Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 21)
  • Autor
    Wpisy
  • Izabr
    Uczestnik
      Liczba postów: 30
      w odpowiedzi na: W końcu umarł. #483699

      Szczerze współczuje. Mi po kilku dniach przyszło jednak do głowy, że to jak umarł i jak został pochowany mój ojciec było konsekwencją tego jak żył. Czyli bylo to niejako jego wyborem. Czyli dobrze, ze po raz kolejny – choć to byłby ostatni – nie zamiatałam po nim bałaganu.
      Twój ojciec, niestety ponosi winę. Wybrał takie życie, wybrał alkohol. Może był zbyt słaby, żeby z tym wygrać, wiec się poddał, ale to wciąż Jego wybór.
      Szkoda Ci, że tak wyszło i naprawdę uwierz, ze rozumiem Twój ból i czuje ten sam żal. Ale to nie przez was „tak wyszło”.
      Płacz ile wlezie 🙂 Łzy oczyszczają 😉

       

      Izabr
      Uczestnik
        Liczba postów: 30

        A ja Tobie powiem, choć może się mylę, że to jest Jej decyzja. Jej i tylko Jej. Nie możesz brać na siebie konsekwencji za to , że Ona nieszczęśliwa a On nie umiał dać szczęścia. Nie jesteś, aż tak wszechmocny (chyba 😉 ). Jeśli czujesz, że trochę dodałeś Jej odwagi, że Ją ku temu popchnąłeś – to zalicz to sobie jako dobry uczynek, bo oboje Twoich przyjaciół znajdzie sobie kogoś z kim będą szczęśliwi.

        Czy zdrada przyjaciela, że pisałeś z jego żoną?hm… po pierwsze to była też Twoja przyjaciółka/znajoma więc miałeś prawo, a z tego co wiem to Ona Ci odpisywała 😉 więc co najwyżej potrzebowała kogoś, aby dostać kopa do działania.

        Izabr
        Uczestnik
          Liczba postów: 30

          jakoś przeraza mnie fakt ze mam isc z nim do terapeuty 😉 nie wiem jak wogole zareagowalby na taka propozycje, jest dosc oddany wiec podejrzewam ze jesli powiem ze mnie to uspokoi to pewnie sie zgodzi ale z ciezkimi bólami 😉 w sumie dobry pomysl nie oskarzac go ze ma problem a dac szanse udowodnic ze nie ma.

          Czasem zapala mi sie czerwona lampka a czasem jestem w stanie zrozumiec jego zachowania. Czasem z kolei wogole smieszne i absurdalne wydaja mi sie moje podejrzenia.

          Izabr
          Uczestnik
            Liczba postów: 30

            Jeśli chodzi o to, że idziemy na drinka/piwo a on musi sięgać po kolejne szybciej niż inni to pamiętam kilka takich sytuacji (około 4 w ciągu dwóch lat), za każdym razem było to na zasadzie "nie pogniewasz się jeśli zamówię sobie jeszcze jedno piwko?" i za każdym razem zwracałam mu uwagę następnego dnia i teraz wydaje się,że jest ok… chociaż faktem jest, że ma szybsze tempo od swoich kolegów. Natomiast i tak mówimy tu o 2-3 piwach, a nie całej skrzynce 😉 ja naprawde nie wiem kiedy fiksuje przez ojca a kiedy mam powody do zmartwien, to za ciezkie na moj leb;/

            Izabr
            Uczestnik
              Liczba postów: 30

              co prawda nie pracuję nad sobą specjalnie, ale wprost marzę o zmiane nazwiska , wyzbycia sie tego czym gardzę…

              Izabr
              Uczestnik
                Liczba postów: 30
                w odpowiedzi na: toksyczna matka #206332

                hahahahahah :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: nie wierze 😀
                nie spojrzałam na datę 🙂 aż mi się dzień z własnej głupoty poprawił 😀

                Izabr
                Uczestnik
                  Liczba postów: 30
                  w odpowiedzi na: toksyczna matka #206329

                  Pisałam to do autorki postu 🙂
                  Ale to dobrze, że z mamą nie masz problemów ;D

                  Izabr
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 30
                    w odpowiedzi na: toksyczna matka #206326

                    Nie jestem ekspertem, nie jestem psychologiem, jestem też dość … po…przona 🙂 ale krew mi się mrozi, jak to czytam. Odetnij się od matki i żyj własnym życiem! Jesteś wartościową osobą i nie możesz dać się poniżać przez całe życie. No kurczę, ona ma problem, a Ty szukasz rozwiązania – niesamowite 🙂

                    Chociaż to tak łatwo się mówi. Ja też mówiłam, że tacie jest źle bo z nim nie gadam, a to mądrzejszy powinien wyciągnąć rękę 🙂

                    Swoją drogą pamiętam , jak byłam młodsza, moja mama jeszcze żyła i też był taki moment kiedy wmawiała mi, że ćpam, że jestem do niczego. Do dziś mam kartkę z napisem : jesteś do dupy – którą mi podarowała po pijaku. A ja sobie powiedziałam, że to nie prawda, że tak nie myśli, że to wina alkoholu. Muszę zaznaczyć, że moja mama nie miała chyba tak do końca problemu z alkoholem, miała z moim ojcem ciężko i to jego winie za całe zło.

                    Wybierz się do psychologa, nie dla mamy – dla siebie. Zeby zrozumieć jak się odciąć, nałożyć granice.

                    Wszystkiego dobrego, z całego serducha :)))

                    Izabr
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 30
                      w odpowiedzi na: Powtórka #206325

                      Rzecz w tym, że ja mam przytulanie i zainteresowanie na bieżąco 😉 Tylko jakoś nie mogę się jakby hm.. wewnętrznie przekonać, że dobrze się stało. Jakbym się obwiniała, jakbym się bała, że marnuję życie, bo przecież on to ten jedyny, i może to moja wina, że pozwoliłam mu odejść, może to moja wina że nie walczyłam, może to moja wina, że było mi źle, może to moja wina, że zdradzał… Zdradzał, bo musiał się dowartościować, bo ja nie umiałam być szczęśliwa – z mojej winy i z winy ojca. O, chyba właśnie nazwałam swoje uczucia. Krok do przodu.

                      Izabr
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 30

                        ja to najbardziej się boję, że na terapii grupowej spotkam kogoś znajomego… chociaż wiem, ze to głupota bo ta osoba nie będzie tam bez powodu 😉 to jednak wstyd wygrywa.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 21)