Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › DZIĘKUJĘ ZA….
-
AutorWpisy
-
za zapach za oknem- lipa kwitnie
za kolejny dzień
za męża
za uśmiech i krzątanie siostry nad ranem
za ludzi,z których spotykam na forum i swojej drodzeDziękuję pewnej osobie za dzisiejszy uśmiech jakim zostałam obdarowana i który nieco rozpromienił ten ciężki dzień, oraz dziękuję panom ochroniarzom którzy nie dali mi pracować rozśmieszając mnie do łez i jednocześnie umilając ten 12 godzinny dzień pracy:laugh: 😛 :kiss:
za to że nie zawsze jest kolorowo….za to że czasem w duszy deszcz pada…
????????????
pompejusz zapisz:
„za to że nie zawsze jest kolorowo….za to że czasem w duszy deszcz pada…”mam nadzieję że po tym deszczu słońce w niej zaświeci;)
Dziękuję Pszczółce-Ulce za to ,że jest :kiss: :kiss: :kiss:
Za to ,że okazała się dobra duszyczką.
Dziękuje kochana!!!!:kiss: :kiss: :kiss:mgielka098 zapisz:
„Dziękuję Pszczółce-Ulce za to ,że jest :kiss: :kiss: :kiss:
Za to ,że okazała się dobra duszyczką.
Dziękuje kochana!!!!:kiss: :kiss: :kiss:”
ojojoj, ale że ja???:woohoo: :woohoo:dziękuję również:kiss: :kiss:
onaa89 zapisz:
„mgielka098 zapisz:
„Dziękuję Pszczółce-Ulce za to ,że jest :kiss: :kiss: :kiss:
Za to ,że okazała się dobra duszyczką.
Dziękuje kochana!!!!:kiss: :kiss: :kiss:”
ojojoj, ale że ja???:woohoo: :woohoo:dziękuję również:kiss: :kiss:”
Nie znam innej Pszczółki-Ulki :silly: :kiss:
Bogu za ten powrót sił, powolutku bo powolutku, ale jednak wstaję i nadzieja gdzieś tam w sercu się tli…a już myślałam, że pierwszy raz w życiu umarła…jest światełko w tunelu jednak:)
I moim dwom towarzyszkom za spędzenie ciekawego i przyjemnego dnia, pomimo wielu utrudnień. Za to, że mam wokół siebie ludzi, którzy widzą we mnie coś czego ja nie widzę, dobrze, ze chociaż oni widzą…dziękuję Bogu, za to, ze prowadzi mnie krętymi ścieżkami, niczym Izraelitów do Ziemi Obiecanej przez 40lat-a to ponoć można było w kilka tygodni przejść tylko oni kręcili się w kółko… Za to, że pomimo mojej całkowitej zalezności zewnętrznej od rodziców i dziadków, dostałam wolnosć w kwestii wewnętrznej, bo nigdy nie byłam tak wolna od ich manipulacji i innych objawów nie zawsze dobrej miłości jak teraz. I za to doświadczenie tej niby "porażki" podczas pobytu u mojej siostry. Dziękuję za to, że właśnie tam odcięłam to co trzeba i za to, że pomimo mroku depresji jaki na mnie po tym spadł nie podjęłam jakichś drastycznych kroków, bo doczekałam światełka zwiastującego poranek…
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.