Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD nie potrzebuję terapii?

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 21)
  • Autor
    Wpisy
  • Anonim
      Liczba postów: 20551

      Szukałam, aż znalazłam- miejsce gdzie powinnam otrzymać pomoc.
      Mam 32 lata, jestem DDA, mam stany depresyjne i WSZYSTKIE objawy. Jestem świadoma, że potrzebuję pomocy.
      Poszłam na pierwsze spotkanie i po 10 minutach rozmowy z psychologiem(?) dowiedziałam się ,że nie potrzebuję terapii, bo sobie radze.

      Jestem zniechęcona przed następnym spotkaniem, bo czuję się jakbym wymusiła te konsultacje. A może w tym jest metoda? Jakie macie doświadczenia w tej materii?

      Tarja
      Uczestnik
        Liczba postów: 307

        Moja psycholog tez uwaza ze sobie radze…

        Tamara
        Uczestnik
          Liczba postów: 7

          Ja co prawda jestem przed terapia i też się trochę obawiam że mogę to usłyszeć ale wiem jedno jeżeli ktoś mi to powie i mnie odeśle to poszukam innego terapeuty – bo wiem że terapeuta jest też człowiekkiem i może się mylić
          powodzenia ….

          Anonim
            Liczba postów: 20551

            Tamara:
            masz rację, gdyby tak sie stało,że nie będę tam czuła wsparcia- to muszę poszukać innego terapeuty. Dużo mnie to kosztowało,zeby się wybrać- a teraz coś takiego.Uważam ,że jako psycholog powinien wiedzieć,że potrzeba więcej aby kogoś zdiagnozować.

            Anonim
              Liczba postów: 20551

              Rozyczko nie wiem co to za pani psycholog ktora odeslała Cie do domu po tym , ze dowiedziala sie ze sobie radzisz? czy mogłabys napisac cos wiecej . Ja jak poszłam tez sobie radzilam , skonczyłam studia , znalazłam prace bez znajmosci , nie wplatałam sie w destrukcyjny zwiazek i wszytko piknie na zew,. Ale mnie dusza bolała , psychicznie czułam sie fatalnie, po nochach ryczałam , lekka depresja , Po pierwszej wizycie moja terapetka powiedziala ze potrzebna jest mi terapia , najpierw zrobila ze mna krotki wywiad , pytała sie jakie mialam dziecinstwo , i powiedziala , ze chociazby z tego powodu ze nie mialam bezpieczenstwa w dziecinstwie , no i ze ktos tam pil ode mnie z domu , to juz jest powod zeby pojsc na terapie .
              Rozo napisz , co moze byc powodem Twoich stanow depresyjnych ? bo to zawsze jest jakis powod.

              Anonim
                Liczba postów: 20551

                Do ivona: Bezpośrednim powodem ostatnio przebytej depresji był strach, ktory się nawarstwiał przez 2 miesiace. Do tego doszły problemy mieszkaniowe, przeprowadzka, szukanie pracy. Kiedy się budziłam, widziałam wielka czarna dziure…. koszmar……….
                Jestem DDA, bo moj ojciec robił piekło w domu i potrzebowałam tyle czasu,zeby poprosić o pomoc, a tu…
                Pewnie,że nie ćpam, nie piję, pracuję i staję na rzesach,żeby to wszystko ogarnac, ale to nie znaczy,że nie potrzebuję pomocy. Skoro o nia prosze, to znaczy,że tak jest.
                Moi znajomi rowieśnicy doszli już do czegoś, a ja ciagle się miotam.
                Pamiętam,że już w szkole przechodziłam stany depresyjne, ale nie dostałam pomocnej dłoni…….
                Teraz ja nie chcę powtorzyć błędu moich rodzicow i nie wychować DDD, a już się na to zanosi………
                Na dodatek moj maż też jest DDA i małżenstwo nie daje oparcia.
                Dzięki że się odezwałaś 🙂

                Anonim
                  Liczba postów: 20551

                  Rożo jezeli jest w Twoim miescie jakis ośrodek od uzaleznien to poszukaj tam jakiejs pomocy a konkretnie terapii dla dda , taka zwykła Pani psycholog to moze nie wiele na ten temat wiedziec , znam to z autopsji . najlepszy jest taki terapeuta , ktory przeszedł wlasna terapie i ma do tego jakies uprawnienia .
                  Takze głowa do gory i probuj dalej szukac pomocy , to Ty masz wiedziec czy jej potrzebujesz czy nie , a ztego co piszesz wnioskuje , ze jej potrzebujesz i jest Ci z czyms ¼le . Zycze powodzenia w znalezieniu odpowiedniej terapetki od dda.

                  Anonim
                    Liczba postów: 20551

                    sam brak bezpieczenstwa, awantury itp, rzeczy w dziecinstwie sa wystarczajacym powodem ze przydałaby Ci sie terapia , po to zeby wyprostowac myslenie , nabrac pewnosci , rozstac sie z krzywdami .

                    Yeti
                    Keymaster
                      Liczba postów: 221

                      wystarczajacym powodem, żeby udać się na terapię jest samo poczucie, że się tej terapii potrzebuje. Nawet jeśli czyjeś życie było doskonałe, rodzice wspaniali i niczego nigdy nie brakowało (co w trakcie terapii najczęściej okazuje się iluzja!). Właśnie sam fakt, że ktoś idzie do terapeuty oznacza, że ma jakieś ku temu powody. Jest tyle form spędzania wolnego czasu, że mało prawodpodobne wydaje się, żeby ktoś zasuwał na terapię z nudow lub braku innego zajęcia.

                      chce mi się śmiać… chociaż to nie jest już śmieszne – kiedy czytam o takich terapeutach i ich argumentacji. Przecież większość Dorosłych Dzieci to właście ci, ktorzy świetnie "sobie radza", sa wykształceni, często piastuja odpowiedzialne stanowiska i doskonale radza sobie ze wszystkim dookoła… z wyjatkiem swoich emocji rozdzierajacej pustki w środku, sa doskonałymi automatami – a ponieważ zauważaja, że życie to nie tylko "radzenie sobie" zgłaszaja się na terapię (zgłasza się zreszta tylko nikły odsetek).

                      Oczywiście że należy szukać dalej.

                      Powodzenia!
                      Tomek

                      PS.

                      Znacznie lepiej, niż w bliskich kontaktach z innymi lud¼mi, DDA czuje się w pracy. Zwykle obszar zawodowy to teren, na jakim się realizuja. Kontakty z innymi sa jasno określone, podobnie zadania. DDA nie maja na ogoł trudności z wywiazywaniem się ze swoich obowiazkow. Nie boja się podejmowania zadan trudnych ani balansowania na krawędzi ryzyka. Sa odpowiedzialni i nie rezygnuja łatwo. Dbaja o potwierdzanie swoich kompetencji, uczac się i podejmujac nowe wyzwania. W efekcie sa zwykle bardzo dobrymi i mało wymagajacymi pracownikami. Jednocześnie, pod powierzchnia kompetencji kryja przekonanie, że sa gorsi od innych. Pamiętam Anię, ktora ukonczyła dwa kierunki studiow wyższych, przygotowała doktorat i przez ponad rok go nie broniła, bo uważała, że jest za głupia na bycie doktorem. Do terapii trafiło też wielu mężczyzn, ktorzy pomimo wyższego wykształcenia najmowali się do pracy fizycznej, bo z robotnikami czuli się na swoim miejscu, dobrze i swobodnie.
                      [url=index.php?option=com_content&task=view&id=49&Itemid=66]DDA – Kim jesteśmy?[/url]

                      Anonim
                        Liczba postów: 20551

                        Nareszcie znalazłam forum dla siebie 🙂
                        pełna kultura i zrozumienie mojej sytuacji. DZIEKI Z CA£EGO SERCA :laugh:

                        Potwierdzacie moje przeczucia,że potrzebuję terapii, bo dalej nie pociagnę sama.
                        To wszystko prawda- skonczyłam studia, mimo ze w pierwszym dniu matury wychodziłam na egzamin z płaczem, bo ojciec okładał matkę, a ja nie wiedziałam co robić… Skonczyłam za wiele wyrzeczen- nie było mowy o dziennych, więc często nie wystarczało na podstawowe potrzeby- bo trzeba opłacić czesne.Na rodzicow nie mogłam liczyć. Zreszta mama ciagle powtarzała,że nie może patrzeć na moje ksiażki.Dlaczego? Teraz się chwali,że corka szkolona….
                        Jeszcze słowo co do tłumienia uczuć- dobrze się nauczyłam udawać kiedyś, teraz mam jak znalazł; moj maż nawet ze mna nie rozmawia, nie mowiac o czułości 🙁 Parę lat płakałam w poduszkę, a teraz prosze – twarda kobieta, żadnego wrażenia. Słuchajcie, to jest możliwe! W ogole erotyzm jużnie robi na mnie wrażenia. Przykre, bo widzę,że moje oczy już nie błyszcza……..

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 21)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.