy do więzienia. Jeszcze doskonale pamiętam to jak podnosiła słuchawkę i wykręcała numer. Albo raz za karę, nie pamiętam za co, musiałam leżeć podczas leżakowania w innej sali i mnie straszyli jakimś zastrzykiem…
Bardzo nie chciałam do przedszkola chodzić. Histeryzowałam, gdy mama mnie odprowadzała.
Generalnie przedszkole to moja trauma.
Nerwica łagodniała w podstawówce. Ale zaczęły się nasilać inne problemy, np. alkoholizm pewnej osoby.pamiętam taką zabawe "chodzi lisek koło drogi"
jak ja jej nie znosiłam
modliłam sie zeby nie rzucili mi tej chusteczkiteraz to się wydaje mi śmieszne ale wtedy….
ciekawe skąd w 3-4 letnim dziecku juz takie zachowania ?
Ja też nie lubiłam leżakowania, tortura to była okrutna dla mnie , ale poza tym przedszkole wspominam raczej pozytywnie; wtedy było tyyyyle fajjjjjnych rzeczy, zabawek, gier, zabaw, koleżanek i kolegów, książek do przeczytania, podwieczorków do schrupania, obrazków do namalowania, itd.
Pamiętam , jak dziś, gdy pani przedszkolanka posadziła nas przed czarno-białym telewizorem w świetlicy i kazała oglądać wojnę w Warszawie , a dokładnie był to stan wojenny, ale mi napędziła wtedy stracha. Oglądałam te czołgi jeżdżące po ulicach i naprawdę się bałam:(
Ale to mleko z korzuchem …. to już była przesada;) -
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.