Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Psychologia a sny

Przeglądasz 10 wpisów - od 21 do 30 (z 136)
  • Autor
    Wpisy
  • drobiazdzek0
    Uczestnik
      Liczba postów: 298

      Ja bylam uzalezniona od kupowania gazety "horoskop dla ciebie" :laugh: jak był pozytywny to cały miesiac mialam usmiech od ucha do ucha -to byl horoskop miesieczny .Sama sie tymi pierdołami nakrecalam. A jak cos pisalo ,ze bede chora albo cos zlego sie moze zdarzyc to bylam czujna -to takie chore było i z perspektywy czasu śmieszne.Mozliwe, ze mam te gazety jeszcze w piwnicy bo ja wszystko zbierałam.

      Malakh
      Uczestnik
        Liczba postów: 1123

        Mi się z kolei zdarzyło kilka razy pójść sobie powróżyć. Jednak człowiek jak ma nasrane w głowie, to szuka recepty na udane życie. I ja wierzyłam we wszystko, co karty "powiedziały".
        A jakieś pół roku temu w Focusie był genialny artykuł, jak to wszystko działa. Ze taki jasnowidz zna kilka psychologicznych praw + czai sytuację na rynku pracy + ma dobrą gadanę i sukces murowany. I tak się te horoskopy układa, że każdy może powiedzieć, że to o nim.
        No ale jak człowiek nie wierzy w bogów, to wierzy w horoskopy. A niektórzy wierzą w jedno i drugie. 😉 W coś wierzyć trzeba. I tylko bardzo niewielki procent ludzi jest na tyle twardy, by nie wierzyć w nic.

        drobiazdzek0
        Uczestnik
          Liczba postów: 298

          mnie zawsze babka straszyla jakimis przesadami," jak sie w piatek smiejesz to w niedziele bedziesz płakać, jak w lewym uchu dzwoni to na radość, jak w prawym to bedzie źle", ja sie tego bałam 🙁 to mnie w doły wciągało straszne ::laugh: sny tez zawsze jakies miala do bani i mi opowiadala i mowila ,ze moze sie cos złego wydarzyć bo mialam straszny sen i chodzila caly dzien przygnebiona i sama robiła to złe wydarzenie :laugh: a najlepsze to było jak moja druga babka zawsze po pogrzebie kogos znajomego mowila ,ze ten zmarły przyszedl jej podziekowac za kwiaty bo zapukal 3razy w okno , tak bylam wystraszona ,ze masakra nigdy nie zblizalam sie do okna wieczorem!! mialam horror na żywo przez chore babki!! jak byla burza wujek mnie straszyl ,ze piorun wpadnie do domu ,to ja zawsze wolałam isc spac z zatkanymi uszami by nie slyszec burzy ,bałam sie strasznie burzy , silnego wiatru … wszystko to poprzez moja rodzinke ,która miala polewke z tego jak sie zachowywalam ze strachu 🙁

          Malakh
          Uczestnik
            Liczba postów: 1123

            Porażkowe to jest 🙁 Niby człowiek wie, że te wszystkie horoskopy i przesądy to bujda na resorach, ale gdzieś tam jednak przemyka myśl, że może coś w tym jest.

            Ja słyszałam, że jak zmarły przeleży przez niedzielę, to wkrótce zabierze kogoś ze sobą. No i mój dziadek zabrał w pół roku drugiego dziadka… :S Dziadek, ten drugi, był bardzo schorowany i to była kwestia czasu, kiedy kostucha się o niego upomni, więc jego śmierć nie była niespodziewana. Ale jednak głupi przesąd na jakiś czas zasiał w głowie ziarnko niepokoju… 🙁

            Czarna
            Uczestnik
              Liczba postów: 318

              A mnie jak byłam mała (powiedzmy wiek około 9-10 lat) notorycznie śniło się, że jestem wciśnięta całą sobą w kąt, który był jakby wciągającą spiralą (tak jak muszla ślimaka) i coś mnie tam pchało a ja czułam się coraz bardziej ściśnięta i zaczynało brakować mi oddechu. To był bardzo nieprzyjemny sen, po którym dość szybko się budziłam jakby świadomość nie pozwalała mi zwariować? Nie wiem jak to określić ale traktowałam to jak niebezpieczeństwo dla mojego JA. Dodam, że w domu rządził ojciec tyran, który się nade mną znęcał i czułam się tam jak w więzieniu.

              Czarna
              Uczestnik
                Liczba postów: 318

                A mnie jak byłam mała (powiedzmy wiek około 9-10 lat) notorycznie śniło się, że jestem wciśnięta całą sobą w kąt, który był jakby wciągającą spiralą (tak jak muszla ślimaka) i coś mnie tam pchało a ja czułam się coraz bardziej ściśnięta i zaczynało brakować mi oddechu. To był bardzo nieprzyjemny sen, po którym dość szybko się budziłam jakby świadomość nie pozwalała mi zwariować? Nie wiem jak to określić ale traktowałam to jak niebezpieczeństwo dla mojego JA. Dodam, że w domu rządził ojciec tyran, który się nade mną znęcał i czułam się tam jak w więzieniu.

                Paro
                Uczestnik
                  Liczba postów: 38

                  Faktycznie coś w tym jest dziewczyny.
                  Teraz mnie 'olśniły’ zabobony mojej babci, która zawsze coś wymyśli np. jak swędzi lewe oko to na płacz z tym nieboszczykiem to też słyszałam. Takie ludowe przesądy- może coś tam w tym jest.

                  W Horoskopy przestałam wierzyć bo się mi nie sprawdzały 😛
                  Sprawdził się Wam kiedyś? 😉

                  Malakh
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 1123

                    Tak! Te z Angory mi się sprawdzają – ktoś tam dobrze ściemnia 😛
                    A tak serio, to te, co sobie chodziłam wróżyć, to mi się sprawdzały. Ale tu bardzo wiele można wyczytać z mowy ciała, tonu głosu, itp. itd. Hmm… Właściwie to do końca nie jestem przekonana, czy to bujda. Kiedyś czytałam artykuł o matematyku, który nie wierzył w horoskopy i 20 lat prowadził badania – szukał zależności pomiędzy ustawieniem planet w dniu urodzenia, a cechami charakteru/zdolnościami badanych. Chciał wykazać, że to bujda, a wyszła mu dość wysoka korelacja pomiędzy ustawieniem planet a przypisywanym im wpływom. Ale jakby się tak zastanowić, to ciała niebieskie mają masę i grawitację i wypromieniowują jakąś tam energię, dzięki czemu oddziałują na siebie, więc może faktycznie jest jakiś wpływ?

                    Edytowany przez: Malakh, w: 2011/05/20 21:47

                    Chłopiec Papuśny
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 3706

                      taaa. Bo DDa wyczyta coś z mowy ciała, albo ktoś z jego. I tym bardziej z tonacji głosu :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh:

                      Malakh
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 1123

                        Oj można, można. Widać desperację i zagubienie, to można do tego dorobić całą filozofię w oparciu o kilka prostych sztuczek + podstawową znajomość natury ludzkiej. Czego ludzie szukają w horoskopach? Odpowiedzi na pytania dotyczące miłości, pracy, zdrowia. A czy DDA/DDD nie szuka właśnie miłości? Po drugie, jacy ludzie sięgają po horoskopy? Na ogół zakompleksieni, o niskiej samoocenie, szukający sensu życia, niektórzy z ciekawości i tylko Ci ostatni nie dają się nabrać na te wszystkie karciano-wahadełkowo-liniowo papilarne wróżby. Więc tu też można sprzedać niezły bajer zakładając jedynie, że mamy do czynienia z taką osobą, o jakiej napisałam. Czyż nie jest to obraz DDA/DDD? Zamiast na terapię, to do wróżki, a wróżka już wie, co człowiek chce usłyszeć. Wie w oparciu o piramidę potrzeb, bo szybko potrafi ustalić, kto na którym jest piętrze. To dopiero jest manipulacja! :blink: :woohoo:

                        Edytowany przez: Malakh, w: 2011/05/20 22:09

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 21 do 30 (z 136)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.