Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Jak zacząć pracować?

Przeglądasz 10 wpisów - od 21 do 30 (z 43)
  • Autor
    Wpisy
  • sztywny
    Uczestnik
      Liczba postów: 409

      Bycie szefem to musi być fajna sprawa.
      Ja miałem kilka fajnych pomysłow, ale niestety nie miałem nigdy odwagi pracować na swoim, zawsze bałem się drastycznych zmian w życiu.
      Ale czy DDA potrafia poważnie zajać się własna firma?
      Nie wiedziałem, Mgiełko, że jestem nosicielem :laugh: .

      Anonim
        Liczba postów: 20551

        janusz96 napisał:
        „A moze "kra" się pyta o pracę nad samym soba ? ….sic ! …”
        Tylko bez paniki 😉 pytałam o tę zawodowa, nie nad soba. Chociaż teraz dochodzę do wniosku, że przecież to się łaczy ze soba…

        Anonim
          Liczba postów: 20551

          Nigdy nie byłem szefem i mam nadzieje, że nigdy nie będę musiał. Zatyranizował bym podwładnych swoimi wysokimi wyganiami, kwaśna mina i wiecznym niezadowoleniem :laugh: Uważam, że bycie szefem, odpowiedzialność za innych ludzi, rzadzenie nimi to poważna sprawa i nie każdy sie od tego nadaje. Trzeba miec dobrze wysprżatane własne podworko. Ja napewno nie mam. Z obserwacji dotychczasowych szefow mam taki wniosek, że o ile pracownikom stawia się ogromne wymagania, czasem wręcz absurdalne: odpowiednie kierunki studiow, dośiwadczenie, etapy selekcji, czasem nawet badania i testy psychologiczne, to w przypadku szefow obowiazuje swego rodzaju nonszalancja i liberalizm w tym zakresie.
          To o czym piszesz Agnieszka, to szczera prawda. Tak boje sie konfliktu że schodze innym w pracy z drogi. potrafie usiaść przy stole, rozmawiać, dyskutować, spierac sie na poglady, uzgadniać. odpadam z kolei przy biurowych zagrywkach, niedopowiedzeniach, uśmieszkach, tajemniczych spojrzeniach i potajemnych spotkaniach, i gdy na pytanie wprost z mojej strony "czy ustalenia się zmieniły?" słyszę "nie, nic podobnego", po czym w ogole nie sa realizowane. Bierze mnie wtedy taki gniew, że przestaję widzieć. Tego sie boje. Nie że ktoś ma inne zdanie, ale że czuję sie wtedy lekceważony i mogę wybuchnać. Na spokojnie wszystko mi wychodzi :laugh: Ale druga strona też musi byc spokojna. I poważna. To prawda, przenosze sprawy z dziecinstwa w dorosłe zycie. Widze to coraz cześciej. To ich niemal lustrzne odbicie.
          Też byłem szefem zielonego przycisku, sztywny 🙂
          Swoja droga to powiem Ci, że Twoja poprzednia firma popełnia przestępstwa podatkowe, a w kodeksie pracy na 100% nie ma pozycji "nie identyfikowanie się z polityka firmy". Jak masz tak wpisane w świadectwie pracy, to zostało złamane prawo.
          "Kra" to chyba nigdy nie pojdzie do pracy… 😉

          Anonim
            Liczba postów: 20551

            Odp. do nicka : wolno byc pesymista, nie trzeba byc optymista.
            Kto twierdzi ze trzeba?

            Sztywny, jesli umiem liczyc to 5 lat pracowales ponizej swoich umiejetnosci i za male pieniadze. Moze dobrze ze wreszcie tam nie pracujesz. Moze dobrze by bylo zeby wiecej ludzi stawialo sie pieprzonym polskim i zagranicznym pracodawcom, ktorzy ludzi wykortzystuja.
            Prawo pracy nadal w Polsce istnieje tylko trzeba walczyc. Poza tym wchodzac do EU Polska musi sie liczyc z innymi krajami i ustawodawstwem eurpejskim.
            Moja przyjaciolka tu pracuje w zwiazkach zawodowych. Nawet nielegalnie pracujacy Polacy moga sie za granica skarzyc zwiazkom i ich sprawy tez sa rozpatrywane i dostaja adwokatow z przydzialu. Ja wiem ze marazm komunistyczny i pozniejsza wolna amerykanka nie usposabiaja Polakow optymistycznie, ale ktos musi sie zaczac przeciwstawiac takim praktykom.
            Prawa europejskie, zwiazki zawodowe tez nie powstaly z dnia na dzien i ludzie musieli zaczac o siebie walczyc.

            Jesli chodzi o optymizm to jak kiedys bylam zdecydowana pesymistka tak teraz jestem optymistka. Tylko ze dzis troche walczaca.

            Jeszcze moje skromne pytanie. Gdzie jest tak wspanialy polski kosciol katolicki, ktory powinien pouczyc pracodawcow ze pracobiorca to tez czlowiek i ze nikogo nie nalezy okradac?

            podobno wiecej niz 90% Polakow jest katolikami. Wiec sama milosc i braterstwo powinny panowac.

            Pzdrawiam walczaco

            sztywny
            Uczestnik
              Liczba postów: 409

              Tak. wiem, że prawo w mojej ostatniej firmie było naciagane do maksimum, ale czy ja miałbym tyle samozaparcia w sobie, aby znosić miesiacami stresy dochodzac swoich spraw przed sadem? Ja osobiście wolałem odejść z podniesiona głowa. Wiemy jaka jest sytuacja na rynku pracy i jeżeli ktoś zna się na prawie pracy i tych praw sie domaga w pracy, to jest wrogiem nr1. Naciagnięcia w tej firmie? Proszę bardzo: praca w soboty za free, zmuszanie do pracy po godzinach za free, nieudzielanie urlopow na żadanie, czasem skracanie urlopu, mimo już załatwionych wyjazdow, brak przerw na posiłki, bezporawne zwolnienia z pracy, nie tylko mnie, przeklinanie na pracownikow np. "debil, kretyn, głupi polak", albo jeszcze raz coś pan powie to pana zwolnię, wykorzystywanie kobiet w ciaży do pracy fizycznej ….
              Szanowny Nick-u, nie mam tyle siły, aby walczyć o prawa pracownicze, zwłaszcza, że już mnie to nie dotyczy. A poza tym boję się, że oni się będa mścić.
              I jeszcze jedno, w tej firmie było 2 szefow w wieku ok. 40 lat kawalerowie, jeden z nich miał takie same zachowania jak my, gdzieś zasłyszałem, że też miał "ciężkie dziecinstwo" więc lepiej chyba nie mieć takiego szefa, prawda?

              Anonim
                Liczba postów: 20551

                No tak biedna Kra.
                Moze sie nie wczytuj za bardzo w to co my tu wypisujemy 🙂
                Wiesz praca jest pouczajaca, uczy systeamtycznosci, mozna miec fajnych kolegow/kolezanki. Co by tu jeszcze napisac 😉

                Pozdrawiam

                sztywny
                Uczestnik
                  Liczba postów: 409

                  Szanowna Kra.
                  Oczywiście, że jeżeli ktoś miał pracę nieodpowiadajaca mu to nie znaczy, że inni też taka będa mieli.
                  Kiedyś pracowałem w firmie, ktorej szef był fantastycznym człowiekiem.
                  Było nas trzech pracownikow, zawsze jak ktoryś miał imieniny, to dostawał bukiet kwiatow od szefa i skrzynkę piwa, po czym siadaliśmy u niego w ogrodzie i było fajnie, na tłusty czwartek zawsze kupował 100 paczkow. Było naprawdę fajnie, tylko pewnego razu dał za mała łapowkę na przetargu i musiał firmę zamknać.
                  Tak, że wszystko zależy, jak się trafi, nie ma się co przejmować, będzie ¼le to zawsze można z pracy zrezygnować, choć nie jest to łatwe.
                  Ale najgorszy układ, to jak już wspomniałem, kiedy i szef i pracownik sa w wiecznym dołku psychicznym. Konflikty murowane co kilka dni.
                  Lepiej takich układow unikać. Dla naszego dobra.

                  bahura_tovah
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 256

                    wczoraj o 4 dzwoni do mnie gość ze znanej firmy i chce się ze mna umowić na interview. uprzejmie pytam, kiedy chce się spotkać a on na to, że za godzinę. mowię, że jestem w centrum i nie zdaże, proponuję mu spotkanie następnego dnia. on na to, że jeśli nie będzie mnie za godzinę, to nie mamy o czym rozmawiać :blink: to ja mu na to: 'ass hole’. i się wyłaczyłam. no nie było to może miłe 😉 zadzwonił dziś i zapytał, czy jutro miałabym czas… 🙂
                    okay, spotkamy się i zobaczę, co mi zaproponuje… B)

                    pozdrawiam,
                    bahura

                    Anonim
                      Liczba postów: 20551

                      Bahurka sloneczko ty mu tak powiedzialas :ohmy: :ohmy: :ohmy: :ohmy:
                      Czy ty dziecko w ogole wiesz co to znaczy 😉
                      Ciekawa jestem co ci zaproponuje 🙂
                      Ucalowania

                      bahura_tovah
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 256

                        wiesz Aga, jestem średnio 'fluent in English’ a przynajmniej tak o sobie myślę.
                        może właśnie dlatego tylko te dwa słowa przyszły mi tak szybko do głowy…
                        mam nadzieje, że ten 'gentelman’ :laugh: ma krotka pamięć i wielkie poczucie humoru B)

                        wlaśnie napisali ze znanej firmy na G robiacej pewien napoj dozwolony od lat 18, że mam się spodziewać zaproszenia na interiew przed sezonem… :blink:
                        dla nich będę anielsko miła 🙂

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 21 do 30 (z 43)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.