Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › .
-
AutorWpisy
-
.
Edytowany przez: pompejusz, w: 2013/02/16 20:56
pompka zapisz:
” Dlaczego nie widziałem prostych rzeczy które mówiły uciekaj chłopie!!!”Dlatego, że takie były Twoje oczekiwania. Umysł tak pokieruje nami jak chce i potrafi a że DD mają tam namieszane, to wychodzi katastrofa. Wybrałeś niewłaściwie, ale zgodnie z oczekiwaniami, analiza przeszłości w odniesieniu do teraźniejszości może Ci pomóc. Pod nadzorem terapeuty.
Hejka, dzieki za wpis!!! Zastanawiam sie w zasadzie nie nad odpowiedziami na pytania ktore zadajesz, bo powody twoich zachowan moga byc bardzo rozne i moze okazac sie, ze nigdy ich tak na prawde w 100% nie uchwycisz. Mysle, ze czasami lepiej jest nie rozgrzebywac samej przeszlosci a patrzec w przyszlosc i zastanowic sie jakiej relacji szukasz, na jakich zasadach ma byc ona oparta, gdzie popelniles bledy i co czego chcialbys w przyszlosci uniknac. Tamta relacja sie posypala, jest juz zakonczona i to sie raczej nie zmieni – nie trac czasu na patrzenie w przeszlosc – zacznij planowac przyszlosc! 🙂
Pozdrawiam serdecznie.
Edytowany przez: pompejusz, w: 2013/02/16 20:57
Ta dziewczyna pewnie nie uporała się z rozstaniem i zbyt pochopnie weszła w związek. A sama nie wiedziała czego chce. Myślę, że najlepszym podsumowaniem jest to, co napisał pszyklejony.
Edytowany przez: mase, w: 2012/01/20 15:47
.
Edytowany przez: pompejusz, w: 2013/02/16 20:58
cholera wie 😉
DDA pewnie swoje dodało…Tu żadna odpowiedź, czy porada niewiele wniesie, bo tak, jak mówili znajomi, to Ty masz być przekonany i wiedzieć jak żyć.
Każdy przeważnie pragnie być kochany 🙂 tylko jedni mają zabezpieczenia w postaci prawidłowych wzorów partnera i relacji w związku , które nie pozwolą się związać z kimś nieodpowiednim a inni nie.Anonim20 stycznia 2012 o 18:21Liczba postów: 20551Też byłam zaangażowana w relację, w której nie mogłam liczyc na wzajemnośc. Też miałam plany co do naszego wspólnego życia – takie moje imaginacje…
Przed naszym pierwszym rozstaniem usłyszałam, że się wypalił po poprzednim związku i nie wie czy coś do mnie czuje. Po kilku miesiącach chciał się spotkac. Rozstaliśmy się na kolejne miesiące po dwóch spotkaniach. Stłumiłam po tym w sobie wszystkie trudne uczucia, takie jak ogromne rozczarowanie, poczucie straty…tak sobą manipulując, że w końcu uznałam, że byłabym wstrętna gdyby mu nie wybaczyła. Ale z wybaczeniem nie miało to nic wspólnego. Znowu wróciliśmy do siebie, znowu kolejne rozstania i powroty, pomimo że on już otwarcie mówił mi, że nic do mnie nie czuje…Trwało to dwa lata. W końcu moja iluzja związku pękła, kiedy po moim wyznaniu mu uczuc nie zostały one uznanie. Usłyszałam, żebym nie przesadzała tak z ich wyrażaniem, bo on nie może mi robic takich wyznań bo nic do mnie nie czuje. I to był koniec. Przełom. Wreszcie do mnie dotarło, że to nie jest związek, że nie ma między nami bliskości, wzajemności, że się okłamywałam…
To świeża spraw ale sporo już mi się udało zrozumiec np. dlaczego potrzebowałam doświadczyc braku wzajemności, zainteresowania mną, pouczucia bycia opuszczoną… Była to moja podróż w przeszłośc, w dzieciństwo. Zepchnięte do podświadomości uczucia ożyły… Ból był nie do wytrzymania ale dzięki temu podjęłam terapię.
Goszka zapisz:
” dlaczego potrzebowałam doświadczyc braku wzajemności, zainteresowania mną, pouczucia bycia opuszczoną…”To jest jak wzór, do którego szukamy pasującej formy.
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.