Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Zdrowienie i nawroty
Limonko . Ja nie podnoszę na duchu . Mówię co mi pomogło . Jak pisałam w tymże wątku , pierwsza terapie miałam 15 lat wstecz i wciąż było zle . Dałaś sobie kiedykolwiek szanse zdrowienia na 12 krokach ? Nie powiem Ci ze nareszcie będzie super , będziesz spokojnie patrzeć na siebie , uzdrowisz relacje a nade wszystko siebie . Powiem Ci ze ja tak robie .
Limonko, a czy masz kontakt z innymi DDA/DDD, którzy coś sobie przepracowują? Rozumiem twoje zmęczenie i wrażliwość, bo też to mam. Moje otoczenie się nie zmieniło po terapii, tylko ja inaczej teraz reaguję, gdy chcą mi przekazać, że ze mną coś nie tak. Odsuwam się od takich osób, a zbliżam do tych, z którymi jest mi lepiej, z którymi mogę rozmawiać o uczuciach i z którymi mogę się zachowywać swobodnie. Słucham bardziej siebie i tego czego potrzebuję, a mniej cudzych ocen, bo samooceny nikt mi nie zastąpi. To ja stawiam granice na ile ktoś może wejść w moje życie i ja decyduję co zrobić. I sprawdzam nie tyko czy spełniam czyjeś oczekiwania, ale także czy ktoś spełnia moje potrzeby.
Limonko ja doskonale Cie rozumiem. Ja tez mam dosc. Zreszta chyba wszyscy obecni na tym forum sa w punkcie, w ktorym następują takie chwile.
Mysle, ze tutaj mozesz znalezc zrozumienie, ktorego nie znajdujesz u innych ludzi. Wygadaj sie, wydus z siebie te wszystkie emocje, ktore w tobie siedza. I zacznij rozwiazywac swoje problemy. Wiem, ze jest ci ciezko. Najgorszy chyba jest ten etap, kiedy chcialoby sie cos zmienic, ale poprostu nie chce sie chciec cos robic w tym kierunku, czujac zrezygnowanie.
Zycie z pietnem dda jest bardzo trudne i osobiscie uwazam, ze choc wielokrotnie uwazamy sie za slabych psychicznie to tak naprawdę jestesmy mega silni.
Piszesz o wielu problemach. Mysle, ze za bardzo sie wszystko u ciebie nawarstwilo.. tak jak u mnie 😉 polka z duszonymi emocjami, uczuciami sie zapelnila i zaczyna sie walic.
Dlaczego uciekasz i chowasz sie do skorupy? Czemu nie chcesz okazywac mezowi uczuc?