Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD zaczynam i nie kończę

Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 26)
  • Autor
    Wpisy
  • Anonim
      Liczba postów: 20551

      Oj u mnie też kiepsko z tym konczeniem. Probuję coś z tym robić. Na razie na mnie działaja dwa sposoby. Pierwszy to taki, że sama sobie „wjeżdżam” na ambicję. Mowię sobie: „oj Renia, no ty nie dasz rady, przecież potrafisz, masz możliwości, jak ty tego nie zrobisz to kto”. Drugi to taki, że musi być ktoś kto doceni mały fragment już wykonanego zadania. Doskonale sprawdza się podczas kursu językowego. Gdy usłyszę, że np. świetnie coś przetłumaczyłam, to od razu chce mi się tłumaczyć dalej. A tak dla jasności dodam, że ja już kurs językowy zaczynałam cztery razy… Teraz jestem z siebie dumna, ponieważ od roku jestem prawie regularnie na lekcjach.
      A moja największa porażka w dziedzinie niekonczenia to studia. Praca magisterska powinna być obroniona połtora roku temu.
      Najśmieszniejsze jest to, że nie konczę mimo, że jestem świadoma, że będę żałować…

      Anonim
        Liczba postów: 20551

        mysle, ze to polega na nieustannym przelamywaniu oporow, jakie sie w nas rodza, ktore sa wprost proporcjonalne do czasu trwania 'czynnosci’. nie wiem… moze trzeba sobie uswiadamiac po co dana rzecz robimy, co z tego bedziemy mieli (my lub inni), w jakim punkcie sie teraz znajdujemy, czy gdzies zmierzamy, a jesli tak to gdzie… oraz inne pirdoly
        praca nad charakterem
        a z drugiej strony to im prosciej tym lepiej. ja bym sobie glowy nie zawracal zadnymi dodatkowymi planami.
        pomysl ze wtajemniczaniem osob trzecich – dla mnie git.
        wyczuc moment w ktorym oddalamy sie, przestaje nas interesowac i wtedy potrzebny jest kopniczek w pupe. dodatkowa motywacja
        lepiej tez chyba koncentrowac sie na pozytywach

        r.

        anis79
        Uczestnik
          Liczba postów: 203

          Ja kiedy popatrzę na swoje sprawy, to pozornie nie mam problemow z konczeniem… poza praca mgr. Ale postanowiłam do czerwca przyszłego roku mieć to za soba. I nawet robię małe kroczki w tym kierunku 🙂
          Kurs językowy zaliczony, a za parę dni jego zwienczenie czyli egzaminy. I nawet się do nich uczę, choć zazwyczaj zostawialam wszystko na ostatnia chwilę (kurka tylko czy tydzien przed to nie jest ostatnia chwila? 😉 ), bo pod presja pracuje mi się i uczy najlepiej. Zazwyczaj, bo niestety ta żelazna reguła nie uchroniła mnie przed robieniem magisterium przez kilka lat 🙁 Ale w tym wypadku chyba boję się tego co będzie potem. Nie będzie już żadnego obowiazku wiszacego nad głowa, żadnego wielkiego powodu do narzekania i umartwiania się, nic tylko żyć szczęśliwie, mieć czas na to co się lubi etc. Przerażajace, co? :dry:

          Anonim
            Liczba postów: 20551

            ja smialam sie, ze po obronie pracy mgr dopadla mnie pustka spelnienia, do twej pory nie odebralam dyplomu z uczelni. Ale teraz juz tylko sie ciesze, ze mam to za soba, teraz przygotowuje sie do egz. jezykowego, ale po obronie powiedzialam sobie pass- odpoczywam przez 2 msc., zadnych planow edukacyjnych, rower, spacery, luz. ile mozna przeciagac studia ze strachu, co dalej, a tak chyba bylo ze mna,. chociaz caly czas juz pracowalam, ale praca zawodowa nie swiadczy o doroslosci, a szkoda byloby prosciej. 🙂

            Anonim
              Liczba postów: 20551

              hm.. widze u siebie chyba 99% cech DDA ale to jedno mi sie wlasnie nie zgadza… wg mnie raczej zawsze wszystko staram sie skonczyc – przynajmniej z tych rzeczy ktore sa wazne…. zawsze boje sie – co bedzie dalej? jak juz bedzie koniec – np balam sie strasznie koncowych etapow nauki – matury, obrony – ale nie egzaminow jako takich lecz panika – co bedzie dalej?? i wydaje mi sie ze to – ze koncze to co zaczynam jest wynikiem mojej odpowiedzialnosci i straszniepowanego traktowania spraw… ale panika ogromna… wogole boje sie wszystkiego…. szukam nowej pracy… ale wiecej gadam niz robie w tej kwesti… boje sie kazdego telefonu – ze w sprawie rozmowy…. ehhhhh

              janusz96
              Uczestnik
                Liczba postów: 572

                U mnie jest to wynikiem destrukcyjnego kkrytycyzmu jaki otrzymałem w dziecinstwie > nic nie umiesz , wszystko psujesz , nic z ciebie nie będzie < ….tylko skad dziecko miało cokolwiek umieć ? :O Dzisiaj czasami coś konczę 🙂 A jak nie ,jest to dla mnie wyznacznik przewlekłej deprechy. Odtrutka-> pokochać Siebie.

                Anonim
                  Liczba postów: 20551

                  Renatka napisał:
                  „Oj u mnie też kiepsko z tym konczeniem. Probuję coś z tym robić. Na razie na mnie działaja dwa sposoby. Pierwszy to taki, że sama sobie „wjeżdżam” na ambicję. Mowię sobie: „oj Renia, no ty nie dasz rady, przecież potrafisz, masz możliwości, jak ty tego nie zrobisz to kto”. Drugi to taki, że musi być ktoś kto doceni mały fragment już wykonanego zadania. Doskonale sprawdza się podczas kursu językowego. Gdy usłyszę, że np. świetnie coś przetłumaczyłam, to od razu chce mi się tłumaczyć dalej. …
                  Najśmieszniejsze jest to, że nie konczę mimo, że jestem świadoma, że będę żałować…”

                  Witam!
                  Jestem tu pierwszy raz i pierwsze co pomyślałam to, że nie jestem DDA.
                  Ale po wstapieniu na forum, chyba zmieniam zdanie.
                  Też probuję sobie wjeżdżać na abicję, lub szukać aprabaty lub bardzo szybko uzyskać efekty.
                  Niestety jest tak w każdej dziedzinie życia…

                  Anonim
                    Liczba postów: 20551

                    ja tez tak ma. oj… tak mam. im jestem starsza tym wygodniejsza i tym gorzej. kiedys bylam bardzo odpowiedizalna (w koncu zem bohater rodziny ;)) i robilma wszystko na czas, zylam tez w dzikim tempie. osattnio zas sie zszokowalam sama swoim zachowaniem- wiedzialam, ze sie spozniam do pracy ale za chiny nie chcilao mi sie wstac. no way…po porstu pomimo tego ze czasem wiem, ze termin niebiezpiecznie sie zblizaja (albo nawet juz sie wala jeden za drugim) to ja mam problem z wzieciem sie w garsc. kurcze, trzeba nad tym pracowac. osoba 3 to raczej nie dla mnie. moze raczej ten kalendarz bo lubie "planowac" (nawet jesli nie wykonuje;)) A wiecie ze potrafie planowac czasem rzeczy kompletni niewqzne (np alebo przynajnmniej maloistotne) i potem miec liste formatu a4 do zrobienia ww danym dniu i oczywiscie pozniej wykonuje rzeczy ktore sa dla mnie przyjemne ale czesto nienajwazeniejsze…. chore to kompletnie. licze na efekty terapii…

                    Anonim
                      Liczba postów: 20551

                      to zupełnie jak ja. Miałam zebrane wszystkie materiały, opracowania, badania tylko mialam napisać. I też zajęło mi to kilkanaście miesięcy. Wszyscy z roku juz dawno sie obronili, a ja siadałam do komputera i NIC, ani słowa. Ktoregos dnia zadzwoniła do mnie kumpela "Do konca tygodnia masz napisać 10 stron", ale powiedziałam jej że nie jestem w stanie. Długo pertraktowałysmy aż stanęło że napiszę jedna. A ona zadzwoni, żeby sprawdzić, więc napisałam jedna na odczepnego. A potem jakos samo poszło. 🙂 Powodzenia

                      jenny
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 33

                        ktoś napisał:
                        „to zupełnie jak ja. Miałam zebrane wszystkie materiały, opracowania, badania tylko mialam napisać. I też zajęło mi to kilkanaście miesięcy. Wszyscy z roku juz dawno sie obronili, a ja siadałam do komputera i NIC, ani słowa. Ktoregos dnia zadzwoniła do mnie kumpela "Do konca tygodnia masz napisać 10 stron", ale powiedziałam jej że nie jestem w stanie. Długo pertraktowałysmy aż stanęło że napiszę jedna. A ona zadzwoni, żeby sprawdzić, więc napisałam jedna na odczepnego. A potem jakos samo poszło. 🙂 Powodzenia”

                        heh własnie siedze i powinnam pisać pracę zaliczeniowa oraz chocby wstep do pracy licencjackiej… Nie moge się jednak zebrać… Nie moge się skupić… Co robić…? Mam nadzieję, że otrzasnę się z tego marazmu jak najszybciej… 😉

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 26)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.