Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Miłość Bezwarunkowa

Przeglądasz 5 wpisów - od 21 do 25 (z 25)
  • Autor
    Wpisy
  • 2wprzod1wtyl
    Uczestnik
      Liczba postów: 1177

      Co do przepaści i tego jak ròżnie losy mogą się potoczyć. Jest ogrom świadectw w tym świadectwo Pana Jezusa. Kròtko mòwiąc mam w tej kwestii odmienne zdanie wręcz uważam, że  odwrotnie poznawać się, komunikować, zbliżać, pokazywać postawą.

      Co do ostatniego pytania. Nie odpowiem na nie i to z ròżnych powodòw. Pierwszym jest  to, że można w takich momentach powiedzieć dużo pustych słòw, drugi i tego nauczył mnie o. Zatorski, nie poddawaj się złu choćby nie wiem jak 'szlachetne’ szaty przybrało, po trzecie w życiu najważniejsze jest życie.

      Ok dzięki za dyskusję

      • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, 2 miesięcy temu przez 2wprzod1wtyl.
      abcd
      Uczestnik
        Liczba postów: 218

        O co chodzi z losami i tego jak różnie mogą się potoczyć, bo nie zrozumiałem, 2wprzod1wtyl. . Co ma to do m.in wiary, czy pojmowania prawdy?

        To ostatnie pytanie zadałem właśnie dlatego, bo mówisz że dojrzałość ważniejsza. A dojrzałość i zrównoważenie właśnie wymaga stawania naprzeciw trudnym pytaniom, przepracowania i konkretnego ustosunkowania i później wypełniania(wraz ze wszystkimi konsekwencjami). A nie bycia letnim. Oczywiście że można coś zadeklarować, a później np. stchórzyć, albo załamać się i nie być w stanie, albo uznać, że jednak wolę inne rozwiązanie itd. ale takie gadanie, że lepiej nie odpowiadać, bo jakiś tam powód, to jest właśnie letniość. Chciałem konkretny przykład dać, bo tak sobie teoretyzujemy.
        To o niepoddawaniu się złu, czy odnosi się do wzięcia udziału w wojnie i obronie Ojczyzny? Bo tak to zrozumiałem. Właśnie tak rozumiem miłość do Ojczyzny, a miłość bezwzględną, to w tym znaczeniu, że do obecnej Polski niezbyt czuję przywiązanie, a mimo to wolałbym bronić. Nie ma w tym poddania się złu.

        I to po trzecie, że w życiu najważniejsze jest życie…chyba chodziło Ci o Życie? Bo samo życie przecież nie jest najważniejsze w życiu (jest jedną z najważniejszych wartości, ale na pewno nie najważniejszą). I nie wierzę, że nie podzielasz tego i że nie o to Tobie chodziło.

        Jeżeli zbyt agresywnie się wypowiadam, to proszę, daj znać, bo czasami mam tendencję do agresji słownej. Ale z drugiej strony jesteśmy facetami, więc chyba dobrze, że jest trochę agresji?(jeśli o mnie chodzi, to lubię agresję w rozmowie( oczywiście, nie w znaczeniu wyzwisk, czy poniżania rozmówcy- zaznaczam, żeby nie było nieporozumień)). Cenię i lubię też łagodność, ale to już wyższa umiejętność. W każdym bądź razie, na pewno nie chcę dołować, a raczej dobitnie przekazywać myśli.
        Pozdrawiam serdecznie 2wprzod1wtyl.

        2wprzod1wtyl
        Uczestnik
          Liczba postów: 1177

          Nie poczułem agresji z Twojej strony, wręcz bym powiedział odwrotnie mam poczucie, że starasz się dogłębnie zrozumieć drugą stronę.

          Natomiast faktycznie dobrze wyczułeś, że odstąpiłem od dyskusji. Nie muszę tłumaczyć dlaczego, ale z takiego szacunku  odpowiem.

          Mocno się przekręciłem. W przeszłości rozwiązywanie konfliktòw najczęściej realizowałem albo przez bòjki albo przemoc słowną.

          W terapii terapeuta pokazał mi inną perspektywę w odniesieniu do ròżnych sytuacji  i tego jak można wiele spraw rozwiązać (co istotne przez taki sposòb dziś rozwiązuję zdecydowaną większość konfliktòw bez poczucia 'straty dumy’ do tego doszła duchowość w tym jako przewodnik duchowy ojciec Zatorski i jego słowa, że życie jest ważniejsze niż prawo a nawet, że przywiązanie do prawa może być grzeszne albo inne słowa, że ludzie religijni (z ròżnych religi czy sekt) popełnili dużo zbrodni i nie dlatego, że wiara była zła albo że Bòg tak chciał, ale że przypisywali sobie pewne prawa, ktòre usprawiedliwiały niektòre czyny na to wszystko nakłada się jeszcze literatura o prześladowaniach chrześcijan w Chinach (na dalekiej prowincji często przez ludzi bardzo prostych przy ktòrych ja mogę być odbierany jak rozkapryszone i roszczeniowe dziecko- kròtko mòwiąc pokazują drogę i człowiek nabiera pokory plus takie przesłanie, że ciało może nawet się poddawać w celu ochrony życia, ale nie dusza). Do tego Ci ludzie pokazują jak ważna jest niezależność wiary, duchowości, kościoła od państwa.

          Do tego myślę, że to jest jakiś mòj etap, jeszcze jakieś poszukiwanie i w wielu miejscach jest być może naiwne i takie 'romantyczne’.

          Co więcej ten stan jeszcze nie miał momentu pròby.

          Moje myśli nie są jeszcze sprecyzowane i wolę jeszcze odstąpić. (czy z powodu wstydu czy z niedojrzałości? w poczuciu nie, ale być może gdzieś takie czynniki uruchamiają się).

          Nie podzielam takich skròtòw myślowych bezwarunkowa miłość do państwa, patriotyzm=wiara. I być może gdzieś taki sposòb myślenia odstraszył mnie, odstręczył.

           

           

           

          • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, 2 miesięcy temu przez 2wprzod1wtyl.
          2wprzod1wtyl
          Uczestnik
            Liczba postów: 1177

            Do tego czuję duzy smutek na widok tego co dzieje się na Ukrainie  i obecnie chcę się skupić na wsparciu ludzi, ktòrzy szukają schronienia w Polsce.

            abcd
            Uczestnik
              Liczba postów: 218

              Cześć 2wprzod1wtyl. Przyznaję że potrzebowałem dłużej przemyśleć pewne sprawy i dlatego nie odpisałem od razu, poproszę o wyrozumiałość.

              Dziękuję za szacunek i oczywiście z mojej strony również należy Ci się szacunek.

              Odnośnie konfliktów, uważam że znaczna część bierze się z wyciągania sprzecznych wniosków, mimo patrzenia na tę samą rzeczywistość, a nawet mając pod nosem te same fakty, dane. I z tego jakie się ma intencje i na jakich wartościach te intencje zbudowane w sercu, z umiejętności przyznawania się do błędów (a każdy popełnia błędy). Można patrzeć na to samo, a postrzegać prawie, że zupełnie co innego.

              Chciałbym też uściślić, że pisząc ojczyzna nie stosuję zamiennie na określenie czy to państwa, narodu, społeczeństwa, społeczności. Co nie oznacza, że nie może być spójności (jeżeli wszystko dobrze funkcjonuje, to nie widzę przeszkód by była spójność).
              Patriotyzm, wydaje mi się, że w słusznym rozumieniu jest po prostu miłością do ojczyzny. I jeżeli żyć się chce z miłości i przykładając miarę i porządek miłości do wszystkiego, to w sferze tego gdzie i kiedy było dane się urodzić, dojrzewać, wychowywać, to po prostu naturalnie i dobrze jest być patriotą. No chyba że urodziłoby się w jakimś totalnie zepsutym sztucznie utworzonym tworze państwowym, bez historii. Ale jest to chyba niemożliwe.

              Co co momentu próby, to nie wiem czy nie jest lepszym podejściem, gdyby uznawać każdy dzień, każdą decyzję za właśnie taką próbę. Staram się dojrzewać do takiego podejścia, bo jak na razie żyję czasami w oderwaniu od teraźniejszości na rzecz przyszłości.

              A za to, że potrafisz się skupić też na wsparciu ludzi potrzebujących pomocy i ja Ci jestem wdzięczny, bo jest to budujące miłość Chrystusową.

              udanego dnia

            Przeglądasz 5 wpisów - od 21 do 25 (z 25)
            • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.