Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD wyprowadzić się czy nie?!

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 19)
  • Autor
    Wpisy
  • żabka
    Uczestnik
      Liczba postów: 128

      Witajcie! pewnie był tu już taki wątek, ale nie mogę się do niego dokopać…
      zastanawiam się nad tym już od bardzo dawna.
      W moim domu jest fatalna atmosfera i totalny burdel. Nie ma nawet mowy o tym, żeby ktoś przyszedł do mnie do domu – mam ponad 20 lat, a przez całe życie wpuściłam pojedyncze osoby do siebie dosłownie ok. 5 razy…
      Zaczęłam terapię i zastanawiam się, czy nie byłoby dla mnie lepiej zmienić otoczenie, bo terapia terapią, a jak wracam do domu od razu nastrój mi siada.
      napiszcie coś, jeśli pomogła Wam wyprowadzka. Wiadomo, że niełatwo to zrobić (kasa!), ale może trzeba, zanim całkiem zmarnuję sobie życie… Nie wiem:(

      Edytowany przez: żabka, w: 2008/07/22 23:57

      Beatrix
      Uczestnik
        Liczba postów: 161

        Cześć Zabka:)
        ja jestem zdania, że nawet powinnaś to zrobić. Wiem, że to trudne (sama to przeżyłam w wieku 19 lat) ale przecież są przyjaciele i znajomi którzy Ci pomogą. Nawet jeśli takowi się nie znajdą, to jesteś zdrową, wartościową osobą która ma dwie ręce i na 100% dasz sobie radę (kasa).
        Trzymam za Ciebie kciuki:)
        Poza tym, Twoja dusza będzie się po woli… uleczać jak nie będziesz tego oglądała za każdym razem kiedy wrócisz do "domu".

        Pozdrawiam

        Netka
        Uczestnik
          Liczba postów: 512

          Witaj 😉 Nad tym samym zastanawiam się od roku … nie miałam możliwości ale jak tylko załatwię sobie staż wyjeżdzam do babci – na początek to będzie dobre 😉

          Pewnie, że tak żabko jeśli tylko masz warunki – dasz radę 😉

          malutka_172
          Uczestnik
            Liczba postów: 21

            Jasne!..
            Ja sie wyprowadzilam tydzien po osiemnastce.. mialam juz dosc.. wyprowadzilam sie do babci (mieszkalam tam ponad rok), a teraz w sumie mieszkam 300 km od domu – wyjazd na studia.. wracam kilka razy w roku (swieta, ferie itp.. – tato w miedzy czasie rozpoczal terapie, wiec wracam do domu – inaczej wracalabym do babci). Teraz jestem tu ze wzgledu na wakacje ( jakos od 3 tyg ) i mam juz i tak dosc! Nie moge sie doczekac pazdziernika i momentu kiedy stad wyjade..

            żabka
            Uczestnik
              Liczba postów: 128

              Dziękuję Wam za odpowiedzi:) dodałyście mi otuchy! i za trzymanie kciuków Beatrix – na pewno się to przyda…
              Warunki muszę sobie pomału stworzyć, niech moc będzie ze mną 😛
              Pozdrawiam!

              Rava
              Uczestnik
                Liczba postów: 117

                Wiwsz co Ci powiem? Mam dopiero 17 lat, a juz wyprowadzam się z domu. Poprzedni rok szkolny spedzilam w internacie, teraz bede mieszkała z chłopakiem, który idzie na studia. U mnie w domu tez jest syf – trzeba porzyznać, do tego dochodza ciagłe krzyki, awantury – ja tak nie daje rady. A co do kasy, to mam stypendium socjalne ze szkoły oraz alimenty od ojca (tzn. z funduszu alimentacyjnego, bo ojciec – ten ochlej nie płaci). Więc mówię Ci Zabciu, wyprowadź sie jak najszybciej, postaraj sie naprawdę, bo im póżniej tym trudniej Ci będzie…
                Pozdrawiam:)

                Netka
                Uczestnik
                  Liczba postów: 512

                  Rava podziwiam – super że tak się ułożyło 😉
                  Trzymam kciuki żabciu 😉 niech moc będzie z Tobą 😉

                  wiesieken
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 66

                    Zabko:)
                    Moja siostra wyprowadziła się z domu kiedy miała 18 lat. Dostała dowód osobisty, i pod pozorem wyjazdu na biwak, wyjechała do Sosnowca. Pomogłem jej w tym, ponieważ bardzo zależało mi, aby moja młodsza siostra zaczęła żyć normalnie. Ja zostałem w rodzinnym domu.
                    Miała dobre i złe chwile, ale nie zmieniła decyzji, nie wróciła do domu.
                    To była trudna, ale najlepsza decyzja.
                    Przez wiele lat żałowałem, że nie poszedłem w jej ślady. Bałem się, że nie poradzę.
                    Popieram decyzje o wyprowadzaniu się , chociaż sam tego nie uczyniłem. Zostałem bo myślałem, że to coś zmieni.
                    Jestem już dojrzałym mężczyzną, a zarazem dzieckiem, dorosłym dzieckiem alkoholika:)
                    Trzymam kciuki za tych wszystkich, którzy chcą zmian i ich dokonują. 🙂 🙂 🙂

                    Sylwcia
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 6

                      hej ja za rok zaczynam studia i modle sie o to zeby wyruszyć z tego miasta. przeczytanie tego co napisaliście troche mnie utwierdziło w mojej decyzji bo jestem zdania ze jak teraz tego nie zrobie to ni nigdy sie nie zmieni. (mam starsze rodzeństwo, oni nie wierzyli ze sobie poradzą) ale dla mnie to jest jeden z lepszych "kroków" ku normalności. dlatego musze to zrobić choć bym sie nigdzie nie dostała… pozdrwaiam zabke i pozostałaych 🙂

                      linka
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 24

                        Oczywiście, że się wyprowadzaj, nie ma na co czekać. Ja też już tez poczyniłam kroki w tym kierunku…chociaż jak to się mówi same "kłody pod nogi" lub "patyki w szprychy" 😉 i jakos od kwietnia coś. Teraz zapadła decyzja, bardzo się cieszę i samo to już, że została podjęta sprawia, że czuję się o wiele lepiej i sprawy domowe ( tak to można nazwać) mniej zawracają mi głowę.

                        Więc wyprowadzaj się szybciutko..:)

                        Pozdrawiam
                        linka

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 19)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.