Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › zakupy a poczucie winy?
-
AutorWpisy
-
Witajcie!!
Chcialam zapytac czy macie moze takie cos ze czujecie sie zle kiedy macie sobie cos kupic? Czy kupujecie wszystko na promocji lub za jak najnizsza cene i zle sie czujecie kiedy robicie zakupy? Ja ostatnio coraz gorzej chyba pod tym wzgledem. Dzisiaj poszlam do sklepu z chlopakiem i taka awanture mu zrobilam.. potrafie byc na niego zla nawet kiedy kupi mi jakis prezent..Edytowany przez: kala2, w: 2011/01/29 17:20
hm.. do tej pory uważałam że dla mnie przeznaczona jest tylko ta najniższa półka, na nic więcej nie zasługuję.. teraz w kategorii 5 cio półkowej to dochodzę nawet do 3 😀 ale to wyjątki są od reguły.. jeszcze studiuję.. zakupoholizm rozwinę w sobie może trochę później.. B)
coś w regularnej cenie potrafię kupić, jak najbardziej.. Mamie na prezent.. i nie lubię niespodzianek, prezentów, i takie tam :pinch:Ja mam na odwrót pieniądze się mnie nie trzymają. Nie potrafię sobie niczego odmówić. Przez to wpakowałam się w kłopoty narobiłam sobie długów i boje się, że nigdy ich nie spłacę:( … Obecnie uczę się oszczędzać. Nie jest to łatwe.
Wszystko przez to że rodzice wszystkiego mi żałowali. Zawsze w dzieciństwie dziewczyny były lepiej ubrane i miały ładniejsze lalki ode mnie. Zawsze czułam się gorsza od innych.
Dlatego od czasów jak zaczęłam zarabiać wyrzucałam mnóstwo pieniędzy aby innym dorównać. Aby być najładniejsza, najlepiej ubrana aby jeść to co najlepsze itp.
Teraz wiem, że porównywanie się z innymi nie ma sensu a pieniądze to nie wszystko są rzeczy ważniejsze.Yyyy…..Ja jak idę coś sobie kupić, to czuję,że nie zasługuję np. na fajny ciuch, czy coś…Ale mój przypadek to już chyba jakiś skrajnie chory jest…..
Mala ja tez kiedys mialam tak jak piszesz. Kiedy tylko wyruszylam z domu i zaczelam sama na siebie zarabiac i bylo mnie stac na to czy tamto to kupowalam sobie to wszystko na co mnie nie bylo stac kiedy bylam mala.. no ale potem zauwazylam ze keidy jest mi zle i pojde kupic sobie bluzke to wcale nie czuje sie lepiej. Po dwoch latach szalenstw z zakupami zaczelam skrajnie oszczedzac na sobie.. i czuc sie winna kiedy sobie cos kupie a teraz to nawet doszlo do tego ze kiedy kupuje jedzenie to tylko te najpotrzebniejsze a jak kupie cos wiecej to poczucie winy znow i zadreczanie siebie..
Ja sam nie mam równiez wiele do ubrania. Ja np wogole nie lubię kupywać cokolwiek. I też nie wyobrażam sobie bulic nie wiadomo ile ciuchy. Ale mi to w zasadzie nie przeszkadza. Ale wręcz wiem, że tez mam to przesadzone, bo jednak powinienem bardziej to cenić..
Czasem mam tak, że jak jem za dużo kanapek to mam poczucie winy. Zresztą bardzo często mam poczucie winy z bardzo błachych powodów.Ja doszłam do perfekcji w korzystaniu lumpeksów, allegro idt. Wiem dokładnie gdzie co kupić, zeby się opłacała, choć czasem sama siebie łapię na absurdzie płacenia za uzywane tyle co za nowe, więc nie liczy się kwestia dosłownego oszczedzania a zagłuszenie poczucia winy. Wyszukiwanie okazji stało się moim talentem i zywiołem do tego stopnia, że moim marzeniem jest otwarcie sklepu – komisu, istnego bazaru stylowej, dobrej jakosciowo taniochy 🙂
A wszystko to dlatego, ze przez cała podstawówkę, i w lekko mniejszym stopniu liceum, nie mogłam pozwolić sobie nawet na namiasktę swojego stylu, czy jakiejkolwiek formy wyrazenia siebiie. Chodziłam w zaduzych ciuchach mojej mamy, która pewnie uważała, że w tym " dzieleniu" przejąwia się jej dobrodziejstwo. Nawet szufladę na bielizne miałysmy jedną, a własne skarpetki bez dziury na pięcie są dla mnie synonimem luksusu. I nie myslcie, ze panowała u nas jekaś trzaskajaca bieda, poprostu ona chodziła w pończochach ;). Momentami było cięzko, ale nie o to chodziło. Moja matka poprostu nie widziała potrzeby kupowania mi ciuchów skoro mogła pozyczyc mi własne, to ze byłam osobna istotą , obdarzoną osobowoscia, nie miało dla niej znaczenia. O dziwo po stokroć opowiadała rozczulajac się nad soba, jak jej matka robiła dokładnie to samo, nie widząc w tym zadnej zbieżności sytuacji…
No, to wylałam trochę żółci 🙂
Pozdrawiam 🙂ja jestem strasznie skompa nielubie nic sobie kupować chyba że tego naprawde potszebuje i musze mieć oszczędności inaczej odczuwam jakiś niepokuj
A ja też nie potrafię sobie odmówić wielu rzeczy (ciuchy, kosmetyki) Jeśli są kupione ze swoich pieniędzy nie mam poczucia winy, że sobie coś kupiłam. Mam później myśl, że pieniądze się mi rozpływają. Lubie kupować. Dla siebie. I lubię robić prezenty rodzinie, dawać im to, czego nie mają. Szczególnie mamie. Ale wyrzut sumienia, że mogłam sobie z to coś ja kupić też jest …aż wstyd mi.
Ale jeśli chodzi o prąd, jedzenie które kupuje mama to…mam wielkie poczucie winy że jestem darmozjadem.
Ja to właśnie się czuje podobnie jak darmozjad, bo nie pracuje a jem. I w zasadzie zawsze biorę mniej kromek niż mam ochotę. Bo mi sie przypomina zdanie: Kto nie pracuje ten niech nie je.. :/
Ale cieszę się, że wogóle mam co jeść 🙂A miewacie czasem poczucie winy, że np za dużo piszecie na forum.
Albo, że np za dużo mówicie?Edytowany przez: adi86, w: 2011/02/04 22:49
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.