Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD same kobiety na tym forum

Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 26)
  • Autor
    Wpisy
  • janusz96
    Uczestnik
      Liczba postów: 572

      😉 Ja facet…..:)

      ordynek
      Uczestnik
        Liczba postów: 281

        kenzula, to ważny temat o który piszesz (i sam wiele razy zwracałem na to uwagę).

        Pamiętej jednak, że zasada – pracuj najpierw nad sobą – jest ogólna i nie dotyczy tylko osób z dysfunkcją i naturalnym pędem do zmieniania innych ale także wszystkich innych.
        Chcesz wytrwać to zadbaj przede wszystkim o siebie.

        I załóż wątek 🙂

        (Kliknij "nowy wątek" na listą tematów, po lewej stronie)

        http://dda.pl/index.php?option=com_mamboboard&Itemid=78&func=showcat&catid=2

        Edytowany przez: ordynek, w: 2010/03/30 22:17

        Anonim
          Liczba postów: 20551

          Może to jest tak jak ze mną.Jestem DDA i jestem alkoholikiem.Minęło ponad 14 lat od kiedy rozpocząłem leczenie odwykowe. Terapia wstępna,zaawansowana potem indywidualna i oczywiście grupa AA.Od pierwszego spotkania na grupie terapeutycznej wiedziałem ze że jestem taki sam jak ci wszyscy obok mnie. Nie było to proste zaakceptować że właśnie ja jestem alkohilikiem, właśnie ja, ale dzięki tym wszystkim ludziom a pózniej moim przyjaciołom zacząłem stawać na nogi. po raz pierwszy w życiu poczułem że mogę zmienić swoje życie.Po raz pierwszy poczułem że mogę stać się prawdziwym mężem prawdziwym ojcem i że Bóg właśnie teraz daje mi szansę na naprawienie wszystkich krzywd i wszystkich błędów.Było ciężko ale nigdy nie by lem tak szczęsliwy i tak pełen nadziei i energi do działania.Niestety życie pokazało coś innego. Moja żona po trzech spotkaniach wycofała się z terapi małżeńskiej i nigdy już nie chciała nawet słyszeć o jakiej kolwiek terapi.Było coraz gorzej az pewnego dnia dostałem pozew rozwodowy.Nie mogłem tego zrozumieć przecież dzięki niej trafiłem do poradni tak bardzo chciała abym nie pił a teraz odbiera mi zsansę na rehabilitację na szcześliwe życie w rodzinie.Posypało się wszystko. Nawet dzieci były przeciwko mnie.Wtedy miałem około 6 lat abstynencji.Po rozwodzie miotałem się i dwa beznadziejne związki pierwszy z kobietą która mi się nie podobała trwał 8 miesięcy a drugi z kobietą która manipulowała mną jak chciała przez trzy lata. To był koszmar gorszy niż końcówka mojego małżeństwa.I znowu nie mogłem zrozumieć co takiego robię nie tak że moje życie jest takie beznadziejne. Przecież ja nie piję,nie piję już na tyle długo że moje życie powinno być dużo lepsze. Docierały do mnie już wcześniej informacje że jestem DDA że może powinienem na to zwrócić uwagę ale ja je ignorowałem bo przecież mój problem to alkoholizm. Nie zdawałem sobie sprawy z wagi tego faktu że jestem DDA dopóki nie spotkałem obecnej mojej partnerki. Odchodziłem od niej 11 razy w ciągu 4 lat. Ona to wytrzymała nie wiem jakim cudem i przez ostatnie dwa nauczyła się sama kto to jest DDA. Próbowała do mnie dotrzeć i nic. Dopiero po ostatnim razie kiedy było bardzo kiepsko zrozumiałem że problem jest we mnie. Wróciłem na grupy AA i odszukałem grupę DDA. W moim przypadku za nim uświadomiłem sobie siłe destrukcji wychowania w domu alkoholowym minęło ponad 14 lat. Uświadomiłem sobie również że najpierw nabyłem cechy dziecka alkoholika a potem stałem się alkoholikiem i dlatego patrząc pod tym kątem problem DDA jest u mnie problemem pierwotnum a nie alkoholizm. Alkoholizm u mnie przykrył DDA chyba jak w większości tego typu przypadków. Desdtrukcja alkoholizmu jest bardziej widoczna niż DDA i przez to dużo łatwiejsza do zdiagnozowania. Ja dzisiaj już wiem że praca nad moim uzależnieniem nie wystarczy do dobrego życia.Muszę również pracować nad jego żródłem.Przeszedłem bardzo długą drogę lecz jednak dotarłem do sedna do żrodła moich problemów w życiu. Wielu moich kolegów nie przestało pić,wielu już nie żyje a wielu zakończyło terapię na leceniu odwykowym może dlatego ich tu nie ma.

          Erni1
          Uczestnik
            Liczba postów: 33

            Nie dziwie się ze jest tu więcej kobiet sam jako facet miałem dylemat czy nie robię z siebie pipy- czy ja tego wszystkiego nie wyolbrzymiam i czy to jest ze mną coś nie tak .Nawet teraz pisząc te słowa nie czuje się zbyt fajne ,bo pisze do ludzi podobnych do mnie i ze nie jestem sam tym świecie , ale z drugiej strony w życiu próbuje twardego udawać a ja tu takie rzeczy pisze .

            kosmita987
            Uczestnik
              Liczba postów: 244

              To nie tylko kwestia stereotypów; mężczyznę z natury trudniej skrzywdzić psychicznie niż kobietę, mężczyźni są odporniejsi.

              Ja jestem chyba wybrykiem natury, bo jestem mniej odporny niż przeciętna kobieta.

              mase
              Uczestnik
                Liczba postów: 9410

                Mężczyźni są silni fizycznie ale słabsi psychicznie. Chyba jednak taka jest powszechnie panująca teoria.

                kosmita987
                Uczestnik
                  Liczba postów: 244

                  Jeśli taka jest powszechna teoria, to jest ona kompletną bzdurą.
                  Same stereotypy nie są w stanie sprawić, że mężczyzna będzie umiał nałożyć maskę twardości, potrzebna jest do tego jeszcze odpowiednia natura.

                  Edytowany przez: kosmita987, w: 2014/10/28 15:01

                  steppenwolf
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 29

                    Zgodziłbym się po części z obydwu powyższymi wypowiedziami, powiedzmy w 50%, mam wrażenie, że my, faceci po prostu trudniej się przyznajemy do jakichkolwiek słabości, stąd taka różnica w liczebności czy to na grupach terapeutycznych czy tu na forum, ciągle uważam, że coś takiego jak "męska duma" istnieje i ma się dobrze, z wszelkimi konsekwencjami 😛

                    kosmita987
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 244

                      Ja kiedyś byłem wrogiem nieokazywania słabości. Nawet mocno drażniła mnie piosenka "Chłopaki nie płaczą". Gdy ją słyszałem, to nuciłem pod nosem na złość wersję "Chłopaki płaczą".

                      Edytowany przez: kosmita987, w: 2014/11/11 13:29

                      Balian
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 22

                        Faceci są mniej wylewni ale z pewnością na tym forum są. Syndromem DDA są naznaczone obie płcie.
                        Ja jestem akurat w sporej mniejszości pewnie, jestem homoseksualnym facetem 🙂

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 26)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.