Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › takie tam o mnie
-
AutorWpisy
-
Nie było mnie tu już.. ho ho.. a moze i dłużej. Tak sobie nagle przypomniałem kim jestem i co mnie łączy z tym forum? co mnie łączy? tylko przeszłość.
Zapomniałem, że jestem DDA.. i chociaż zdaję sobie sprawę, że.. "jestem dda do końca życia", "nie wyleczysz się nigdy", "mechanizmy obronne zostają" to tak na prawdę to wszystko nie ma znaczenia. Nie ma znaczenia jeśli człowiek założy sobie klapki na oczy lub po prostu naturalnie ZAPOMNI o "problemie". Wtedy po prostu nie ma problemu! : D
By the way:
zawsze powtarzałem – nie ma takiego czegoś jak dysleksja, dysgrafia, dys-coś-tam. Jest za to lenistwo po trzy kroć. Takim ludziom po prostu sie nie chce uczyć.
Tak samo nie ma czegoś takiego jak DDA – jest LENISTWO. Brak CHĘCI ruszenia dupy z domu i zmieneinia siebie/świata itd. Brak CHĘCI chociażby do zmienienia swojego NASTROJU, który zależy w 99% od NAS samych. Brak CHĘCI do podjęcia jakichkolwiek kroków do lepszego życia…a teraz paciorek i nyny do łózeczka…
[color=#FF0000][size=5]NIE JESTEM DDA[/size][/color]
świata nie zmienisz…nie zmienisz ludzi…możesz co najwyżej zmienic siebie-okey,potrzebna jest chęć do zmian, motywacja…ale potrzebna jest również wiedza,gdzie leży problem,który chcemy rozwiązać…i jak się za to zabrać żeby zmienić siebie na lepsze….
a Twoja wypowiedź nasunęła mi pewne porównanie- zepsuło ci się coś w elektryce w domu…grzebiesz w gniazdku- chcesz naprawić…powiedz mi nie wiedząc co się zepsuło i jak to naprawić naprawisz czy wyrządzisz więcej szkód (np spalisz cały dom albo prad cię zabije?). Na tej zasadzie wygląda Twoja wypowiedź. Grzebiesz w gniazdku (sobie), chęci masz (motywację) ale nie masz wiedzy (co?gdzie?jak? i po co?). I co jest bardziej prawdopodobne? Ze się uda po farcie czy że spieprzysz elektrykę do końca a w najgorszym wypadku zabije Cię prąd?
a zapomnieć się nie da.. jak można zapomnieć o sobie i o tym,że i jak funkcjonujesz?
a nie mogę po prostu olać gniazdka? na choinke mi prąd – bez niego też można żyć. Tak samo można żyć bez świadomości, że jest się DDA.
Mówcie co chcecie – ja już nie jestem dda, nie chcę być, nie jestem i nie będę. Nikt mnie nie ma prawa napiętnowywać tym wyrazem. Ha! : >
a na taką choinkę,że bez niego guzik da się zrobić w dzisiejszych czasach ;p ciepła woda z termy, terma na prąd, telewizja/komputer na prąd, poczytać książkę przy świetle itd itd
można żyć bez świadomości,że jest się DDA/DDD… tylko,że mając świadomość co szwankuje możesz to zmienić i żyć lepiej 😀
ale jak to babcia powtarzała, żyj tak aby tobie bylo dobrze, nikt za Ciebie życia nie przeżyje:)
więc życzę powodzenia w nie-byciu DDA
a swoją drogą swoimi wypowiedziami zabrzmiałeś jak moj tata 😛
Za dużo krzyczysz jak na kogoś, kto nie jest DDA. :whistle:
haha, dobre
"już nie jestem DDA" czyli, że co, nagle przestałeś mieć rodzinę z problemem alkoholowym? DDA jesteś i będziesz, co wcale nie znaczy, że musisz sobie życie marnować. Zyj sobie jak chcesz. Twoje życie Twoja sprawa.
Z Bogiem i z Elvisem:PMinelo 5 lat odkad napisalem ten post. Zupelnie zapomnialem ze bylem DDA czy tez ze utworzylem taki wpis. Nick juz nieaktualny, powinno byc airman30. Usypiam wlasnie mojego dwuletniego synka i tak mi sie jakos przypomnialo o tym forum i przegladalem co tez bredzilem tu 5 lat temu.
Ten wpis jednak to nie brednie. Przez caly ten czas nie bylem DDA i nadal uwazam, ze ruszenie pupska, chwycenie byka za rogi czy tez wziecie sie w garsc jest lepszym pomyslem niz uzalanie sie nad soba. Od tamtego czasu nie nazekam, a szukam pozytywow. Nie boje sie zmian choc odczuwam stabilizacje w zyciu. A takze pije piwo bo lubie, ale nigdy nie przesadzam, zona potwierdzi.
Tyle. Ruszcie pupska! Zajmijcie sie robota! Ktos musi robic na 500plus dla mojej rodziny. :>
Pozdrawiam serdecznie 🙂
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.