Jestem DDD, więc to coś, co sam sobie poukładałem w czasie terapii.
Miałem ostatnio taką sytuację, gdy przyjaciółka poprosiła mnie o radę, a ja próbowałem tego uniknąć, żeby nie dawać rad. Aż do mnie dotarło, że skoro oboje się tym irytujemy, to może nie ma sensu trzymać się regułki, skoro ona prosi, a ja mogę po ludzku powiedzieć co sądzę. Dotąd nie spotkałem kogoś, komu przeszkadzałyby komunikaty typu „ja”, ale to dla mnie też tylko pomocna regułka, a nie cel sam w sobie.