WYSTARCZY CHCIEĆ2005-06-25T20:46:12+02:00
Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › WYSTARCZY CHCIEĆ
Oj, "ja wam pokażę", "zobaczycie na co mnie stać" itd. to bardzo niebezpieczne słowa. £atwo zastawić pułapkę na siebie samego.
Ile to razy ja się "napokazywałem":) Ten przymus jest bardzo silny, nadal mnie ciagnie… Ale co z tego? – gdyby mi nawet wyrosła druga głowa i silnik odrzutowy na plecach, nie wroci mi to straconego dziecinstwa i nie spowoduje zmian w mojej rodzinie.
Mamy swoje życie i możemy je żyć dla siebie. Nie musimy się zapracowywać na śmierć
czy rodzice sa aż tak ważni, żeby całe nasze życie poświęcać na to, aby im coś pokazać? Robiliśmy to przecież przez tyle lat!
To takie sluszne co napisales admin, powiedz jak to teraz przelac na praktyke, mnie sie nie udaje, mimo faktu ze juz wiem ze nic moim rodzicom nie musze udowadniac, a tym bardziej odgryzac za to ze "sknocili" mi dziecinsatwo…
zastanawiam sie nad tym i np w moim przypadku pomocne byly rozmowy z innymi DDA, swietni terapeuci, wlasciwa lektura i chec do zmiany innego zycia. I swiadome uczestniczenie w procesie zmiany moich zachowan. Brzmi abstrakcyjnie ale inaczej wytlumaczyc tego nie potrafie.
nie wiem, jak to przelać na praktykę – uczę się tego sam we własnej terapii. A właściwie nie uczę się tego, tylko uczę się siebie – a oddzielenie się od uwewnętrznionego rodzica może być tylko zwykła konsekwencja pracy nad soba. "Iluzorycznej więzi" (tak to nazwał ktoś madry) nie da się ot tak przerwać z dnia na dzien – zwłaszcza, że tkwi ona głęboko w podświadomości. Nie chcę się też na siebie wściekać o to, że nadal w niej twkię. Chcę zrozumieć i przeżyć to. Wtedy dopiero można ja bez żalu odstawić na połkę no i przestać rozpaczliwie oczekiwać niemożliwego (oraz zaczać oczekiwać tego co jest możliwe:) – a z czego rezygnowałem zafiksowany na walce o względy rodzica). Inaczej chyba się nie da.
Pozdrawiam
Tomek