Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 301 do 310 (z 329)
  • Autor
    Wpisy
  • Alisa
    Uczestnik
      Liczba postów: 342
      w odpowiedzi na: Syndrom DDA. #219186

      Ja jestem dorosła z rodziny dysfunkcujnej. Reakcja? Ulga, że ktoś to opisał i proponuje metody pracy nad sobą, które mogą trochę poprawić samopoczucie. Najbliźsi (rodzice, rodzeństwo i dalsza rodzina) odmówili dyskusji na temat dysfunkcji w funcjonowaniu rodziny. Uznali, że ze mną jest coś nie OK, natomiast rodzina jest bez zarzutu.

      Alisa
      Uczestnik
        Liczba postów: 342
        w odpowiedzi na: Ile trwa terapia? #219183

        Myślę, że to bardzo indywidualna sprawa. Po prostu w trakcie terapii będziesz wiedziała czy potrzebujesz trochę zwolnić tempo życia, czy nie i o jakich sprawach jesteś gotowa rozmawiać. Tempo terapii powinno być dostosowane do możliwości osoby szukającej pomocy terapeuty.

        Alisa
        Uczestnik
          Liczba postów: 342
          w odpowiedzi na: JA egoistka #219178

          HelenaPomorskie zapisz:
          „już tyle dla niej zrobiłam imtyle przez nią wycierpiałam, że już więcej nie chce.”

          Masz prawo żyć takim życiem, jakie uważasz za najzdrowsze dla Ciebie. W kontekście tego, co napisałaś, to nie jest egoizm, tylko walka o własne zdrowie.

          Alisa
          Uczestnik
            Liczba postów: 342

            Tiki Tiki zapisz:
            ” DDA nie uważa siebie za ofiarę, nie jest ofiarą alkoholika. Bierze czynny udział w tej dysfunkcji nieświadomie przyjmując role. Kroki są po to by nauczyć się odróżniać to co faktycznie jest dobre a co złe. ”

            Brzmi ciekawie, dla mnie do przemyślenia. A przy okazji, jak się udało spotkanie grupy?

            Alisa
            Uczestnik
              Liczba postów: 342

              ewelina82 zapisz:
              „Zdrowiej bedzie,jesli powiesz,ze nie bedziesz rozmawiac z kims kto krzyczy i koniec rozmowy.”

              Nie uważam wrzasków za najlepszy sposób komunikacji interpersonalnej. Natomiast uważam, że posiadanie umiejętności odpowiedzi (w razie potrzeby) złością na złość jest jak najbardziej wskazane. Nie zawsze można po prostu zamknąć kontakt.

              Alisa
              Uczestnik
                Liczba postów: 342

                Dla mnie dobry. Bo ja miałam tak, że jak ktoś się na mnie wydarł, to ja albo kończyłam rozmowę (zostając z niewyrażoną reakcją na krzyk) albo coś spokojnie odpowiadałam z zamiarem wyciszenia rozmówcy (również zostając z niewyrażoną złością związaną z tym, że ktoś się na mnie wydarł). Więc jeśli w reakcji na krzyk będę krzyczeć np. "nie drzyj się na mnie", to uważam, że w moim przypadku będzie to zdrowsze.

                Alisa
                Uczestnik
                  Liczba postów: 342

                  Piotreq zapisz:
                  „Złością reaguję na złość, agresją na agresję. ”

                  Fajny nawyk, ja się tego uczę. Długo miałam tak, że starałam się zachować spokój za wszelką cenę, co było dużym i niepotrzebnym wysiłkiem.

                  Alisa
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 342

                    mia zapisz:
                    „Czasem nie do końca wiem, co jest realnym wspomnieniem, co wyobrażeniami ”

                    Też tak mam i to dla mnie trudne, odbiera mi pewność siebie potrzebną do tego, żeby mocniej się zająć daną kwestią. Ostatnio odkryłam, że czasem chyba zlepiam kilka obrazów w jeden.

                    Alisa
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 342

                      Kiedy osoba chora zdrowieje, zmienia się klimat w relacji. Na przykład, zdrowiejący zaczyna mieć nowe potrzeby, wymagania, poglądy. To może być trudne dla pozostałych członków rodziny. To trochę tak, jakby poznawało sie kogoś od nieznanej strony. I trzeba nauczyć się w dobry dla siebie sposób reagować w tej nowej sytuacji.

                      Alisa
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 342

                        wiekowy zapisz:
                        „Oczywiscie na psychoterapii dowiedziałem się że przyczyna leży w dzieciństwie i niezaspokojonych potrzebach miłości i bezpieczeństwa ale to nie spowodowało żadnej wewnętrznej zmiany w moim zachowaniu. ”

                        Zmiana nie wynika z otrzymanej informacji, zmiana wynika ze świadomego ponownego przeżycia trudnych sytuacji z przeszłości, zamknięcia ich i podjęcia wysiłku uczenia się funkcjonowania w nowy sposób.
                        Kiedyś ktoś mi bliski chodził na terapię polegającą na intelektualnym oglądzie przeszłości, na opowiadaniu o wydarzeniach z przeszłości. Terapia nie działała, a nawet pogarszała sytuację, bo otwierała wspomnienia nie oferując skutecznej metody radzenia sobie z nimi.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 301 do 310 (z 329)