Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Ojciec DDA – wybuchowy flegmatyk?

Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 31)
  • Autor
    Wpisy
  • dda93
    Uczestnik
      Liczba postów: 628

      Fenix:  @dda93 i dlatego jesteśmy już w różnych miejscach.

      Doprecyzuj, proszę, co miałaś na myśli: Różne cele i priorytety? Bo zabrzmiało trochę tak, jakbyś zasugerowała, że niegodny jestem tego oświecenia, które na co dzień staje się Twoim udziałem 🙂

      Moja wypowiedź nie miała być atakiem na Ciebie. Powiedziałem tylko, jakie we mnie uczucia wywołują takie postulaty (najkrócej mówiąc: wkurzenie). Mam obawy, że dla wielu osób zaproponowane przez Ciebie podejście może być niezrozumiałe, czy wręcz szkodliwe.

      Każdy z nas na pewnym etapie odkrywa swoją miłość czy chociaż pogodzenie się z niedoskonałością naszych rodziców. Ale całować ich po rękach za to, że dzięki ich błędom staliśmy się DDA i mieliśmy (lub wciąż mamy) w niektórych kwestiach przechlapane życie, to chyba jednak przegięcie…

      Fenix
      Uczestnik
        Liczba postów: 2551

        Miałam na myśli to, że moja przeszłość jest już tylko przeszłością. Nie ma we mnie już wściekłości ani smutku. To co było to było ale to już minęło. Przerobiłam każdy etap żałoby. A Ty chyba utknąłeś na etapie wściekłości. I to miałam na myśli.

        Dziwi Cię, że można patrzeć na trudne doświadczenia jako na lekcję i dziękować za nie?

        Dzięki temu potrafię dostrzec w ludziach dobro a nie tylko wypadkową w postaci ich zachowań. Zrozumiałam, że przez wybaczenie uwalniam siebie i odzyskuję spokój.

        Nie, nie jestem oświecona. Jestem poprostu inteligentna i wrażliwa.

        Poza tym to było do Jakubka, w odniesieniu do tego co napisał.

        • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, temu przez Fenix.
        2wprzod1wtyl
        Uczestnik
          Liczba postów: 1177

          Rozumiem Fenix i co więcej zgadzam się z takim podejściem.

          Pierwszy raz usłyszałem o tej drodze na jednym z nagrań Joyce Meyer, ktòra w dzieciństwie była molestowana seksualnie przez ojca ale dziś mòwi, że nie nosi żalu o to co się stało wręcz przez to, że tak jej się życie ułożyło jest tam gdzie jest.

          Wybaczenie jest etapem.

          Nie oznacza to, że nie umie nazwać zła albo że dziękuje ojcu za to, że ją gwałcił albo, że jakoś umniejsza tym samym dając przyzwolenie, ale że poprzez wybaczenie, pracę nad sobą dziś może powiedzieć, że jest człowiekiem szczęśliwym, kochającym siebie i innych i nie ma dziś żalu i złości w sobie, że taką krętą drogę przeszła.

          W tym podejściu wybaczenie jest furtką do pozbycia się złości, żalu a pozbycie się złości i żalu jest drogą do pokochania siebie, cieszenia się z tego w ktòrym miejscu się jest niezależnie od przebytej drogi.

          dda93
          Uczestnik
            Liczba postów: 628

            @Fenix Czy utknąłem na etapie wściekłości? Powiem szczerze: nie wiem. Poza tym mężczyźni wiele spraw czują i widzą inaczej niż kobiety.

            Swojemu ojcu już dawno wybaczyłem. Złość na matkę – mam, ale w związku z jej zachowaniami sprzed tygodni, a nie sprzed lat. Złość do kobiet – tu zdania są podzielone 🙂 Niektóre osoby, które próbowały się do mnie zbliżyć twierdzą, że boję się kobiet – jako istot totalnie niezrozumiałych i nierozważnych, które potrafią tylko ranić. Panie ze skłonnością do biernej agresji bywa, że posądzały mnie o agresję. Jednak 80% moich pozytywnych relacji z miejsc pracy czy nauki to właśnie kobiety.

            Skoro tak sobie szczerze rozmawiamy. Ja też mam jakieś wyobrażenie o Tobie – że może przez tę afirmację „szczęśliwej samotności” trochę się wymigujesz przed „ostatecznym testem” z wyzdrowienia 🙂 Ale – tak jak piszę – to tylko moje wyobrażenie, które nie musi mieć nic wspólnego z prawdą…

            Przepraszam, jeśli wyszło tak, że wtrąciłem się w Waszą rozmowę (niczym pies ogrodnika – co sam marchwi nie je, a innym utrudnia 😉 ), ale piszemy w otwartej dyskusji. I w sumie jest to wątek Kolegi qwerty1234, więc na dobrą sprawę wszyscy piszący nie na temat jesteśmy w nim intruzami 🙂

             

            • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, temu przez dda93.
            dda93
            Uczestnik
              Liczba postów: 628

              @2wprzod1wtyl Moim zdaniem wszystko rozbija się tutaj o nazewnictwo. Feniks napisała wprost o „podziękowaniu tacie”, co wywołało moją reakcję. Z Twojej wypowiedzi rozumiem raczej, że chodzi o akceptację własnej przeszłości i teraźniejszości. Zaś obiektem wdzięczności jest nie rodzic, który zbłądził, ale Opatrzność, która być może ma w tym wszystkim jakiś wyższy cel. I z tym się w zupełności zgadzam.

              Fenix
              Uczestnik
                Liczba postów: 2551

                <p style=”text-align: justify;”>@dda93</p>
                A może to jest właśnie mój sposób do przygotowania się do „ostatecznego testu” 🙂

                To był mój czas na ogarnięcie się z prawej na lewą i z przodu do tyłu. Sprawdzałam w jakiej fryzurze jest mi najlepiej. Bo jestem kobietą i na egzaminie chciałabym dobrze wyglądać. Bo to także poprawia samopoczucie i pewność siebie. Poza tym wiesz niebrzydkie i niezbyt zaburzone kobiety mogą liczyć na lepszy wynik końcowy😜

                I jeszcze jedna istotna rzecz. Jestem introwertykiem a introwertycy najlepiej sobie układają różne sprawy w samotności, najefektywniej wtedy odpoczywają i ładują akumulatory. 😉

                Może gdybyś nie skupił się w mojej wypowiedzi na podziękowaniu tacie i przeczytał całą moją wypowiedź, to może byś zrozumiał. A może to chodzi o to, że jestem kobietą?

                 

                • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, temu przez Fenix.
                Fenix
                Uczestnik
                  Liczba postów: 2551

                  @2wprzod1wtyl miło Cię czytać. Buziaki 😚😚😚 No wiesz, koleżeńskie 😉

                  2wprzod1wtyl
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 1177

                    @Fenix dziękować za każdy swòj dzień życia (każdy co u osòb skrzywdzonych może budzić zdziwienie lub nawet zbulwersowanie) to moment (o ile odbyło się to naturalnie) w ktòrym na pewno pozbylismy się ogromnego balastu.

                     


                    @Dda93
                    poobsrewowałbym na Twoim miejscu Twoje podejście do kobiet. Podam Ci tutaj swòj przykład swojego podejścia do chwalących się mężczyzn, ktòrych z racji funkcjonowania pośròd osoby narcystycznej każde takie chwalenie wrzucałem do jednego zbioru.

                    Dużo mi dało wyjaśnienie przez terapeutę, że tak naprawdę wszyscy mamy jakieś rysy narcystyczne oraz to, że mężczyźni z natury lubią się chwalić co często daje taki obraz loży prześmiewcòw jednak zasadnicza ròżnica jest w tym czy ktoś się tym karmi lub niszczy drugą osobę rozwalając jej poczucie wartości, zdolność oceny, prawa do własnego zdania itp.

                    W sytuacji gdy w relacji z bliską osobą narcystyczna (ale nie tylko, bo w każdej relacji w rodzinie dysfunkcyjnej) zaufanie lub otwarcie się ( zwierzenie się) było wyśmiewane, wykorzystywane przez lata wytwarza się taki czarno biały obraz gdzie trudno jest się zbliżyć, zaufać a chwalenie się odbierasz jak rysy narcystyczne.

                    I to spojrzenie otwiera mi furtkę by nie patrzeć zero jedynkowe czyli albo jest czarne albo białe, ale też powoli dostrzegać ròzne odcienie.

                    Napisałem Ci to gdy użyłeś słòw 'potrafią tylko  ranić’  dla mnie jest to mocne wskazanie, że masz bardzo czarno białe podejście. (wystarczy jeden zły ruch jeden zły gest i już wrzucasz do  zboru 'ranią’).

                    A tak na chłodno mało się zdarza w naturze w przyrodzie podobieństwo na poziomie 80 lub 100 procent a skoro tak to czas się przyjrzeć swojemu spojrzeniu.

                    ps

                    Fenix to ciekawe, że to same podejście przychodzi z dwòch ròżnych miejsc od Joyce i od Ciebie tutaj ( zakładam, że Twoja inspiracją była z innego źròdła i to mnie tknęło do napisania, bo to dla mnie takie wskazanie)

                    cmok, że doszłaś do etapu wybaczenia

                    możesz być z siebie dumna

                     

                    • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, temu przez 2wprzod1wtyl.
                    • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, temu przez 2wprzod1wtyl.
                    Fenix
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 2551

                      @2wprzod1wtyl moją inspiracją było spojrzenie na moich rodziców przez pryzmat ich zranień przez dziadków a na dziadków przez pryzmat ich zranień. W przypadku tych drugich bardziej w kontekście przeżyć związanych z wojną, tego co przeżyli, widzieli. I choć może być to ciężkie do zrozumienia ale jej skutki odbijają się także na kolejnych pokoleniach. Myślę, że na wielu osobach, które przeżyły wojnę nastąpiło coś w rodzaju emocjonalnego zamrożenia lub odreagowywały to w inny sposób.

                       

                      Jestem z siebie dumna bez zadufania. 🙂

                      PS. Dzięki, że byłeś ze mną zeszłego lata. Bardzo mi wtedy pomogłeś dotrzeć tu gdzie jestem. 😚

                       

                      • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, temu przez Fenix.
                      • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, temu przez Fenix.
                      • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, temu przez Fenix.
                      2wprzod1wtyl
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 1177

                        Fenix o. Zatorski mòwi, że wybaczenie tak jak cierpliwość miłość i pokorą są od ducha Świętego i chocby z tego powodu chcę iść tą drogą.

                         

                        Nawiążę jeszcze do innego Twojego wpisu napisanego co prawda pòłzartem, że Lucyfer jest wolnomyślicielem. Pomijając aspekt wiary a skupiając się nawet wyłącznie w kategoriach wyobrażenia postaci w moim wyobrażeniu jest to postac, ktòra wręcz odwrotnie wścieka się gdy widzi cudzą wolność i przez to używa manipulacji i podżegania budując obraz pozornej wolności ktòra jest dr facto zniewoleniem (takie podobne podejście już z życia maja osoby z zaburzeniem osobowości) stąd Lucyfer kojarzy mi się z kimś słabym a już na pewno nie w pozytywnym znaczeniem buntownika ( bardziej podżegacza)

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 31)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.