Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD życie jest podłe bo..

Przeglądasz 8 wpisów - od 11 do 18 (z 18)
  • Autor
    Wpisy
  • kaktus
    Uczestnik
      Liczba postów: 694

      Momo,jak można mieć "nagrodę od życia"? Nagrody dostaje się za coś. I gdyby można było dostawać tylko za to, że się żyje, to każdy by dostawał, a nie tylko wybrani. Dlaczego miałabyś nie być matką, jeśli tego chcesz? Nawet jeśli fizycznie byłoby to niemożliwe, a chciałabyś uszczęśliwić jakiegoś malucha – istnieje adopcja. Problem nie leży w tym, czy można mieć dzieci, tylko czy jest się w stanie wziąć na siebie odpowiedzialność za postępowanie wobec drugiego człowieka…

      _momo
      Uczestnik
        Liczba postów: 74

        witam,
        kaktus…o co ci właściwie chodzi człowieku a czy ja napisałam że nie moge mieć dzieci bo mam kłopoty ze zrowiem bo nie jestem odpowiedzialna??nie nic takiego nie napisałam…z czym do ludzi kaktus..jaka adopcja…jejk…namieszałeś…twierdzę że nie założe rodziny bo nie sądzę aby spotkało mnie szczęscie znalezienia odpowiedniej osoby -kapujesz??a nie bo mam kłopoty zdrowotne…heh..
        jedni zakładają rodziny inni są samotni…a tak wogóle…wszyscy uważacie że wpadłam w depresje z powodu nie bycia matką…a to zupełnie o co innego chodzi….urodziny mojej siostrzenicy to była sprawa drugo rzędna….heh…muj błąd nie odzieliłam wybaczcie.

        Netka
        Uczestnik
          Liczba postów: 512

          Po pierwsze kaktus to dziewczyna 😉 i wcale nie chciała nic złego powiedzieć …
          Doskonale wiem, że nie każdy w życiu chce przyjąc na siebie rolę matki, żony … ja też jeszcze do niedawna myślałam, że nici z mojego szczęścia a tu proszę … w najmniej oczekiwanym momencie … może sama nie dopuszczasz do siebie uczucia?

          _momo
          Uczestnik
            Liczba postów: 74

            wiem że kaktus nie chciała nic złego powiedzieć..jejk….a ja wcale nie powiedziałąm że nie chcę przyjąć na siebie roli matki…jejk…odłużcie bardzo was proszę macierzyństwo na bok….to nie o to chodzi… chodzi o samotność ….zawsze będę sama nigdy nie będe szczęśliwa kapujecie teraz jejk….widze przed soba czarną otchłań przepaść pustkę..to co widziałam jakieś 2 lata temu..staczam się..nie wiem co to jest…ale nie widzę szans na lepsze życie poprostu…i o to cała sprawa się rozbiega a nie o macierzyństwo…i nie powiedziałam że nie chce dopuścić do siebie szczęścia głupia bym była gdybym coś takiego powiedziałą dopuszczam ale ONO nigdy do mnie nie przyjdzie ….echhh

            dziuba^
            Uczestnik
              Liczba postów: 579

              zycie jest podle,bo nie daje sie docenic… bynajmniej moje jest takie…leniwe i zniechecone…

              Netka
              Uczestnik
                Liczba postów: 512

                po lizaku wam dać czy co? 😉 😛 :silly: wy jesteście niereformowalne 😉 żadne z nas nie ma lekko szczególnie żyjąc w domach z pijącym alkoholikiem, ale trzeba coś z sobą zrobić a nie wiecznie siedzieć i się użalać, sama tak czasem mam, ale wtedy dostaję kopa w tyłek od znajomych i mi lepiej … tak ciężko nauczyć się dostrzegać malutkie promyki szczęścia w naszym życiu …
                buziaki

                Estera Milewska
                Uczestnik
                  Liczba postów: 542

                  Widzisz Momo, ja tak jak Ty myślałam, że już zawsze będę sama, że nic mnie już nie czeka. Dziś pytam samą siebie: jak mogłam być tak głupia? Studiuję na 2 kierunkach, mam wspaniałego narzeczonego, ludzi, którzy chcą się ze mną przyjaźnić, tylko ja do tej pory nie dawałam im do siebie dostępu. Nie ma przepisu na szczęście. Trzeba po prostu żyć, zaufać Bogu i cieszyć się najmniejszymi rzeczami: deszczem, słońcem, jesiennymi liśćmi i gorącym piaskiem, pierwszym śniegiem i pierwszym pierwiosnkiem itd. Szczęście jest w nas tylko trzeba je dostrzec, a reszta, reszta sama przyjdzie.
                  Dziuba, bo czytałam gdzieś w inym temacie, że uważasz, że chyba ktoś musiałby Cię zaciągnąć na terapię. Ja też długo nie mogłam się zdecydować i mi także Annaanna powiedziała, że powinnam tam iść. Wiesz i czułam, że to nie mój czas, ale wydarzyło się w moim życiu coś, do czego ja doprowadziłam. O mały włos nie zniszczyłam związku z człowiekiem, na którym zależy mi najbardziej na świecie. I to mnie ruszyło. Gdy zrozumiałam, że krzywdzę innych, poszłam na terpię. Może i Ty potrzebujesz takiego wydarzenia, które Tobą potrząśnie i zdasz sobie sprawę, że Twój czas nadszedł.
                  Podrawiam serdecznie!

                  maruda
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 48

                    Estero- zgadzam sie z tobą w pełni.
                    Też tak mam ze potrafię siąść i się zablokować totalnie ,, zawisić" – ale ważnie by z tego wyjść i coś z tym robić.
                    Bo taką bezczynnością pogarsza się tylko sprawę… marazm i pustka… żadnych dobrych emocji…

                    Wiem ze łatwo pisać… trudniej wykonać:(

                    Zycze powodzenia:)
                    Polecam terapię.. warto, na początek możesz dosać leki, po których będziesz czuła się lepiej, a potem to już tylko praca nad sobą…

                  Przeglądasz 8 wpisów - od 11 do 18 (z 18)
                  • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.