Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD 47 lat i dramat DDD

Przeglądasz 10 wpisów - od 41 do 50 (z 429)
  • Autor
    Wpisy
  • Fenix
    Uczestnik
      Liczba postów: 2551

      Wiesz Aga dzisiaj mam bardzo zły dzień, mocno doskwiera samotność.  To jest mało fajne uczucie, kiedy nie masz obok siebie osoby, do której możesz się przytulić :-/ Więc nie ryzygnuj z siebie, ze swojego Przyjaciela, bo dla nikogo nie warto rezygnować ze swojego szczęścia.

      anula51
      Uczestnik
        Liczba postów: 232

        Hej  Aga1 Wszystkiego dobrego w Nowym Roku na początek 🙂
        <div></div>
        <div>       Obecnie mam 34lata, dwoje dzieci i można powiedzieć jakby męża. Pochodzę z toksycznej rodziny, matka alkoholiczka odkąd pamiętam butelki były wszędzie w szafie, szafce pod zlewem za mąką itp. we mnie znalalzła sobie kozła ofiarnego i sługą do krycia, kiedy ją zbierałam z podłogi. Ojciec typowy służbista „tak, nie, nie wiem”. A na do-klepkę brat 18lat z zespołem Downa.</div>
        <div></div>
        <div>Po 2004roku wyjechałam do Jeleniej Gory na studia , zamieszkałam w akademiku, BYŁAM WRESZCIE WOLNYM CZŁOWIEKIEM W SWOICH UKOCHANYCH GÓRACH. Do domu jeździłam raz na miesiąc albo rzadziej, nie ciągnęło mnie tam.</div>
        <div></div>
        <div>              Jeden mój związek się rozsypał z winy mojego ex-męża. Odeszłam od niego sama i zabrałam syna Seweryna , obecnie ma 6lat.A co miałam czeka, aż mnie zabije, bo to czub, jak jego tatuś.

        Wróciłam więc w laski do „mamusi”… no i się zaczeło. Czepiała się o byle co, zawsze coś. Bolało ją to, że ją pilnuję przeszukuję szafki, szmaty, itp.  Do dziś jej nie powiedziałam prawdy czemu się rozwiodłam. A jak sie napiła to pieprzyła takie pierdoły, brak słów. Zgłosiłam ją z pomocą kolegi z AA na leczenie przez Rade Miasta i Komisję alkoholową i zostałam wrogiem, konfidentem i kapusiem. Poszła tylko raz.</div>
        <div></div>
        <div>Pół roku później poznała Marka od spotkania do spotkania i trzeba było brac co sie trafiło. Od początku musiałam mu powiedzieć, że nie możemy się spotykać u mnie w chacie, bo moja stara jest jebnięta i daje w rurę. Zaakceptował to wiedział jak jest, aby się uwolnić ze szponów matki zamieszkałam z nim w kawalerce. Było ciężko i z kasą i z dogadaniem się, jak „kobieta po przejściach”, on rozwodnik.</div>

        michal84
        Uczestnik
          Liczba postów: 662

          Aga nie rób ze mnie męczennika czy świętego. W sylwestra zamiast bawić się zrobiliśmy sobie  z dziewczyną kwarantanne ( oboje się rozchorowaliśmy). 🙂

          To ze mam kiepski dzień nie znaczy ze muszę do wszystkich w koło  ogniem zionąć. To ze ko muś popsuje dzień mi nie pomoże. Wiec staram się wtedy zachowywać normalnie. A dziś był lepszy ale też do kitu. Pierwszy dzień w pracy po prawie dwóch tygodniach. Rozleniwiłem się :). Ale dałem rade. Jutro będzie lepiej a za dwa dni wrócę do normalnego trybu. MI pomaga świadomość że wiem co się ze mną dzieje. Wiec wiem też że to prędzej czy później minie. Dziś cały dzień zawalałem w pracy i mam to gdzież. Każdy ma prawo do gorszego dnia.

          Po za tym Aga jak my sobie nie pomożemy to kto?? Przecież my( DDA ) najlepiej siebie zrozumiemy 🙂

          PS: Fenix pamiętam to paskudne uczucie. Wierze że jak się dobrze rozejrzysz w koło to się okaże że tak gdzieś obok jest ten twój do… przytulania 🙂

          Fenix
          Uczestnik
            Liczba postów: 2551

            To muszę iść do dobrego okulisty, bo ten którego dojrzałam, mnie nie chce :-/ Życie

            Aga1
            Uczestnik
              Liczba postów: 123

              Fenix, w gruncie rzeczy każdy człowiek i tak jest samotny. Tak naprawdę, jeśli sami sobie nie damy rady, to i tak nam nikt nie pomoże. Czytałam u Fromma, że naszym ziemskim zadaniem jest wykorzystanie naszego potencjału: produktywnego, twórczego, emocjonalnego. Taki zdrowy egoizm. Myślę sobie, że jesteś o wiele dalej w tym celu niż ja. A miłość mamy w sobie i na pewno prędzej czy później znajdzie się osoba, którą możemy obdarować tym uczuciem. Strasznie Ci tego życzę:)

              Aga1
              Uczestnik
                Liczba postów: 123

                Anula51 to co piszesz jest tak straszne, że przy tym moje dzieciństwo wydaje się być rajem. Mam wielką nadzieję, że już nigdy na partnera nie wybierzesz osoby z problemem alkoholowym lub przemocowym. Wiesz, ja tak zrobiłam i strasznie tego żałuję. Życzę Ci z całego serca, żeby Ci się powiodło i żebyś znalazła swoją drogę i szczęście. Masz syna, właśnie dla niego musisz być szczęśliwa:)

                Aga1
                Uczestnik
                  Liczba postów: 123

                  Michał dziękuję Ci za wsparcie:)  Ja akurat miałam dobry dzień:) Grałam w kręgle, piłam wino:) A pracą się nie przejmuj, bo jak mawia mój Przyjaciel, jeszcze nikt nikomu nie napisał na nagrobku „Był wzorowym pracownikiem” 🙂 Pozdrawiam serdecznie:)

                  Fenix
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 2551

                     

                     

                    Fenix
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 2551

                      Zaginął gdzieś w akcji tekst. Dziękuję Aga. Ja nie potrzebuję kogoś kto nadrobi moje braki z dzieciństwa. Nie potrzebuję kogoś kogo będę ratowała. Jestem raczej energiczną, pomysłową i obrotną osobą, więc o wykorzystanie potencjału też sama mogę zadbać. Brakuje mi poprostu bliskości i ciepła drugiego człowieka, który byłby w pierwszej kolejności przyjacielem. Brakuje mi kogoś z kim mogłabym dzielić radości i kto byłby wsparciem ale nie wybawcą. Mam zły dzień, może jutro będzie lepiej. Pozdrawiam

                       

                       

                      Aga1
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 123

                        Przed chwilą odbyło się jednak spotkanie z moimi dziećmi. Nie chcą, szczególnie córka, póki co utrzymywać ze mną kontaktu. Twierdzą, że wszystko zniszczylam, robię z siebie ofiarę. Córka twierdzi, że wszystkie jej koleżanki mają wspaniały kontakt z matkami, rozmawiają codziennie przez telefon, tylko ja jestem wygodna. Dom mam przepisać na syna, bo moi rodzice wpakowali w niego kupę pieniędzy i nie wierzą mi, że komuś nie oddam. W wieku 48 lat czuję się jak mała, zagubiona dziewczynka, dziecko we mgle, które z niczym sobie nie radzi

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 41 do 50 (z 429)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.