Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD terapia – jak to właściwie jest

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 26)
  • Autor
    Wpisy
  • Anonim
      Liczba postów: 20551

      Witam wszystkich,
      Mam pytanie dotyczace terapii grupowej dla DDa. Niedawno dowiedziałam się, że uczestnicy takich terapii maja zakaz utrzymywania kontaktow towarzyskich. Tzn. żadnej wymiany numerami, spotkan poza grupa… Czy u Was też wyglada to w ten sposob??
      Pozdrawiam

      aniaDDA
      Uczestnik
        Liczba postów: 410

        u nas nie przestrzega się tej zasady

        naga
        Uczestnik
          Liczba postów: 99

          U mnie też czegoś takiego nei ma…. Jedynie na treningach obowiazuja nas pewne zasady a jest to zakaz picia alkoholu, przyjmowania narkotykow jak rownież nie można nawiazywać kontaktow powiedzmy, że intymnych z innymi uczestnikami treningu. Ale na grupie czegoś takiego nie ma.
          Wiesz z jakiego powodu wprowadzono takie zasady? Bo mnie zaintrygowalo…
          Pozdrawiam

          Anonim
            Liczba postów: 20551

            u mnie w grupie funkcjonowała taka zasada a jak ktoś zapałał szczegolna sympatia do kogoś po prostu zmieniał grupę oczywiście własnowolnie, raczej dla dobra swojej terapi. chodzi o to żeby nie tworzyły się grupy w grupie, żeby po zakonczeniu spotkania nie omawiać i nie komentować problemow ktore były na nim poruszane, żeby nie było zjawiska takiej prywatnej terapi tzn rozwiazywania problemow między soba a poza grupa. utrzymywanie bliższych kontaktow może też spowodować że po pewnym czasie zaczniemy się blokować bo np będziemy wstydzili się czegoś powidzieć na grupie w obawie jak zareaguje ta bliska nam osoba, może to zaowocować tym że nie będziemy się do konca otwierać i możemy zaczac zachowywać sie nienaturalnie.
            u mnie w grupie był taki przypadek że dwoje jej uczestnikow poczuło do siebie przysłowiowa miętę 🙂 normalnie udzielali się chętnie i mowili o swoich problemach, paranojach, obawach a odkad zaczęli się spotykać przestali się odzywać albo poproszeni o zawarcie głosu starali się jakoś siebie wybielać, męczyli się starajac się jak najlepiej dobierać słowa żeby po prostu zrobic wrażenie na drugiej osobie (bardziej chyba podświadomie) po pewnym czasie dziewczyna zmieniła grupę i chłopak znowu mogł swobodnie mowić o tym co czuje-np o obawach dotyczacych swojego zwiazku czego przedtem powidzieć nie mogł.
            ufff…ale się rozpisałam 🙂 troszke przy dluga odpowied¼ ale chyba wyczerpujaca 🙂

            Anonim
              Liczba postów: 20551

              Hej,
              Kulka wyjaśniłaś to świetnie 🙂 Nic dodać, nic ujać… Niedawno dowiedziałam się o tej zasadzie od psychologa, ktory będzie tworzył taka grupę w moim mieście. Na poczatku trochę się zdziwiłam, bo wydawało mi się, że grupa to dobre miejsce na zawarcie znajomości i ożywienie kontaktow towarzyskich 🙂
              W koncu podobne problemy, podobne blokady… Ale w zasadzie może to i lepiej, że nie będziemy się mogli spotykać, bo argumenty przedstawione przez Kulkę przemawiaja za tym, żeby traktować grupę czysto terapeutycznie, a wszystkie pozytywne rezultaty przenosić na swoj grunt.
              Pamiętam te wszystkie grupki wzajemnej adoracji, ktore powstawały u mnie w szkole podstawowej, średniej i nawet na studiach. Lubimy chyba gdzieś przynależeć i czuć się członkami czegoś większego, ale to mało rozwijajace podejście do życia….Fajnie, że taka zasada będzie w mojej grupie DDA.

              Makenzen
              Uczestnik
                Liczba postów: 219

                Mnie zawsze wkurzały te podziały w klasie, na "lepszych" i "gorszych". "Lepsi" mieli fajne ciuchy, szałowe fryzury, "pierwszy raz" za soba w wieku 15 lat, chodzili na dyskoteki, do knajp, byli głośni i rzucajacy się w oczy. "Gorsi" rozmawiali ze soba połgłosem na przerwach, nie spotykali się ze soba poza szkoła, chyba że po to, by się razem uczyć do klasowki.
                Trochę odbiegłam od tematu. U nas w grupie nie ma zakazu utrzymywania ze soba kontakow towarzyskich, ale zakaz tworzenia zwiazkow – owszem. Jest rownież zasada, że spotykajac się poza grupa nie robimy alternatywnej terapii, a jak się zrodza konflikty, rozwiazujemy je w ramach grupy, a nie poza nia.

                Typisb
                Uczestnik
                  Liczba postów: 57

                  Jest to właściwa zasada: jeśli taka jest wprowadzona, to trafiłaś na dobra terapię.
                  M.in. podczas terapi spotkania towarzyskie ograniczaja się do gadania o terapi, czyli sprawy bieżace sa omawiana poza sala, co jest niedopuszczalne. Inny przykład: nie wszystkie znajomości podczas terapi sa "dobre", niektore osoby nie wynosza nic "0" dosłownie inne wiele, istnieje zagrożenie ciagnięcia przez "0" w doł tych ktorzy wychodza z kanału, wychodzenie nie następuje na drugi dzien po zakonczeniu ter. jest to długa i indywidualna droga:)
                  ¯yczę Tobie powodzenia :rolleyes: :rolleyes:

                  viator
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 222

                    moim zdaniem ta zasada powinna obowiazywać w relacji TERAPEUTA-GRUPA. i tak było podczas mojej terapii (niestety właśnie zakonczonej).
                    Czasami spotykaliśmy się poza grupa. I moim zdaniem nic w tym złego. Jeszcze bardziej się ze soba zżyliśmy i dzięki temu mieliśmy do siebie większe zaufanie. Poza tym wszelkie zwiazki nieformalne sa w grupie nieuniknione i dobrze wpływaja na rozwoj grupy.

                    Zarzut „ciagnięcia w doł przez osoby, ktore nic nie wnosza” jest kompletnie chybiony. Przecież terapia to nie zawody. Każdy zdrowieje w swoim własnym tempie.

                    .
                    .
                    .

                    man
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 303

                      Ja się moge spotykać z osobami z grupy "na zewnatrz" ale przestrzegamy jednej zasady – nie rozmawiamy na tematy dot. terapi.
                      Pozatym dla niektorych istnieje realne niebezpieczenstwo wchodzenia w rolę terapeuty względem drugiej osoby albo nawet wzajemne obopolne terapeutyzowanie się.

                      janusz96
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 572

                        Podobno chorzy i dysfunkcyjni jesteście ……. a na terapii chcecie romansować ? To jest dopiero chore podejście…… :dry:

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 26)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.