Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 12)
  • Autor
    Wpisy
  • Aleksandra2021.
    Uczestnik
      Liczba postów: 13
      w odpowiedzi na: Kryzys, po raz kolejny #484205

      Rafik, jeśli chcesz mogę podzielić się swoim doświadczeniem , może to coś pomoże , cokolwiek.  Odezwij się jak cos.

      Aleksandra2021.
      Uczestnik
        Liczba postów: 13

        dda93 dobrze napisane.  Mam prawo i nawet jeśli to jest w teorii bez sensu i nie ma przełożenia na rzeczywistosc to nic nie zmieni tego , że go kocham . Więc co się nie wydarzy może uczucia się póki co nie zmienią, bo to naprawdę nie jest łatwe.  Czas pokaże co będzie.  Nadzieja moja jeszcze nie zgasła. Także przyjmuje też wszystkie tu rady i przykłady do siebie bo pewnie w jakimś stopniu są prawda.  Narazie jest cisza , nie odezwie się szanuje. Nie będę robić ku bałaganu w głowie jest tak jak piszecie może ja robię źle i coś ze mną nie tak.  Tak czy inaczej kocham i będę żyć z nadzieja.

        Aleksandra2021.
        Uczestnik
          Liczba postów: 13
          1. Dzięki za cenne rady , niemniej tak naprawdę chyba mnie wcale nie rozumiesz. Nie usiłuje nikogo ratować. Chce tylko zwyczajnie niezależnie od tego co sie wydarzy nie mieć zalu później do samej siebie , że nie walczyłam.
            małe oczywiście przemyśle to co napisałeś 🙂
          Aleksandra2021.
          Uczestnik
            Liczba postów: 13

            aktywny 187 – On chodzi na terapie , bierze również leki antydepresyjne.
            Więc nie wiem skąd myśl , że nie chodzi jak wspominałam wcześniej że uczęszcza 🙂 Niemniej póki co terapia nie przynosi jakichś skutków.. Chwilami jest nawet gorzej niż było , bo jak narazie po jakichś jego niezrozumiałych nerwach dałam sobie i w sumie jemu chwile spokoju. Nie wiem czy cisza chwilowa pomoże , ale może zdziała tyle że za chwile On ze mną chociaż pogada normalnie , bez jakichś nerwow 😡

            Wszyscy piszący tutaj z pewnością macie racje , natomiast ja tak jak już pisałam wyżej. Póki mam nadzieje , to jeszcze w tym chce być. Zależy mi, kocham więc wydaje mi się że to normalne.  Poczekam chwile i jeśli naprawdę jest jakiś zalążek nadziei i uda się to wszystko ogarnąć mimo tego jak jest to będę czekać i walczyć. Oczywiście spotkam się z negowaniem tego bo możliwe , że nie jest to jakieś bardzo sensowne ale może to tez jest miłość i tyle.

            Co do wspóluzależnienia nie będę pisać że na 100% tak jest. Ale ciagle zależy mi tak samo, nie mam tak że im bardziej ucieka tym bardziej jakoś go chce. Nie wiem , ale chyba nie tędy droga ze stawianiem diagnozy względem mnie 🙂

             

            Tak czy inaczej , póki co cierpię bo nie wiem nawet co słuchać , jak się czuje , czy jest ok w miarę ale myśle ,ze jeszcze chwile to zniosę.  A jeśli w dalszym ciągu będzie mnie odrzucał to dam mu swobodę bo nie będę na sile próbować. I utrudniać mu życia.  Chociaż bardzo się o niego boje i martwię już jako o człowieka.  Nawet nie o partnera.

            Aleksandra2021.
            Uczestnik
              Liczba postów: 13

              Na początku może tak było.  Fakt.  Teraz już nie.

              Aleksandra2021.
              Uczestnik
                Liczba postów: 13

                Domyślam się że nie będzie to miało przełożenia żadnego na jego myślenie , niemniej czuje że powinnam tak zrobić.  Dziękuje za wszystkie odpowiedzi. 🙁

                Aleksandra2021.
                Uczestnik
                  Liczba postów: 13

                  Właśnie przemyślałam sobie to i ogólnie tak chce zrobić.  Z tym , że planowałam pojechać, powiedzieć co czuje , jak się z tym czuje bo ponoć nie można udawać i ukrywać , ze mi tez jest zle.  I przestane się odzywać , chociaż nie wiem czy nie umrę przez ten przysłowiowy miesiąc.. Boje się tez , że uzna ze mi całkiem nie zależy. Że olałam go i w ogóle..

                  Mozna jakoś się w ogóle skontaktować z Tobą prywatnie bo mam pare pytań i byłoby mi łatwiej.

                  Aleksandra2021.
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 13

                    Właśnie też myśle , że wszystko ma swoje granice , moje staranie się i ta cała sytuacja która już trwa dwa miesiące chociaż może to nie długo.  Ale jednak odbija się to na mnie. Czuje że może być za chwile tak , że sama będę miała problem jeśli już go nie mam. Nie chce też go ranić swoim zachwianiem bo może to , że ja tak chce pomoc jest złe. Strasznie mnie to boli bo kocham go jak nikogo innego i nigdy już nikogo aż tak nie pokocham chociaż może to wydawać się banał.  Ale naprawdę , mówią ze kocha się raz tak naprawdę mocno i ja właśnie już z tym zostanę , z nim z tylu głowy i w sercu nawet jeśli kogoś poznam .

                    Aleksandra2021.
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 13

                      i rozumiem ze Ty trwasz w tym związku mimo wszystko dalej :o? 🙁

                      Aleksandra2021.
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 13

                        Tak czy siak dzięki za odpowiedz. Bo jakakolwiek by nie była to w jakimś % pociesza , że nie jestem jedyna taka , w tak ciężkiej i patowej sytuacji 🙁

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 12)