Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Uczucia

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 11)
  • Autor
    Wpisy
  • Jullieta
    Uczestnik
      Liczba postów: 148

      Nie raz juz spotkalam sie z tematem uczucia, nie wiem jak Wy? ale ja czasem mam problem z okresleniem co czuje.

      Do niedawna posiadalam wiedze o nie wielu z nich czulam cala mase ale nie potrafilam ich nazwac.
      Dzis znalazlam ladna opowiastke o uczuciach 🙂

      Powiadaja, że pewnego razu spotkały się na Ziemi wszystkie uczucia i cechy ludzkich istot.

      Gdy Znudzenie ostentacyjnie ziewnęło po raz trzeci, Szalenstwo, jak zwykle obłędnie dzikie, zaproponowało:

      – Pobawmy się w chowanego!

      Intryga, niezmiernie zaintrygowana, uniosła tylko lekko brwi, a Ciekawość, nie mogac się powstrzymać, spytała z typowym dla siebie zainteresowaniem:

      – W chowanego? A co to takiego?

      – To zabawa – wyjaśniło żywo Szalenstwo – polegajaca na tym, iż ja zakryję sobie oczy i powolutku zacznę liczyć do miliona. W międzyczasie wy wszyscy dobrze się schowacie, a gdy skonczę liczyć, moim zadaniem będzie was odnale¼ć. Pierwsze z was, na ktorego kryjowkę trafię, zajmie moje miejsce w następnej kolejce.

      Podekscytowany Entuzjazm zaczał tanczyć w towarzystwie Euforii, Radość podskakiwała tak wesolutko, iż udało się jej przekonać do gry Watpliwość, a nawet Apatię, ktorej nigdy niczym nie dało się zainteresować.

      Jednakże nie wszyscy chcieli się przyłaczyć. Prawda wolała się nie chować, w koncu i tak zawsze ja odkrywano. Duma stwierdziła, że zabawa jest głupia, ale tak naprawdę w głębi duszy gryzło ja, iż pomysł wyszedł od kogoś innego. Tchorzostwo z kolei nie chciało ryzykować.

      – Raz, dwa, trzy – zaczęło liczyć Szalenstwo.

      Najszybciej schowało się Lenistwo, osuwajac się za pierwszy lepszy napotkany kamien. Wiara pofrunęła do nieba, a Zazdrość ukryła się w cieniu Triumfu, ktory z kolei wspiał się o własnych siłach hen! Na sam szczyt najwyższego drzewa. Wspaniałomyślność długo nie mogła znale¼ć dla siebie odpowiedniego miejsca, gdyż wszystkie kryjowki wydawały się jej idealne dla przyjacioł: krystalicznie czyste jezioro było wymarzonym miejscem dla Piękności, dziupla – w sam raz dla Nieśmiałości, motyle skrzydła stworzono dla Zmysłowości, powiew wiatru okazał się natomiast najlepszy dla Wolności. W koncu Wspaniałomyślność schowała się za promyczkiem słonca.

      Z kolei Egoizm znalazł sobie, jak sadził, wspaniałe miejsce: wygodne i przewiewne, a co najważniejsze – przeznaczone tylko, tylko dla niego. Kłamstwo schowało się na dnie oceanow, a może skłamało i tak naprawdę ukryło się za tęcza? Pasja i Pożadanie w porywie goracych uczuć wskoczyli w sam środek wulkanu. Niestety wyleciało mi z pamięci, gdzie skryło się Zapomnienie, lecz to przecież mało ważne.

      Gdy Szalenstwo liczyło dziewięćset dziewięćdziesiat dziewięć tysięcy dziewięćset dziewięćdziesiat dziewięć, Miłość jeszcze nie zdołała znale¼ć sobie odpowiedniego miejsca. W ostatniej chwili odkryła jednak zagajnik dzikich roż i schowała się wśrod ich krzaczkow.

      – Milion – krzyknęło na koncu Szalenstwo i dziarsko zabrało się do szukania.

      Od razu, rzecz jasna, odnalazło schowane parę krokow dalej Lenistwo. Chwilę potem usłyszało Wiarę rozmawiajaca w niebie z Panem Bogiem. W ryku wulkanow wyczuło natomiast obecność Pasji i pożadania. Następnie, przez przypadek, odnalazło Zazdrość, co szybko doprowadziło je do kryjowki Triumfu. Egoizmu nie trzeba było wcale szukać, gdyż jak z procy wyleciał ze swej kryjowki, kiedy okazało się, iż wpakował się w sam środek gniazda dzikich os.

      Trochę zmęczone szukaniem Szalenstwo przysiadło na chwilę nad stawkiem i w ten sposob znalazło Piękność. Jeszcze łatwiejsze okazało się odnalezienie Watpliwości, ktora, niestety, nie potrafiła się zdecydować, z ktorej strony płotu najlepiej się ukryć.

      W ten sposob wszyscy zostali znalezieni: Talent wśrod świeżych zioł, Smutek – w przepastnej jaskini, a Zapomnienie… coż, już dawno zapomniało, iż bawi się w chowanego.

      Do znalezienia pozostała tylko Miłość. Szalenstwo zagladało za każde drzewko, sprawdzało w każdym strumyczku, a nawet na szczytach gor i już, już miało się poddać, gdy odkryło niewielki rożany zagajnik. Patykiem zaczęło odgarniać gałazki… Wtem wszyscy usłyszeli przera¼liwy okrzyk bolu. Stało się prawdziwe nieszczęście! Rożane kolce zraniły Miłość w oczy. Szalenstwu zrobiło się niezmiernie przykro, zaczęło prosić, błagać o przebaczenie, aż w koncu poprzysięgło zostać przewodnikiem ślepej z jego winy przyjaciołki. I to właśnie od tamtej pory, od czasu, gdy po raz pierwszy bawiono się na Ziemi w chowanego, Miłość jest ślepa i zawsze towarzyszy jej Szalenstwo.

      Ale przeszla mnie wlasnie mysl moze nauczmy radzic sie z tymi uczuciami ktore znamy aby uczyc sie nowych sama nie wiem 🙂

      kaktus
      Uczestnik
        Liczba postów: 694

        Ostatnia myśl – też mi przyszła ostatnio do głowy. Wydaje się baaardzo pozytywna:)

        Jullieta
        Uczestnik
          Liczba postów: 148

          🙂

          butterfly
          Uczestnik
            Liczba postów: 31

            uczucia…..dzis wydaje mi sie ze jestem bez uczuc, wiem jak to brzmi…smiesznie,ale czasem tak wlasnie mysle. Nikogo nie kocham, nikomu nie pozwalam kochac siebie, czemu wydaje mi sie nieustannie ze ludzie mnie oceniaja za kazdym razem kiedy cos powiem.
            Nie znam moich uczec. Nie licze sie z nimi. Zawsze wazniejsi sa inni i ich uczucia. Nie potrafie powiedziec NIE, z obawy, ze kogos uraze.
            Nie rozumiem sama siebie….czemu najzwyklejsze i najnormalniejsze ludzkie uczucia i reakcje, sa w moim wykonaniu przyjmowane za nienaturalne???/
            Staram sie nigdy nad soba nie uzalac, ale dzis, mam ochote plakac, krzyczec..
            uczucia ……….czasem mozna przez nie pszalec jesli sie ich nie zna

            Jullieta
            Uczestnik
              Liczba postów: 148

              Witaj butterfly

              Moze to bedzie pocieszenie a moze zadne ja tez tak czulam zastanawialam sie kurcze kto zabral mi moje uczucia okreslalam to tak ze czuje sie gdyby ktos je ze mnie wyssal wyciagnol odkurzaczem przerazajaca pustka.

              Co do pelnienia roli siwetej pomoge kazdemu bylam wrecz wzorcem i idealem
              nie umiejetnosc mowienia NIE przyciagala do mnei najgorszych sepow okolicznych.

              Nie wiem nawet kiedy ale stalo sie tak ze nagle dotarlo do mnie jaka jestem naiwna jak wielu z przyjaciol okazalo sie pseudo jak wielu tych ktorzy chcieli pomocy poprostu wykorzystywalo moja latwowiernosc.

              Nagle powiedzialam sobie DOSC! zaczelam mowic nie jesli mialam pomoc analizowalam to. Oczywiscie nie przestalam pomagac ale podchodze do tego z dystansem nie ponisze juz strat nie zawodze sie jak dawniej.

              Choc wiem ze nadal latwo daje sie ranic to taki dzieciecy odruch w doroslej kobiecie skulic sie zakryc oczy i cicho lkac.

              butterfly
              Uczestnik
                Liczba postów: 31

                Witaj Julieta.
                Dziekuje za Twoje slowa skierowane do mnie.
                Dzis mialam super dzien,,,, wiele radosci we mnie, zupelnie bez powodu…
                i musze przyznac, moja pozytwna energia rownie dobrze wplywala na innych.. Pozniej musialam odmowic osobie, ktora poprosila mnie o przysluge i przez dwie godziny zadreczalam sie tym, ze powiedzialam NIE, NIESTETY NIE MOGE TEGO DLA CIEBIE ZROBIC.
                Inni l i ich uczucia sa wazniejsi niz ja. Nie moge im odmowic, bo moge ich urazic.
                Czemu MY DDA, mamy takie schematy zachowan zakorzenione gleboko pod skora. Bo chyba nie tylko ja mam z tym problem!?
                pozdrawiam

                AnnaMaria
                Uczestnik
                  Liczba postów: 212

                  Witajcie
                  Ja też kilka dni temu przechodziłam katusze, ktorych powodem było odmowienie komuś przysługi. Poproszono mnie znow abym przyszła pomoc do poprzedniej pracy bo jest kaszana. Uważano, że zrobię to chętnie bo jeszcze nie znalazłam nowej pracy. Ja jednak, jak sobie wyobraziłam co będę czuła gdy pojawię się w tamtym środowisku, na sama myśl dostawałam dreszczy. Odmowiłam. Pierwszy odruch był taki aby zadzwonić i tak jak wspomniano wyżej wytłumaczyś się dokładnie aby nikt nie był urażony.
                  No i tutaj przydało się to co znajduję na forum i słyszę na terapii. Widzac jakie to jest chore, zmusiłam dosłownie się do tego, aby poinformować krotko i zwiężle o własnej decyzji nie tłumaczac się bo nikomu nic nie jestem tam winna.
                  Chyba nie spodziewano się tego po mnie, że odmowię. Efektem była obraza majestatu.

                  Asertywność przez długie lata wzbudzała we mnie niechęć. Kojarzyła mi się z odruchami egoistycznymi, samolubstwem, brakiem empatii i umiejętnościa manipulowania innymi ludżmi. Chyba powodem były złe doświadczenia z ludżmi asertywnymi i to jak nieraz tę cechę przedstawia się w mediach.
                  Dzisiaj myślę, że umiejętność pozytywnej asertywności może być rownież wyrazem empatii tyle że dla samej siebie.
                  Czy posiadajac umiejętność wspołodczowania i pomagajac innym nie można jednocześnie być dobrym dla samego siebie?

                  Chyba jest to do pogodzenia i ja ostatnio probuję tego dokonać.
                  Między innymi dzięki temu forum.
                  ¯yczę Wam dobrego nastroju ktory mnie od kilku dni nie opuszcza.

                  Anonim
                    Liczba postów: 20551

                    butterfly-oczywiscie ze nie tylko Ty masz z tym problemy.
                    Zostalo nam wpojone duzo rzeczy czesto musielismy walczyc o dobre slowo aby zostac docenionym czesto czulismy sie rowniez zranieni bylo Nam przykro.
                    Te wszystkie negatywne uczucia znamy wiec od podszewki.

                    Wiec nie dziwmy sie ze My nie umiemy lub musimy sie uczyc odmawiac ze My czesto dla dobra innych sami cierpimy.
                    Nie chcemy aby inni doznali z naszej strony tych przykrych uczuc ktore My czulismy.

                    Tylko ze zapominamy o tym ze sytuacja osoby itd…
                    sa zupelnie inne.

                    Mamy miec prawo swoje zdanie.
                    Mamy miec ochote nie robic czegos o co jestesmy proszeni.
                    Mamy prawo odmowic.
                    Nie chce, Nie moge, Nie itd…
                    Sa tak samo slowami przeznaczonymi dla Nas jak dla innych.

                    Pamietajmy ze jesli nie opanujemy tych prostych czynnosci mowienia dosc! stop! itd…Ludzie beda Nas wykorzystywali charakter sep lub pasozyt czesto poluje na takich ludzi.
                    Latwo miec u swojego boku kogos kto cos za mnie zrobi a jest tak dobry latwo wierny naiwny i nie umie odmawiac ze az przykro bylo by sobie odmowic z tego skorzystac.
                    Niestety coraz wiecej jest takich ludzi ktorzy wykorzystuja slabszych i dobrych. Wiec My musimy nauczyc sie bronic.
                    Kiedys bylismy malymi istotami nikt nie szanowal naszego Nie dzis mamy szanse to zmienic.
                    Wszystko zalezy od Nas coprawda ludzie z poczatku nie ebda wierzyc w Nasza zmiane i beda nadal probowac Nas wykorzystywac. Ale badzmy konsekwentnii to poddadza sie szukajac kolejnej ofiary.

                    Edytowany przez: Jullieta, w: 21.04.2007 11:37

                    butterfly
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 31

                      dzieki 😉

                      Basik
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 51

                        a ja mam dzisiaj ochotę płakać mimo tego, że za oknem słoneczko puszcza rozbawione oko… ostatnio towarzyszace mi uczucia? Na pierwszym miejscu w koszulce lidera lęk, na drugim smutek i żal oraz powiazana z nimi złość. Jak to szło? Lęk = wyparta wrogość. Jeśli tak, to uuuu… lepiej nie dokonczę. Uczucia jakie chciałabym czuć: spokoj i ufność. No i niech troszkę częściej radość zawita w mych progach. Byłoby miło.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 11)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.