Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD pytanie

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 15)
  • Autor
    Wpisy
  • mala
    Uczestnik
      Liczba postów: 254

      Witam Was,

      czytam Wasze wypowiedzi na tym forum i w bardzo wielu się odnajduję, czasami ma wrażenie, że ktoś wyjał dyskietkę z moimi myślami z mojej głowy 😉
      tylko, że uswiadamiam to sobie dopiero gdy to czytam :blink:

      chodzi mi o to, że w tej chwili mam w głowie same pytania, dlaczego nie potrafię życ tak jakbym chciala? dlaczego nie mogę sie zakochac? co mnie tak paraliżuje, że nie moge działac? skad ten strach przed wszystkim?
      nie moge dojsć ze soba do ładu, poukładac sobie tego wszystkiego…a to poteguje u mnei takie poczucie, ze nikt mnei nie rozumie…nie chce zrozumieć…ale nie wiem czy to do konca prawda…

      pytanie brzmi, czy przed terapia tez rozpoznawaliscie swoje uczucia, zachownia, czy też tak umielliscie konkretnie nazwac problem?

      truskawka38
      Uczestnik
        Liczba postów: 94

        Mnie pokierowała i uświadomiła to osba ,ktora doskonale zna ten problem.Ja siebie nigdy nie postrzegałam jako DDA,nie wiedziałam co to jest…Dopiero Ona mi to pokazała. Myslałam,ze wszystko mi się w życiu nie udaje,bo ja jestem wszystkiemu winna,moja wina,że złe to ja…

        Poczytałam i ksiażki i tu i na kilku innych portalach..nieco już zrozumialam,ze to tkwi we mnie,we mnie z dziecinstwa. Sadzę,że muszę dojrzec do tego by odkryć i przezyć na nowo dziecinstwo,a wtedy da się siebie zmienic…
        Na terapię zapisalam się dziś…aż za meisiac dopiero,ale już takie dno,taki doł osiagnełam,że wystarczy….

        Pozdrawiam

        M.

        czara
        Uczestnik
          Liczba postów: 90

          Witaj Mała!
          Ja przed terapia (8 m-cy temu) nie tylko nie znałam odpowiedzi na podobne pytania, ktore zadajesz sobie, ja po prostu nie wiedziałam kim jestem. ¯yłam jakby we mgle, w świecie opartym na strachu, zaprzeczaniu i kłamstwach. Czytałam coś o dda, ale nawet nie byłam w stanie identyfikować się z problemem, zupełnie zapomniałam o tym, dlaczego cierpię i co mnie boli. Terapia mi pomogła określić moje słabe i mocne strony, moje nałogi i zgubne mechanizmy.
          Powodzenia
          🙂

          mala
          Uczestnik
            Liczba postów: 254

            ja jutro ide do poradni w moim mieście, nie wiem co bedzie…czy w ogole sie czegos dowiem,

            czara
            Uczestnik
              Liczba postów: 90

              Powodzenia mała!
              Fajnie, że się przełamałaś i robisz pierwszy krok. Nic się nie martw, jutro się wszystkiego dowiesz.
              Pozdrawiam serdeczenie.

              mala
              Uczestnik
                Liczba postów: 254

                zadzwoniłam…

                nie uzyskałam pomocy, ani informacji…
                tzn. w moim miescie jest osrodek, ale nie ma tam psychologa…jest terapeuta, ktory jest na zwolnieniu, nie wiadomo czy bedzie w lipcu, w ogole straciłam grunt pod nogami, chcialabym zeby ktos mna pokierowal, ja nie wiem czego potrzebuje, może po prostu pojde na jakieś spotkanie grupy DDA, ale…gdzie? musze to sobie poukładać, nie wiedziałam, że to takie trudne
                :blink:

                poza tym jestem załamana soba…prawie się rozryczałam kobiecie do słuchawki
                :y32b4:

                no to zaczynamy od nowa

                truskawka38
                Uczestnik
                  Liczba postów: 94

                  miasta?

                  Pozdrawiam
                  M.

                  mala
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 254

                    £od¼

                    nie mieszkam w £odzi, ale mam najbliżej do £odzi, tam szukam grupy,

                    Anonim
                      Liczba postów: 20551

                      Pisze do was ,bo chce z kimś pogadać wylać trochę serca .Od 12 lat układam sobie życie zaczęłam gdy przekroczyłam granicę,pobiłam swoja siostrę i to był punkt zwrotny stała sie jak moja matka a tego nie chciałam (pisałam o tym nie dawno)zaczęłam czytać rożne ksiażki o życiu ,postępowaniu itp.ale to nie było jeszcze to uwikłałam się w sekte ale nic nigdy nie jest tylko złe lub dobre i z tego dużo się nauczyłam (mnostwo ciekawych ludzi) wyszłam za maz za czlowieka ktory bardziej mnie kocha niż ja jego i on mnie uzdrowił w pewnej mierze zawsze uważałam już wtedy ,że zeby być szczęśliwym w zwiazku trzeba mowić co się czuje nie udawac ,nie grac ,mowić o tym co boli i taka postawa paradoksalnie mi pomogła maż mnie za to przede wszystkim ceni to oczyszcza atmosfere ale wsrod ludzi przysparza wrogow trudno szczerość i bezpośredniość jest uzdrawiajaca ,ale przełomem było w zdrowieniu psychicznym wydostanie się z religii ktora wciskała mnie w pewien schemat zachowan zero spontaniczności i gdy z tego wyszlam cała spontaniczność i naturalnośc oczyściła wokoł mnie atmosfere ludzie jaby inaczej na mnie patrza ,zyczliwiej cieplej i to jest miłe nie majac okowow na głowie z powodu religii uwolniłam się i to jest piękne Uważam ,że ( to jest moje motto życiowe) wiedza rodzi poznanie a poznanie świadomość a świadomość wyzwolenie i to naprawdę w rożnych dziedzinach wiedzy np.znajomość choroby ,lub zagadnienia z ekonomii czy z fizjologii człowieka działa tak samo zmniejsza lęk strach eliminuje wytycza cel itd.Należy cieszyć się moim zdaniem z drobnych sukcesow a sukces rodzi sukces bo chcesz przeżywać ta radość z niego wynikajaca itd rozwijasz się i to jest piękne Pa pozdrawiam wszystkich DDA. DDA

                      czara
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 90

                        mala napisał:

                        w ogole straciłam grunt pod nogami, chcialabym zeby ktos mna pokierowal, ja nie wiem czego potrzebuje, może po prostu pojde na jakieś spotkanie grupy DDA, ale…gdzie? musze to sobie poukładać, nie wiedziałam, że to takie trudne
                        :blink:

                        poza tym jestem załamana soba…prawie się rozryczałam kobiecie do słuchawki
                        :y32b4:

                        no to zaczynamy od nowa”

                        Mała, nie załamuj się. To wcale nie
                        jest trudne, tylko nam się tak wydaje, czułam to samo, co Ty, kiedyś. Też chciałam, żeby po prostu ktoś mnie wział za rękę i zaprowadził, tam gdzie wreszcie ktoś mi pomoże, gdzie wreszcie ktoś wysłucha. W koncu… kiedy już dotarłam na własne dno, sama się tam zaprowadziłam 🙂 Chociaż bardzo trudno mi się wtedy rozmawiało z kimkolwiek i do świata musiałam się przebijać przez gruba watę, jeszcze znosić te zdziwione spojrzenia wszystkich. Ale co tam, dzisiaj jestem z tego jeszcze bardziej dumna. 😉

                        Mała, kto szuka nie bładzi, na pewno znajdziesz coś dla siebie. Pozdrawiam Cie serdecznie!

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 15)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.