Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: zwiazek z DDD/DDA to „ciezka praca”? #30306
jasne ze moge wyslac ;]
w odpowiedzi na: zwiazek z DDD/DDA to „ciezka praca”? #30255lek przed bliskoscia – ksiazka
podaj maila to ci wysle ;]w odpowiedzi na: związek z DDA #30140jestem dda a moj chlopak nie
jestem pewna, ze taki zwiazek da sie stworzyc, zreszta patrzac na statystyki bardzo duzo osob jest dda, wiec pomyslcie jak malo ludzi by bylo razem B)
na pewno jest ciezko , kiedy dda nic ze soba nie robi, z tym calym bagazem, ktory dostal w spadku..eh
ale jak sie nad soba pracuje, zwiazek sie rozwija i jest dobrze
wiem, ze sa ciezkie momenty dla partnerow dda – dziwne zachowania, kryzysy, zalamania, ale jak sie pamieta o milosci duzo razem mozna przejscw odpowiedzi na: lęk przed utratą kontroli #29733ja tez mam problem z zaufaniem; wiaze sie to z poczuciem braku bezpieczenstwa w dziecinstwie, a tacie …hmm. nei umiem zaufac, szczegolnie, ze niedawno mial nawrot i to w sumie zburzylo jakies moje zaufanie, ktorym przez okres abstynencji powolutku odzyskiwalam.
zaufania do niego nie odzyskam – na pewno nie pelnego – nigdy, ale teraz mnei to nei obchodzi – niedlugo sie wyprowadzam…
tylko gorzej jest z zaufaniem do partnera… nauczylam sie mu ufac, co chwile trwalo, ale szybko trace grunt pod nogami i wtedy czuje sie niepewnie i przychodza mi do glowy rozne rzeczy…
nie mam powodu, zeby watpic w niego, ale czasem mnei to nachodzi….analizuje to i staram sie zrozumiec co czuje
pomaga mi sposob opisany przez de mella :„Po pierwsze zatem, musisz uświadomić sobie samo istnienie owych negatywnych uczuć. Pytasz, jakie to sa uczucia? Na przykład jesteś posępny. Posępny i w złym nastroju. Nienawidzisz siebie lub masz poczucie winy. Uważasz, że życie jest bez sensu, czujesz się urażony, nerwowy, spięty. Wejd¼ najpierw w kontakt z tymi uczuciami.
Po drugie (a jest to program czterostopniowy), musisz zaakceptować fakt, że uczucia te istnieja w tobie, a nie na zewnatrz ciebie. Wydaje się to czymś banalnie oczywistym. Ale czy jest tak na pewno? Wierzcie mi, że nie. Ludzie maja doktoraty z filozofii, sa rektorami uniwersytetow, ale często nie sa w stanie tego pojać. W szkołach nie uczono ich, jak żyć; uczono wszystkiego innego, ale nie tego. Jak to ktoś wyznał: "Otrzymałem niezwykle staranne wykształcenie, wiele lat zajęło mi jego przezwyciężanie". I wyobra¼cie sobie, właśnie tej kwestii dotyczy duchowość. Oduczania się. Oduczania się tego bezużytecznego bagażu śmieci, ktorym cię karmiono.
Negatywne uczucia istnieja w tobie, nie w otaczajacej cię rzeczywistości. Nie trud¼ się, by ja zmieniać. To przecież szalenstwo! Nie probuj zmieniać innych. Marnujesz czas i energię. Nie probuj zmieniać wspołmałżonka, szefa, przyjaciela, wroga i wszystkich pozostałych. Nie musisz zmieniać niczego. Negatywne uczucia sa w tobie. Nikt na świecie nie jest w stanie cię uszczęśliwić. Nic na świecie nie jest w stanie zranić cię lub skaleczyć. Nie ma takiego zdarzenia, takich warunkow, sytuacji czy osoby. Nikt ci tego nie powiedział? Mowili wręcz coś odwrotnego. Teraz wiesz, dlaczego tkwisz w tym chaosie. Teraz możesz zrozumieć, dlaczego pograżony jesteś we śnie. Nigdy ci tego nie powiedziano. Ale jest to przecież samo przez się zrozumiałe.Przypuśćmy, że deszcz przerwał ci miła wycieczkę. Kto fakt ten przeżywa negatywnie? Deszcz czy ty? Co jest przyczyna tego negatywnego uczucia? Deszcz czy twoje nastawienia? Kiedy uderzasz się kolanem w stoł, stoł ma się dobrze. Zajęty jest realizowaniem tego, do czego został powołany – do bycia stołem. Bol jest w twoim kolanie, nie w stole. Mistycy wciaż probuja nam przekazywać, że rzeczywistość, ktora nas otacza, jest najzupełniej w porzadku. Problemy tkwia nie w tej rzeczywistości, znajduja się one wyłacznie w ludzkich umysłach. Powinniśmy dodać: w głupich, śpiacych ludzkich umysłach. Sama rzeczywistość jest pozbawiona problemow. Zabierzcie z Ziemi ludzi, a życie trwać będzie nadal, przyroda istnieć będzie nadal w całej swej krasie i intensywności. W czym miałby znajdować się problem? Nie ma żadnego problemu. Ty jesteś tym problemem. To ty stworzyłeś problemy. Utożsamiłeś "ja" z "mnie" i to właśnie jest ten problem. Uczucie to jest w tobie, nie w rzeczywistości.
Po trzecie, nie identyfikuj się z tym uczuciem. Nie ma ono nic wspolnego z "ja". Nie określaj istoty swego "ja" w kategoriach tego uczucia. Nie mow: "Jestem przygnębiony". Jeśli byś powiedział: "To jest przygnębienie", byłbyś bliższy prawdy. Gdy powiesz: "Depresja jest we mnie", to postępujesz właściwie tak, jak gdy stwierdzasz: "Posępność jest we mnie". Ale niemadrze czynisz, gdy powiadasz: "Jestem posępny", gdyż definiujesz siebie w kategoriach uczucia. Jest to twoje złudzenie, bład. Jest w tobie – akurat teraz – przygnębienie, rozgoryczenie, ale zostaw je w spokoju, niech sobie będa. Na pewno mina. Wszystko mija, wszystko. Twoje depresje i wzloty nie maja nic wspolnego z twoim szczęściem. Sa punktami na drodze zataczanej przez wahadło twego losu. Jeśli szukasz silnych wrażen i dreszczu emocji, przygotuj się na depresję. Czy pragniesz zażyć swego narkotyku? Przygotuj się więc, że po jego zażyciu będziesz miał kaca. Ruch wahadła w jedna stronę nieuchronnie pociaga za soba ruch w przeciwna. Zjawisko to nie ma nic wspolnego z "ja", nie ma nic wspolnego ze szczęściem. Odnosi się to do "mnie". Jeśli zapamiętasz to dobrze, jeśli powtorzysz to tysiac razy, jeśli po wielokroć sprobujesz wykonać te trzy kroki, to w koncu postępować będziesz właściwie. Być może nie będziesz potrzebował podejmować tych prob aż tyle razy, może ci się to uda już za drugim razem. Nie wiem. Nie ma tu żadnej reguły. Ale sprobuj tego tysiackrotnie, a uda ci się dokonać największego odkrycia w swoim życiu. Do diabła z kopalniami złota na Alasce. Co zrobiłbyś z tym złotem? Jeśli nie jesteś szczęśliwy, nie możesz żyć. A zatem znalazłeś już prawdziwe złoto. Jesteś krolem, jesteś księżniczka. Jesteś wolny, już cię naprawdę nie obchodzi, czy jesteś akceptowany czy odrzucany, nie sprawia ci to żadnej rożnicy. Psychologowie mowia nam, jak ważne jest poczucie przynależności. Gadanie! Dlaczego miałbyś chcieć przynależeć do kogokolwiek? To już nie ma teraz znaczenia.Po czwarte: Jak zmieniać wszystko? Jak zmieniać siebie? Musisz wiele rzeczy zrozumieć, a właściwie jedna rzecz, ktora można wyrazić na wiele sposobow.
Wyobra¼cie sobie pacjenta, ktory idzie do lekarza i mowi mu, na co cierpi. Doktor odpowiada:
– Rozumiem panskie symptomy. Wie pan, co zrobię? Zapiszę lekarstwo dla pana sasiada.
Pacjent odpowiada:
– Dziękuje, bardzo dziękuje. To bardzo poprawi moje samopoczucie.
Idiotyczne to, prawda? Ale właśnie tak czynimy. Osoba pograżona we śnie sadzi, że poczuje się lepiej, jeśli zmieni się ktoś inny. Cierpisz, bo śpisz, ale myślisz sobie: "Jakże piękne byłoby życie, gdyby ktoś inny się zmienił. Jakże piękne byłoby życie, gdyby zmienił się moj sasiad, żona, szef".
Zawsze chcemy, by dla naszego dobrego samopoczucia zmienił się ktoś inny. Ale czy nigdy nie pomyśleliście, co by się stało, gdyby rzeczywiście twoj maż, twoja żona się zmienili? Byłbyś rownie bezradny jak przedtem, rownie nie przebudzony jak dotad. Ty jesteś tym, ktory ma się zmieniać, ktory musi zażyć lekarstwa. Twierdzisz: "Czuję się dobrze, bo świat jest w porzadku." Bład! ¦wiat jest w porzadku, ponieważ ja czuję się dobrze. Tak twierdza wszyscy mistycy.„
Edytowany przez: aaga, w: 24.10.2006 16:21
to napewno – wychowanie i to, ze szukam poczucia bezpieczenstwa, ciagle, eh
ale wiecie, dzis jest lepiej ;]
wczoraj ogladalam "kiedy mezczyzna kocha kobiete’ i mnie to rozwalilo zupelnie
placz, placz …
rozmawialam wczoraj z nim przez telefon – probuje mnie zrozumiec i to mi pomaga
potem sobie pomyslalam, ze nie moge sie bac kazdej nowej osoby na jego drodze – a z nowymi, szczegolnie kobietami jest najtrudniej, bo nei wiem jakie one maja oczekiwania, plany wobec niego itd
ale doszlam do bardzo przyjemnego wniosku – przy kims innym on moze docenic to, ze ma niezwykla kobiete 😉 i zatesknic
i jeszcze postanowienie – postaram sie nei histeryzowac, bo wtedy i mi i jemu jest zle a poki sie nei uspokoje nie ma rozmowy… trzeba zyc i ufac zyciu i osobie, ktora sie kochaw odpowiedzi na: Czy Wy też tak macie?? #29351ja też tak mam
ale wiem, ze taki "kryzys" poprzedza cos dobrego, jest zmaganiem sie z czyms trudnym a potem jak sie skoncze zmagac to bedzie dobrze ;]
"człowiek jest takim nieszczęsliwym za jakiego sie uwaza"w odpowiedzi na: Marek Grechuta nie żyje #28890ale w serduszkach nie umrze, a ja jeszcze o nim myslalam rano i…eh
-
AutorWpisy