Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD chce żeby ktoś to przeczytał…

Przeglądasz 5 wpisów - od 21 do 25 (z 25)
  • Autor
    Wpisy
  • stuart
    Uczestnik
      Liczba postów: 14

      …dzięki
      rozmowa przychodzi mi z trudem, gdy schodzi na te głębsze tematy, ktos powiedzial mi, że uciekam od problemów, może to i prawda ale nie potrafie inaczej sobie z tym poradzić, chcialbym móc zapomnieć o wszystkim, do tej pory udawałem, ze nic sie naprawde nie wydarzylo, patrzyłem na to jak na jakiś film, tylko czasem, przed zasnieciem, wspomnienia wracają i nie daja mi spokoju…

      stuart
      Uczestnik
        Liczba postów: 14

        Powiedzcie, naprawde uważacie, ze wizyta u terapeuty może jakos pomóc, kilka osób juz mnie do tego namawialo, ale ja…po prostu boje sie tago, wiem ,ze będe musial przypomnieć sobie wszystko i znowu to przeżyć, nie chce sie uzalać nad sobą, nie chce wypłakiwać sie obcej osobie……

        neti
        Uczestnik
          Liczba postów: 10

          ta sama historia,u mnie w rodzinie cos takiego jak szczera rozmpwa zserca chyba nie istnieje.pre razy probowalam wygaroc staremu co mi lezy na watrobie ale jak sie okazalo,po kilku slowach placz blokowal mi glos i nie moglam mowic dalej,uswiadomilam sobie wtedy ze to jest przepiekelny zal i bol,i choc jakos zyje sie z dnia nadzien,studiuje,pracuje, to gdzies to siedzi we mnie i tylko czeka zeby wybuchnac, czasem zal mi samej siebie, ze nie mam odwagi wyzucic tej zlosci,zyc wlasnym zyciem i oerwac sie od tego co bylo.nie poradze ci na razie nic madrego bo sama od niedawna gadam na tym forum i na razie tylko przelewam mysli i wspomnienia na monitor a co bic dalej ,moze znajde wlasnie tutaj jakas ciekawwa wskazowke:-)pozdrawiam

          dota
          Uczestnik
            Liczba postów: 302

            moje słonko!! spójrz jak daleko już zaszedłeś. a ja obiecuję, że będę szła z Tobą :kiss:

            Edytowany przez: dota, w: 2008/04/01 22:47

            JaAga
            Uczestnik
              Liczba postów: 218

              Wydaje mi się, ze nigdy się nie ucieknie przed sobą, że ten ból można zakopać, ale byle podmuch wiatru znowu wszystko rozwali. Wydaje mi się, że trzeba rozdrapac rany i czasami nawet dosięgnąć własnego dna, swojej granicy bólu, oswoic to co było, spojrzeć temu w oczy i walczyc o swoje zycie.
              Wydaje mi się, ze nie da się zapomnieć. Wydaje mi się,ze jest tylko jedna droga. Mam nadzieje, ze starczy Ci siły.

              Stuart, łzy nie są oznaką słabości, czujesz ogromny ból, pustke, złość i strach, i trzeba by było być chyba kamieniem, zeby tego nie czuc.
              W koncu wszystko wybuchnie ze zdwojoną siłą, daj sobie prawo do pokochania siebie, to nie jest uzalanie się nad sobą, to jest duza odwaga.

              Pomóż sobie, ojcu chyba nie pomozesz, a nawet jesli to nie znikną te wszystkie problemy, nadal pozostanie pustka.

            Przeglądasz 5 wpisów - od 21 do 25 (z 25)
            • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.