Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: proszę o pomoc #454727
pierwszą oznaką choroby może być system zaprzeczania „nie mam problemu” najlepiej aby tata udał się na terapie jednak jeżeli sam tego nie zrozumie i nie dostrzeze problemu Twoje starania nic nie pomogą.. ponieważ to on nie Ty musi chcieć zerwać z nałogiem..
w odpowiedzi na: Szukam bezpłatnej pomocy psychologa DDA w Holandii. #454726nie jestem przekonana co do porad online. Spotkanie z człowiekiem na żywo uważam, że może dać dużo więcej ale znalazłam coś takiego. Proszę spróbować http://sensiinstitute.pl/ddaddd-terapia-online/
w odpowiedzi na: Chyba nadszedł ten czas…? #452127Najważniejsze to wykonać 1 krok
Jeżeli jesteś z Warszawy, może przydadzą Ci się poniższe linki:
Poradnie uzależnień:
http://bakula.edu.pl/ , http://pomocpsychologiczna.warszawa.pl/index.php , http://www.opz.waw.pl/poradnia-uzaleznien-i-wspoluzaleznionych/programy , http://punkt.szpzlo.pl/ , http://www.alkoholizm.waw.pl/index.html
Spotkania AA:
nie warto się zrażać.. Jeżeli terapeuta Ci nie odpowiadał jest wielu innych specjalistów. Możesz udać się na terapię indywidualną, grupową, często są też organizowane różne projekty. Wiem o czym mówisz, ja zawsze byłam silna jednak rok 2014 mnie złamał i poczułam, że jestem słaba, że potrzebuje wsparcia. Być może Ty jesteś teraz na takim etapie swojego życia. Zastanawiam się również nad tym jak określasz relację ze swoim partnerem. To oczywiste, że się boisz w dodatku jesteś w obcym kraju ale czy nie jesteś z nim tylko dlatego aby mieć kogoś przy boku? Sama powiedziałaś, że mu wybaczyłaś lecz wracając do tego nurtuję Cię jego zachowanie przez co czujesz się przytłoczona. Czy naprawdę mu wybaczyłaś? I nie uwierzę w to, że DDA nie nadaje się do związków. Po prostu musimy zacząć od zera.. Nie mieliśmy dobrych wzorców, nikt nas pewnych zachowań nie nauczył jednak nie jesteśmy z góry skazani na porażkę.. To od nas zależy jak przeżyjemy swoje życie..
w odpowiedzi na: Dlaczego tata jest fajny tylko na odległość, przez telefon? #450548nie wiem.. hmm może boi się, że Cię straci, tęskni za Tobą gdy Cię nie ma.. Jednak gdy wracasz wyżywa się na Tobie, ponieważ widzi, że stajesz się samodzielna, niezależna..
w odpowiedzi na: to dopiero początek…. #449561wydaje mi się, że musi minąć wiele czasu oraz pracy nad sobą aby myśląc o sobie czuć się dobrze..
w odpowiedzi na: Psychoterapia trwająca 2 lata – czy to nie za długo? #448623Jestem przygotowana na zmianę. Od kilku miesięcy rozważam ten pomysł więc wiem, że jestem bliżej niż dalej i chciałabym spróbować. Bez sensu lamentuję ;p trzeba zrobić 1 krok. Dzięki 🙂
w odpowiedzi na: Moje życie, brak pomocy. #448598błędne koło ale doskonale wiem o czym mówicie.. Obawiam się, że samemu nie da się przezwyciężyc wlasnego sumienia i swoich zachowan, ktore byly ksztaltowane przez lata 🙁 Łatwo jest doradzać.. ale może Twojej mamie jest potrzebny szok skoro wszystko co do tej pory się nie wydarzyło nie przyniosło rezultatów strata mieszkania by ją 'otrzeźwiła” .. Może poprosiłaby o pomoc.. a wtedy zapewne wyciągnełabyś do niej pomocną dłoń
w odpowiedzi na: Uwikłanie z mamą, brak zrozumienia #448597najważniejsze, że walczysz i mimo przeciwności, że się nie poddajesz. Masz w sobie bardzo wiele emocji, których zapewne wcześniej nie mogłaś wyrażać stąd takie rozbieżności. Dobrze, że o tym mówisz i chcesz zmiany! Ważne abyś zaczęła w końcu myśleć o sobie! Tak dużo przeszłaś, teraz droga prowadzi Cię do szczęścia, którego jak sama mówisz dawno nie zaznałaś! Trzymaj tak dalej i uszy do góry 🙂
w odpowiedzi na: Psychoterapia trwająca 2 lata – czy to nie za długo? #448595Wszystkie oferty, które weszły mi w ręce zawierają informację, iż terapia jest przewidziana na 2 lata.. Stąd moje pytanie. Ja za to mam poczucie, że zawsze sobie ze wszystkim sama radziłam.. Niedawno miałam małe załamanie ale powinnam znów 'ruszyć z kopyta’. (np.) Jestem już po urlopie, który był świetny, spędziłam czas tak jak lubię jednak mam wrażenie, że nie potrafię się już cieszyć z małych rzeczy, że coś się zmieniło, że ja się zmieniłam. Udaję, że wszystko jest wporządku ale to złudne. Wydaje mi się, że to wszystko wiem, że jest to oczywiste jednak mam blokadę i sobie nie pozwalam na oczywiste zachowania, rzeczy… Lubię ryzyko i jeżeli podejmę się terapii to chciałabym przełamać blokady i zaryzykować. Mam problem z mówieniem o ciężkich sytuacjach dlatego wiem, że najlepiej byłoby się otworzyć – wtedy będą postępy i ja zobaczę efekt. Jednak znam siebie i wiem, że będę mieć wyrzuty sumienia oraz będę miała do siebie pretensję, że to zrobiłam.. Dlatego też mam tyle wątpliwości dotyczących psychoterapii.
Edyta – dziękuję bardzo za odpowiedź 🙂
-
AutorWpisy