Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Samotność
-
AutorWpisy
-
Hej!
Mam pytanie jak radzicie sobie z samotnością?
Próbuję szukać ludzi:)
Albo piję sam wino:(
Jakubku, która opcja jest skuteczniejsza w zmaganiu się z samotnością? Nie pytam się, która jest łatwiejsza.
NataliaAnna pytasz się o samotność czy bycie singlem? To są dwie różne sytuacje a często określane tym samym pojęciem.
Mam rozumieć że wśród swoich znajomych czujesz że nikt cię nie rozumie, że ich towarzystwo nie powoduje uśmiechu na twarzy, że brak ci spełnienia i uczucia, że możesz zawsze z kimś porozmawiać? Czy czujesz się samotna, bo jesteś singielka? Ten problem można łatwo rozwiązać! 😉
Chodzi mi o doświadczenie samotności, kiedy nie mam z kim porozmawiać, wyjść na spacer. U mnie samotność związana jest z lękiem przed oposzczeniem, odrzuceniem.
Mam podobny problem. Mam numery telefonów, mógłbym do kogoś zadzwonić, ale nie robię tego. To powoduje frustrację. Mógłbym się otworzyć, ale boje się słuchać innych. Ciągle mam poczucie, że inni mają lepiej. Też boje się odrzucenia, że usłyszę że ktoś dla mnie nie ma czasu. Teraz by nie być samemu zapisałem się na krav mage. Uczę się obycia wśród innych ludzi.Ale znów nie wychodzę do nich samemu. Właśnie to trzeba robić. Samemu wychodzić do ludzi. 🙂
Czego się boisz w opuszczeniu?
Ze zostanę sama. Że sobie nie poradzę. Chciałabym żeby ktoś sie o mnie zatroszczył. Widzę że potrzebuję obecności fizycznej. Świadomość tego, że ktoś jest za ścianą lub gdzieś indziej to dla mnie za mało. Mam ogromne braki bliskości z dzieciństwa.
U mnie paradoksalnie samotność najbardziej mi doskwierała kiedy byłam w związku. Byliśmy parą a tak na dobrą sprawę bardziej przypominało to życie współlokatorów. Nie było bliskości, nie było dzielenia się myślami, była to raczej wymiana zdań. Każde miało swój własny świat. Z perspektywy czasu widzę, że problem nie leżał tylko w tym, że ja jestem DDA, bo mój partner również miał ogromny problem z otwarciem się na drugiego człowieka. W rezultacie doprowadziło to i nie tylko to do tego, że ja czułam się coraz bardziej samotna, coraz bardziej zamykałam się w swojej skorupie a moje poczucie własnej wartości spadło do zera.
Jestem introwertykiem, który dobrze czuje się w swoim towarzystwie, nie potrzebuję ciągłego towarzystwa innych ludzi. Zawsze potrafiłam sobie znaleźć interesujące dla siebie zajęcie. Czasem właśnie zainteresowanie jakimś tematem prowokowało do kontaktu z innymi ludźmi. Dzięki temu poznaję inne osoby, wchodzę w nowe środowiska. To mi również pomogło w pokonaniu nieśmiałości i przełamaniu właśnie strachu przed oceną i odrzuceniem.
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.