Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › terapia – jak zacząć
-
AutorWpisy
-
Podjęłam decyzję o podjęciu terapii. Chce wreszcie zacząć uzdrawiać swoje życie. Chcę być normalna! Znalazłam adres z ZOZ , gdzie być może mogłabym odbyć terapię. Boję się pierwszego kroku… nie wiem jak zacząć ? Nie wiem czy tam iść czy zadzwonić? Czy powinnam mieć przy sobie jakiś dokument ? Wydaje mi się to strasznie trudne…
a własnie ja chcę począć działania szersze niż same wizyty u psychologa,tylko nie wiem czy na grupowe jestem już gotowa,czy nie lepiej mi zacząć od indywidualnej.a nie wiem jak mam podejść do sprawy.bo oczywiście moja psycha odczuwa poczucie winy,żeby spytać psychologa,bo wydaje mi się,że to tak jakbym wypięła się na nią/.a przecież psycholog i psychoterapeuta pracują inaczej.ajjj no głupia ja :))
Nikt z was nie zaczynal terapii ? ? ?
Czesc
Wystarczy pojsc z dowodem osobistym i dowodem ubezpieczenia. Nie trzeba zadnego skeiowania itd…Mozna zadzwonic, lub tez pojsc osobiscie i zapisac sie w ten sposob na pierwsza wizyte. Bywa ze jest sie przyjetym od razu, a czasem trzeba poczekac. Czy to jest trudne …no nie wiem.
Przeciez robisz dokladnie to samo, jak zapisujesz sie na wizyte u lekarza pierwszego kontaktu. Czy to trudne????
Moze odpowiedz sobie na pytanie..CZEGO SIE BOJE????
Pozdrawiam 🙂Ja do lekarza chodzę bardzo bardzo rzadko., chyba nawet mogłabym policzyć ile razy byłam. Czego się boję… sama nie wiem, ale chyba tego co zwykle. Czy sie nie zbłaźnię, co powiem, co oni sobie o mnie pomyślą?
Onaa
Ci ONi sa tam po to by Ci pomoc, i nie wiem czym mialabys sie zblaznic.
Po prostu zrob ten pierwszy krok…ja mam za soba 4 lata terapii indywidualnej, i uwierz mi, byla to jedna z lepszych decyzji ktore podjelam 🙂
Nikt Cie tam nie zje, nie skrzywdzi…ale za to zwyczajnie wyslucha, zapyta z czym masz problem itd.. A co potem sama zobaczysz 🙂
Pozdrawiam i 3mam kciuki 🙂Co do terapii. Wiem że powinnam ją zacząc, bo uciekam przed problemem, ale boję się. A czego? Proszenia o pomoc. Nienawidze prosic ludzi o pomoc, uważam to za swoją słabośc. A to że pójdę, usiądę i muszę powiedziec obcej osobie co mi jest? Pewnie pomyśli że jakaś wariatka przyszła z błachymi problemami, bo ma zły nastrój. A tu ludzie naprawdę przychodzą z problemami. Tego się boję że powie, że marnuje komus czas.
Marta,to wszystko nieprawda;)nikt tak nie powie,bo to ich praca.A jakie są te"naprawdę problemy"innych?:)
Maarta, powiem Ci tak, najlepiej jak już będzie po wszystkim, czyli za jakieś 20 lat. Nie naśmiewam się, żeby nie było. Po prostu mamy tyle wątpliwości i one nas skutecznie blokują.
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.