Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 98)
  • Autor
    Wpisy
  • zombie
    Uczestnik
      Liczba postów: 104
      w odpowiedzi na: matka i ojciec #55463

      Każdy chce żyć. Ale my w szczególności mamy do tego prawo. Dokładnie rozumiem Cię co masz na myśli pisząc, że wysysają z Ciebie całą energię. Zyjąc w takiej rodzince nie ma miejsca na plany, na jakiekolwiek układanie sobie życia, ponieważ ono jest podporządkowane JEMU Alkoholowi :dry: Wiem, że łatwo powiedzieć, ale zrób wszystko co dotyczy Ciebie. Dopiero potem zajmij się rodzicami. Musisz dbać o swoje życie, oni swoje życie już przeżyli, byli młodzi, podziwialli świat jego piękno i brzydotę. Nie wiem ile masz lat, ale na pewno całe życie przed Tobą. Wiem, że serce Ci się kraje jak widzisz swoją mamę w takim stanie. Ale nie możesz ciągle myśleć o niej, Ty po prostu MUSISZ byc przez chwilę egoistą, nawet jeśli Cię to boli i czujesz się podle. MUSISZ zadbać o siebie, bo jeśli tego nie zrobisz teraz, to kiedy??

      Trzymam mocno kciuki, przesyłam mnóstwo energii i życzę powodzenia 🙂

      zombie
      Uczestnik
        Liczba postów: 104
        w odpowiedzi na: reakcja na pocieszanie #55460

        Ja czasami nie wiem wtedy co mam ze sobą zrobić. Czuję się jak w klatce. Chciałaybm się wygadać, powiedzieć, że mam problem i że potrzebuję pomocy. Ale z drugiej strony chcę być twarda, niedostępna i zimna…żeby nikt mnie nie zranił Już wystarczająco zostałam przez życie zraniona. I owszem droga Yenny, również mam ochotę się rozryczeć i muszę przyznać, że często bęczę :blink: ale przede wszystkim z bezsilności, że nie mogę zapanować na swoim życiem. Niestety jak ktoś próbuje mnie pocieszyć (widzi, że jestem jak burza gradowa, ale nie wie z jakiego powodu) z reguły dostaje ode mnie po łapach, bo jednocześnie chcę pocieszenia i nie chcę. Jestem arogancka i niemiła. To bardzo skutecznie odstrasza amatorów pocieszania mnie…życie jest do banii. Ale Yenny, jesteś SKRZYWDZONA istotą ludzką, masz wszelkie prawo do łez…do krzyku i zastanawiania się nad niesprawiedliwością tego świata…My nie mamy się czego bać ani wstydzić, zostaliśmy jakby "naznaczeni", jesteśmy wyjątkowi…nie wszyscy to rozumieją, ale najważniejsze, że my wzajemnie rozumiemy się doskonale.

        zombie
        Uczestnik
          Liczba postów: 104

          Strasznie dawno mnie tu nie było 🙁 Mniejsza o to 🙂 Ja zauważyłam u siebie bardzo specyficzne zachowania, ktore doprowadzaja mnie szału :y32b4: Gdy spotkam na swej drodze jakiegoś mężczyznę,ktory naprawdę mi się podoba, odpowiada mi pod wszelkimi względami…ja się wycofuję, bo uważam,że TAKI facet może mieć innych kobiet na pęczki. Innych=lepszych, ładniejszych, madrzejszych…Jestem strasznie zakompleksiona. Gdy już TAKI facet zabłyśnię jakakolwiek forma zainteresowania moja osoba, ja robię wszystko by go do siebie zniechęcić…a potem płaczę w poduszkę, że jestem kretynka, zaczynam na nowo wpierdzielać poł lodowki (tzn.oczywiście tylko jej zawartość :y32b4: ) i tyję…gdy już utyję tak, że nie mieszczę się w ciuchy…łapię doła…Gdy po dole przychodzi czas, że zaczynam czuć się lepiej…na horyzonice pojawia się kolejny TAKI facet…tym razem robię inaczej…zaczynamy się spotykać…2-3 spotkania a ja już w nim widzę same wady…tak, wiem, to chore i już się z tego leczę, ale jak na razie bez efektow.W zwiazku z tym, wrożę sobie staropanienstwo, a gdy będę już 75 letnia babcia, pojadę do sanatorium i tam będę podrywać starszych panow…na moj piękny balkonik…bo skoro ja ich nie olśnię, to może moj cudowny balkonik zrobi to za mnie…
          Jeszcze co mnie martwi…ja nie lubię być dotykana…w jakikolwiek sposob.Przytulić się,to jeszcze…ale właśnie nie wyobrażam sobie mnie z facetem w łożku.Ja się do tego nie nadaję…
          Straszne :huh:

          Edytowany przez: Zombie, w: 19.06.2006 13:53

          zombie
          Uczestnik
            Liczba postów: 104
            w odpowiedzi na: opowiadanko :) #23624

            Bardzo pouczajace 🙂 Superanckie 🙂

            zombie
            Uczestnik
              Liczba postów: 104
              w odpowiedzi na: Samotna #23623

              Kometo Kochana, nie możesz dawać się wykorzystywać!! Walcz o siebie, najpierw może sprobuj się skontaktować z jakimś psychologiem, albo chociaż zadzwon na linię zaufania, poszukaj, na pewno taka istnieje. Nie możesz pozwalać, by kat miał nad Toba przewagę…on sobie doskonale zdaje sprawę z tego, iż nie masz na niego "haka" więc go znajd¼!! I nie wstyd¼ się, to nie Twoja wina, że Twoj ojciec jest zboczencem, nie Ty masz się wstydzić, lecz on!! 😡 W ohydny sposob wykorzystuje Cię i zaspokaja własne potrzeby. 🙁 Utulam Cię mocno, żebyś w swojej samotności poczuła chociaż iskierkę nadzieji…pogadaj z kimś na ten temat, najlepiej z najbardziej zaufana osoba, powiedz jej, że potrzebujesz pomocy, a nie czujesz się na siłach by temu podołać. Nie daj się.
              Trzymam kciuki 🙂
              Powodzenia Kometo

              Edytowany przez: zombie, w: 14.04.2006 18:13

              zombie
              Uczestnik
                Liczba postów: 104
                w odpowiedzi na: napiecie #23272

                Ja też mam problemy z oddychaniem. Choruję na astmę i ostatnio z moja terapeutka zastanawiałyśmy się, czy przypadkiem moja astma oprocz podłoża alergicznego, nie ma tez podłoża psycho-somatycznego. Ciekawa sprawa mowiac szczerze, zaczęłam się obserwować i zauważyłam, iż w momencie gdy np. zapomniałam inhalatora, momentalnie mnie dusi :unsure: Nie jest to przyjemne szczegolnie w zapchanym autobusie, wychodzę potem z niego jak wypluta. Im bardziej się denerwuję ta sytuacja tym bardziej mnie dusi. Przed egzaminami jestem tak nafaszerowana wszystkimi tymi lekami rozszerzajacymi mięśnie, że potem czuję się jak na jakimś haju..katastrofa normalnie.
                Pozdrawiam i życzę powodzenia w zwalczaniu Twojego wewnętrznego napięcia

                zombie
                Uczestnik
                  Liczba postów: 104

                  Psychologowie mowia, że trzeba dać alkoholikowi spaść na JEGO dno. Bo nie dla każdego "dno" jest to samo. Ale niektorym spadanie na dno idzie wolno :dry: i skutecznie po drodze niszcza…jak jakaś cholerna zaraza.
                  I jak tu czekać?
                  Już sama nie wiem
                  Powodzenia i siły życzę

                  Edytowany przez: zombie, w: 01.04.2006 16:11

                  zombie
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 104

                    Drogi Janku postaraj się porozmawiać z Mama, ale na spokojnie, bez wyrzutow. Raczej przybierz obojętny ton, podaj jej suche fakty. Im więcej emocji w to włożysz tym gorzej. Przynajmniej w moim przypadku tak było. Ja mowię z łwasnego doświadczenia: ani gro¼ba ani prośba nie pomogło. Zawsze była ta sama gadka, że to my (z mama) jesteśmy chore i to my mamy się leczy…co uskuteczniam do jakiegoś czasu 😛 Ale to zupełnie inna historia. W każdym razie o dziwo na mojego ojca podziałało to, iż chciałam go zabić. Brzmi to strasznie…ale jak zobaczył morze krwi po tym jak umiejętnie przeszłam przez szybę, by wreszcie się go pozbyć…tak jakby zadziałało, po dwoch tygodniach poszedł na terapię!!! Cud. Aha i chciałam Ci napisać jeszcze to, iż nie wszystkie mitynig AA sa jakby pomocne. Na takich mitingach (byłam z ojcem na kilku) nie ma poparcia psychologa, tam jest modlitwa o pogodę ducha i potem gadka szmatka. Najlepiej by było gdyby chodziła na terapię do psychologa i na jakaś grupę wsparcia np. dla uzależnionych czy coś w tym rodzaju.
                    A tak poza tym słyszałam ostatnio i czytałam, że we Francji odkryto lek i w zasadzie on już jest stosowany w wielu krajach, taki ktory hamuje, autentycznie hamuje głod alkoholowy. Ponoć w Polsce dostępny, ale kosztowny. Ale nazy za żadna cholerę sobie nie mogę przypomnieć :dry: I jeszcze ciekawe hest to, że tez na jakimś portalu medycznym wyczytałam, że alkoholizm jest objawem WTORNYM jakiegoś strasznie poważnego zaburzenia psychicznego. ¯e jest to objaw choroby (nie chodzi mi o alkoholizm, ktory tez jest chorba). Ale ile w tym prawdy, nie wiem :huh: W każdym razie brzmi nie¼le…jakby tchnie nadzieja, że może kiedyś znajda jakiś super lek, ktory tak podziała na neuroprzeka¼niki i inne bzdety i alkoholizm zniknie…wizja piękna.
                    A maszynę masz przepiękna drogi Janku, ja marzę o takim motocyklu…albo najlepiej jakby to był Harley Davidson VRSCA V-rod…ech…marzenia może się kiedyś spełnia.
                    Całuję goraco i ściskam.
                    Powodzenia
                    Ano i oczywiście się nie poddawaj!!
                    Zombiak wstrętny 😉

                    zombie
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 104

                      Agnieszko, mnie nie chodziło o to, by pomagali…tylko…kurde sama nie wiem jak to napisać :dry: chodzi mi o to, że często babki mowia między soba o swoich dzieciach, że ten jest taki a taki a wolałabym by był taki jak syn koleżanki. Wiesz o co mi chodzi, że babki mowia, żeby się opiekował i tak dalej. Dzieci nie maja długu co do rodzicow, absolutnie, ja mam pijacego tatę i miałam ochotę go wywalić z domu, a najlepiej zabić, co prawie zrobiłam w zeszłym roku, strach się bać, do czego mogę być zdolna :huh: Tez nie jestem za tym, by kogoś do terapii zmuszać, moj ojciec miał 27 razy wszywany esperal, starczało mniej więcej na rok. W zeszłym roku już nie starczało. To było raczej uspokojenie własnego umysłu i sumienia…straszne jest patrzeć jak rodzic, ktorego się kocha (szczegolnie mama) stacza się na dno.
                      Ja nie wierzę w nic co jest pod przymusem. Tak jak pisałam, moj staruszek to chyba rekordzista jesli chodzi o wszywki. Pije 40 lat. Dopiero od około 6 miesięcy się leczy. Sam poszedł. Spadł na dno dna. Spowodował wypadek. Na szczęście nkt nie ucierpiał fizycznie. Ale o naszych psychikach lepiej nie wspomnę. I zgadzam się z przedmowcami, jeśli Twoja mama nie będzie chciała sama, nikt jej do tego nie zmusi. Na tzw. przymusowych leczeniach jest fajnie…tam to dopiero biby sa :dry: :dry:
                      Powodzenia Ci życzę i rownież trzymam kciuki…
                      Tak poza tematem, wybacz, że pytam, jaki masz motocykl??

                      Edytowany przez: zombie, w: 31.03.2006 20:19

                      zombie
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 104

                        Nie wiem co masz zrobić, by było Ci lepiej, dlatego nawet się nie wypowiadam na ten temat. Chciałam Ci tylko napisać, że jesteś Aniołem…Każda kobieta marzy by mieć takiego Syna…jesteś wspaniały 🙂

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 98)