Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › MAGIA;-)
-
AutorWpisy
-
Cały dzisiejszy dzień spędziłem w aucie,załatwiałem sprawy i zrobiłem 500km słuchając muzyki…
Od jakiegoś czasu czegoś mi brakowało na forum…
mamy fajny wątek z gotowaniem,są rozmowy,są dowcipy,jest o uczuciach,jest muzyka i cytaty…
Brakuje wątku w którym można pofilozofować, pomarzyć,pogdybać…Ja osobiście bardzo to lubię i myślę że znajdzie się również ktoś kto też lubi…
Natchnęła mnie do tego piosenka O.N.A. która leciała w radiu… a szczególnie słowa:" jest nadzieja w nas, jest magiczna moc, choć ocean życia burzy się"
i pierwsze moje pytanko w tym temacie:
[color=#FF0000]Jeśli moglibyście zatrzymać czas i wrócić do momentu który był dla Was najważniejszy w życiu to co by to było??[/color]Edytowany przez: pompejusz, w: 2012/04/24 11:19
Bardzo fajny pomysł na wątek 🙂 I inspiruje do dobrych przemyśleń
pompek zadałeś tak cholernie trudne dla mnie pytanie na ten moment, że aż boję sięodpowiedzieć 🙁
Wątek regresowo-nostalgiczny, a ja dzis wracając do przeszłości mojej własnej wróciłem do tematu gier na ZX SPECTRUM i… i podobno z jednej strony regresy nie służą trzeźwieniu, ALE z drugiej strony – przeczytałem, że nostalgia wzmacnia odporność i jest sposobem radzenia sobie z traumą z przeszłości.
Chciałbym wrócić do tego momentu, gdy będąc po 4tej klasie liceum, przed I rokiem studiów siedziałem pijany na domówce u znajomego-kolegi na 7mym piętrze na oknie i myślałem, co by się stało, gdybym skoczył i czy nie powinienem skoczyć. Chciałbym dać sobie wtedy dużo ciepłych uczuć, przytulenie jakieś, pocieszenie. Chociaż z tym pocieszeniem by było cholernie trudno, bo tamtego chłopaka, którym wtedy byłem, byle tekstem raczej chyba trudno by było pocieszyć…
Hej, a gdybanie służy zdrowieniu/trzeźwieniu? Wydaje mi się, że mojemu – i mówię tu o mnie – na pewno nie służy. Zatem skończę 🙂
Fajny wątek zupełnie coś innego. U mnie najważniejsze były narodziny mojej córeczki i ślub. Może jestem staroświecka ale zawsze myślałam, że jak już zdecyduję się na małżeństwo to to będzie takie na całe życie. Wyobrażałam sobie dwoje staruszków z lampką wina siedzących przy kominku i patrzących na siebie tym samym wzrokiem co w momencie poznania się. Głupie to…
Nie wiem czy mając teraźniejsze doświadczenia poszła bym jeszcze raz tą drogą. Moje marzenia rozmyły się i niestety zawsze pozostaną tylko marzeniami.
Wątek ciekawy, ale mnie po przeczytaniu Twojego pytania naszło, że ja tak na prawdę nie mam w swoim życiu takiego najważniejszego momentu, że ciągle do czegoś dążę, być może nie zwracając uwagi na to co mnie spotyka w międzyczasie. Teraz tak chcę wyprowadzić się z domu, że wszytko inne przestaje być ważne, skupiam się tylko na tym i resztę zostawiam na potem.
A jeśliby tak zatrzymać czas hmmm może momenty, w których zrozumiałam, że mam najwspanialszych przyjaciół :), kurcze za ciężkie pytanie :cheer: :angry: Jestem młoda i mam nadzieję, że te momenty przede mną;)
jedyne momenty do których chcę wrócić to oczywiście te szczęśliwe, niestety jedyne jakie pamiętam później przyniosły rozczarowanie
chciałabym wrócić do momentu kiedy miałąm normalne relacje z moim byłym chłopakiem, zmienić tory tego wszystkiego, dać tamtej dziewczynie więcej odwagi na ustabilizowanie i uratowanie tamtych relacji (wtedy jjuż ze sobą nie byliśmy ale był dla mnie mimo to kimś ważnym, można powiedzieć że nawet przyjacielem)
ja pozwoliłam na to by wszystko poszło w złym kierunku, nie powinnam była starać się o to by nam się udało, pomyśleć "za niego" że i tak on się rozmyśli z jakichś dziwnych powodów
Z jednej strony brakuje mi go nawet o wiele więcej niż ojca a z drugiej wiem że jego obecnaść w moim życiu działałaby teraz tylko jeszcze bardziej destruktywnie.
Naprawdę był kimś komu mogłam wszystko powiedzieć
na serio rozumieliśmy się bez słów
i był chyba jedyną osobą która potrafiła we mnie coś zmienić bez przymusu i na lepsze
I strasznie mi tego brakujeAle zes dowalil Pompejusz:whistle: chcialabym wrocic do roku 2006,kiedy urodzila sie coreczka,a my razem zamieszkalismy.Przez 1,5 roku bylo cudownie.Milosc,bliskosc,zaufanie,seks,namietnosc,pozadanie…wiara we wszystko,ja jako mama,zona,kobieta.Gory moglam wtedy przenosic,pamietam jakie to bylo cudowne uczucie ufac,czuc sie bezpiecznie,oddychac.Pompejusz,rozdrapujesz stare rany:(
Temat miał być trudny…
Dlatego, że ja zastanawiając się nad nim też nie wiem do czego chciałbym wrócić po zatrzymaniu czasu…ciesze się z tego gdzie teraz jestem…a wrócić to chciałbym nie koniecznie do chwili ale do stanu ducha…takiego jaki towarzyszy właśnie podczas tej pierwszej w życiu szczeniackiej milości…do tego bym chciał wrócić choć na 20 minut;) 😉Patrząc wstecz… co widzę? Uśmiech i potem znów strach i łzy…ciągła niepewność. Między szczęśliwymi chwilami leży gruby drut kolczasty i powrót do chwili szczęścia wiąże się z ponownym przejściem przez ten drut. Jedyne co mogłabym spróbować zmienić to inne potraktowanie byłego chłopaka, albo zostanie po studiach w lipcu we Wrocławiu w celu poszukania pracy. Ale wolałabym raczej czas pchnąć do przodu, do daty… dwa dni po moim ślubie.
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.