Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD „Normalne” związki

Przeglądasz 9 wpisów - od 31 do 39 (z 39)
  • Autor
    Wpisy
  • silna
    Uczestnik
      Liczba postów: 19

      Wilczku,
      pewnie masz racje, że gdzieś tam jesteście wy wspaniali mężczyżni :rolleyes:
      tyle że tak ukryci, że nam kobietom niełatwo WAS znaleść.
      I tu dochodzimy do sedna, pewnie to my nie dostrzegamy was, lub myślimy jeśli nie chciał mojego numeru tel to znaczy że nie jest mna zainteresowany. I nie robimy nic by to zmienić, przejać inicjatyw. A właśnie nasuwa mi się pytanie: Jak to jest z wami, czy wolicie kobiety ktore nie zrobia nic, by pokazać swoje zainteresowanie, czy może te ktore przejawiaja inicjatywe? Jest wiele kobiet skrytych, ktore na pozor sa niedostępne, niewzruszone, a w środku tocza boj ze soba o to by wkoncu się przełamać. To takie CHCE, ALE NIE POTRAFIE…
      Pozdrawiam 🙂

      dziuba^
      Uczestnik
        Liczba postów: 579

        na moim przykladzie musze powiedziec,ze gdy poznalam mojego obecnego chlopaka,musze przyznac,ze nie znalam tak wstydliwej i zamknietej w sobie osoby.Ale powoli przyzywaczjalismy sie do siebie,az w koncu moj przyjaciel zaczal wiecej opowiadac,pytac…Wczesniej mowil,ze uwilebia mnie sluchac,ale wiedzialam,ze jest Mu troche "dziwnie" rozmawiac z osoba,ktora Mu "wpadla w oko"…
        "Podchody" trway rok:) hehe ale warto bylo:)
        Tylko co jest najlepsze te "podchody" to byly proba blizszego poznania najpierw kolegi,z ktorym sie zaprzyjaznilam i w zyciu nie myslalam,ze cos zaiskrzy…pierwszy raz nie myslalam o Nim,jak o jakiejs zdobyczy,nie chcialam,za duzo do Niego szacunku mialam[mam]…
        az przyszedl dzien MILOSC:D

        pozdrawiam:)

        yucca
        Uczestnik
          Liczba postów: 588

          dziuba^ napisał:

          Tylko co jest najlepsze te "podchody" to byly proba blizszego poznania najpierw kolegi,z ktorym sie zaprzyjaznilam i w zyciu nie myslalam,ze cos zaiskrzy…pierwszy raz nie myslalam o Nim,jak o jakiejs zdobyczy,nie chcialam,za duzo do Niego szacunku mialam[mam]…
          az przyszedl dzien MILOSC:D ”

          No właśnie, ważne jest to co napisałaś Dziubo, czy aby osoby samotne nie chca "za bardzo"? Piszecie o tym jak się odnale¼ć, jak znale¼ć ideał, a mi tu brakuje pewnego ważnego etapu- poznania się. Roztoczyła się tu taka irracjonalna wizja, może marzenie, że oto idealny facet spotyka idealna kobietę i żyja długo i szczęśliwie, a Wy chcielibyście wiedzieć jak sprawić by to Wam się to przytrafiło.

          Tylko czym jest ideał, jak nie zbiorem naszych oczekiwan? I jak można to sprawdzić bez zaprzyja¼nienia się najpierw, bez poznania siebie (dłuższego, nie po kilku dniach).
          Można skoczyć od razu na głowkę do płytkiego basenu i rozczarować się rozbita głowa. Uważam, że niektorzy przynajmniej wypowiadajacy sie tu chcieliby za szybko przejść od zapoznania do zwiazku. O nowopoznanej osobie za wczesnie myśla jak o potencjalnym partnerze, wtedy wiele faktow umyka. A potem wielkie rozczarowania się pojawiaja, ale to nie ta osoba was rozczarowuje, tylko wasze fałszywe wyobrażenie o niej…

          I może osoba nie jest toksyczna, zła, tylko nieodpowiednia dla Was, ale Wy tego nie sprawdziliście (lub uznaliście, że to nie powod do odpuszczenia sobie) zanim zaangażowaliście swoje uczucia i zwiazaliście z ta osoba plany. Więc może odpowied¼ na pytanie "jak poznać fajnego faceta/kobietę" brzmi – NAJPIERW POZNAć CZłOWIEKA…
          Mam nadzieje że nie zabrzmiało to zbyt strofujaco i pouczajaco ;).
          Pozdrawiam
          yucca
          P.s. A tak w ogole to ideałow nie ma, sa tylko ludzie mniej lub bardziej nam odpowiadajacy 🙂

          Edytowany przez: yucca, w: 05.04.2007 09:22

          Torquemado
          Uczestnik
            Liczba postów: 901

            silna napisał:
            […]A właśnie nasuwa mi się pytanie: Jak to jest z wami, czy wolicie kobiety ktore nie zrobia nic, by pokazać swoje zainteresowanie, czy może te ktore przejawiaja inicjatywe? Jest wiele kobiet skrytych, ktore na pozor sa niedostępne, niewzruszone, a w środku tocza boj ze soba o to by wkoncu się przełamać. To takie CHCE, ALE NIE POTRAFIE…
            Pozdrawiam :)”

            Jeżeli ktoś nie daje po sobie poznać, że jest mna zainteresowany, to ja odbieram to jako brak zainteresowania, a nawet odrzucenie, odepchnięcie. Tak piszę ogolnie o kontaktach z lud¼mi, chociaż jestem pewien, że w sferze kontaktow damsko-męskich odczułbym podobnie, a może nawet bardziej dosadnie.
            Ja mogę napisać za siebie, że bardzo chciałbym, aby kobiety przejawiały inicjatywę, bo tak jak i sa kobiety skryte, nieśmiałe, to takich facetow też jest sporo. 😉

            wilczek
            Uczestnik
              Liczba postów: 31

              Dziuba napisała :
              "pierwszy raz nie myslalam o Nim,jak o jakiejs zdobyczy,nie chcialam,za duzo do Niego szacunku mialam[mam]…"
              Dlaczego przejście z kumplowania na zwiazek ma oznaczać utratę szacunku, przecież to właśnie odwrotnie jest. Ktoś, Kto zostanie naszym partnerem, zostanie nim dlatego, że poczucie bliskości stanie się jeszcze większe. Rozumiem przeświadczenie, że pewne osoby wolimy zostawić na szczeblu przyjacielskim, bo wiemy co będzie dalej: Zwiazek potrwa pewnie kilka miesięcy, może dłużej, coś pojdzie nie tak i się rozstaniemy, a jeśli nie stworzymy zwiaku to taka osoba będzie z nami dłużej. Oczywiście to wynika z naszej samotności i niskiego poczucia wartości. Tak bardzo uczepiamy się nowo poznanej osoby, że robimy wszystko byle była z nami jak najdłużej.
              Yucca porusza bardzo ważny temat: Poznanie się przed zwiazkiem. Spotkałem się już z lud¼mi, ktorzy po dwoch spotkaniach na dyskotece pytali się: "chcesz ze mna chodzić?" Odpowiedzialny człowiek nigdy tego nie zrobi. Nie podejmie decyzji o zwiazku jeśli kogoś wystarczajaco nie pozna. Nie zapyta o to rownierz jeśli druga osoba będzie wolała pozostać na takiej stopie znajomości jaka jest teraz. Najlepiej jest jak poznajemy druga osobę nie myślac o niej w kategorii przyszłego partnera. Wtedy nic nie blokuje naszej rozmowy, nie musimy robić jak najlepszego wrażenia.

              Podchodzi do was facet i chwilę z wami rozmawia, po czym odchodzi i nie pyta się o telefon, następne spotkanie itd. To oznacza brak zainteresowania Wami z jego strony? Absolutnie nie. Przecież podszedł i porozmawiał z Wami. Po prostu nie jest jeszcze pewny kim jesteście. Ale Wy możecie go zaintrygować. Gwarantuję, że przy następnym zupełnie przypadkowym spotkaniu znow się zatrzymacie i chwilę porozmawiacie. O wiele łatwiej jest jeśli stale kogoś widzimy. Nie musimy wtedy liczyć na przypadek by znow się spotkać 🙂

              Pchełka
              Uczestnik
                Liczba postów: 6

                Torquemado napisał:
                „Moim zdaniem, żeby być z kimś w zwiazku, trzeba być naprawdę silnym psychicznie, na tyle aby nie dać się manipulować i wodzić za nos, bo druga strona z pewnościa to wykorzysta. Aby być zadowolonym z "układu" trzeba wypracować sobie wysoka samoocenę, być pewnym swojej atrakcyjności, mieć pewność, że jest się silna jednostka. Moim zdaniem osoby z "problemami" pakujac się w zwiazki kopia pod soba dołki, bo wcześniej czy po¼niej druga strona wykorzystywać ich słabości. ;)”

                Z moich doświadczen wynika zupełnie coś innego 🙂

                Nie jestem ani silna psychicznie, ani pewna własnej atrakcyjności, ani nie mam wysokiej samooceny. A "wpakowałam" się w zwiazek i jest to zwiazek bardzo szczęśliwy.

                🙂

                Oboje jesteśmy mocno potarmoszeni przez życie, ja jestem corka alkoholika, on miał dziecinstwo jeszcze gorsze. Ale obojgu nam się chciało żyć normalnie – szukaliśmy szczęścia, uczyliśmy się żyć – na terapiach, wśrod ludzi, dajac sobie radę z kolejnymi przeciwnościami losu. Każde z nas ma za soba kilka mniej lub bardziej udanych zwiazkow. Aż wreszcie się spotkaliśmy i ustaliliśmy, że jesteśmy sobie przeznaczeni i będziemy razem do konca świata 😉

                Więc można być szczęśliwym, mimo fatalnej przeszłości, mimo nienajlepszych wzorcow, mimo barier w sobie (ja dość długo uczyłam się ufać ludziom i wciaż mam w sobie resztki lęku przed zbytnia ufnościa).

                Myślę, że szukanie dobrego zwiazku zaczyna się od znajdowania siebie, przełamywania własnych barier (np. nauczenia się szczerości, względnej otwartości, stawiania zdrowych granic, niepozwalania na krzywdzenie siebie), ale to nie oznacza, że jeśli ktoś nie jest ideałem (pod względem psychicznym też), to nie stworzy udanego zwiazku. Nigdy nie będziemy ideałami. Zreszta – ideały bardzo słabo nadaja się do kochania 😉 Kto by tam wytrzymał na co dzien z takim chodzacym ideałem.

                Pchełka
                Uczestnik
                  Liczba postów: 6

                  Heh, żeby nie było watpliwości – nasz zwiazek wcale nie jest idealny. Ciagle coś wyskakuje i czasami mamy siebie zupełnie dość 😉 Ale bardzo się kochamy i bardzo nam ze soba dobrze. Więc jak się trafi burza, to to nam nic nie psuje – rozmawiamy o tym, co się stało, co z tym zrobić, jak sobie pomoc i – godzimy się..

                  czasem
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 182

                    A mi juz się to wszystko popieprzyło :y32b4:
                    Nie mowię o Waszych wypowiedziach jakby co 😆
                    Ja po prostu chyba nie znam definicji miłości :y32b4:
                    I szczerze mowiac nie wiem czy chcę ja znac :y32b4: :y32b4:
                    Chyba się nie nadaję do zwiazku i wcale nie jest mi ¼le z ta myśla…
                    Z drugiej strony… tyle czasu, tyle wspolnych doświadczen,
                    tyle nadziei…
                    Narazie stanęłam "obok" problemu, czekam… 😡

                    dziuba^
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 579

                      wilczek:
                      chodzilo o to,ze ja nie traktowalam w ogole facetow i siebie z szacunkiem…niestety.A On byl pierwsza osoba,ktorej nie chcialam zniszczyc soba…swoim zachowaniem…I jedyna do ktorej nie ustawilam sie w kolejce:zarwe,zabawie i porzuce…
                      chodzilo mi o to,ze dzieki temu ze od poczatku poczulam do Jego osoby szacunek,nie pozwolilo mi Go potraktowac Go,jako jak zabawki…

                      pozdrawiam

                    Przeglądasz 9 wpisów - od 31 do 39 (z 39)
                    • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.