Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › DDA a leki na depresje?
-
AutorWpisy
-
O lekach decyduje lekarz. Oczywiście, że jeśli depresja bierze się z DDA to tabletki syndromu nie wyleczą, ale bywają konieczne. Niestety depresja jest chorobą śmiertelną i nie ma żartów. Warto pójść do lekarza zanim dojdzie się do etapu myśli samobójczych albo prawie załatwiania się pod siebie, bo pójście do łazienki będzie zbyt wielkim wysiłkiem. Depresja to poważna choroba. No i koniecznie terapia, bez niej nic się nie osiągnie na dłuższą metę.
Aha, i proszę nie traktować mojej wypowiedzi jakoś zbyt pochopnie – Niunia86 ja nie wiem, czy Ty masz depresję. Ale jeśli masz, to trzeba ją leczyć. Bo ogólnie tak naprawdę ludzie nie wiedzą co to jest depresja w sensie choroby i nazywają nią wiele rzeczy, zwykły gorszy nastrój, czy dołek. Także ja pisałam o depresji jak coś.
Edytowany przez: Niunia86, w: 2013/03/11 02:16
Niunia86, to co, piszesz, że tak ciężko Ci, kiedy na terapii wracasz do przeszłości – bardzo dobrze, to znaczy, że Twoja głowa pracuje, że coś się na terapii dzieje:) Zdarza się, że w trakcie terapii człowiek się rozpada totalnie na kawałki, jest nawet coś takiego jak depresja na skutek terapii. Wtedy czasem włącza się leki. Nie wiem, jak silne stany są to u Ciebie, ale tak, leki pomagają uspokoić emocje. Najlepiej pogadaj z terapeutą, co o tym sądzi, czy widzi potrzebę wprowadzania leków, no i konsultacja z psychiatrą oczywiście;)
W takim razie rzeczywiście zgadzam się z Patrycją. Ale szczerze powiem, może okrutnie, że uważam ,że powinnaś zmienić towarzystwo- skoro Twój mąż jest dda i jeszcze lubi się pocieszać alkoholem to czy na pewno chcesz,żeby Twoje dwuletnie dziecko to widziało? ja osobiście jestem zdania ,że dda plus dda to jakaś masakra musi być. Sama miałam chłopaka, który wydawał się w porządku,ale niestety porządnie lubi sobie zajarać co popadnie i chwili obecnej chyba zmieniłam zdanie,że muszę go ocalić. Ja sama sobie musze pomóc- chociaż oczywiście wszelkie używki są mi obce.
Patrycja czy Ty jesteś może psychologiem albo coś w tym stylu? czy dda?
Edytowany przez: Niunia86, w: 2013/03/11 02:17
Hehe, ja jestem DDA:) I DDD w sumie:)
Edytowany przez: Niunia86, w: 2013/03/11 02:19
DDD to dziecko z rodziny dysfunkcyjnej, bo nie wiem? Nie wiem, bo tak mądrze piszesz, a ja się już 'przejechałam’ na wszelkiego rodzaju psychologach itd…. i właśnie się zastanawiam czy uczęszczać czy nie- na razie się z koleżanką psychologujemy nawzajem- jest wesoło xD Niunia piszesz że nigdy nic nie kończysz to czym Ty się w życiu zajmujesz- przecież musiałaś skończyć jakąś szkołę chyba czy cokolwiek? a co do mojej pasji- przyszła samoistnie – po prostu zauważyłam,że wiele osób z którymi przebywam to fryzjerzy, koleżanka , które leczyła moją depresję- sama robi biżuterię, koleżanki modelki zawsze chwaliły to jak byłam ubrana- a w większości sama szyję swoje ubrania lub są to ubrania z lumpeksów, po mamie, po kimkolwiek, na razie nie wiem chodzę na kurs makijażu, bo kol jest makijażystką zbaczymy co wyjdzie xD natomiast wcale nie musi być tak ,że musisz mieć jakąś wielką pasję- moja koleżanka- też z rodziny dysfunkcyjnej nie dawno urodzila dziecko, a bardzo się w życiu 'szarpała’,że tak powiem i teraz realizuje się jako mama- ma w końcu komu okazać swoje uczucia i odziwo to małe coś je odwzajemnie. Przyznam się ,że ja też się zkochałam w tej małej istocie xD
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.