Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD potrzebuję znajomych

Przeglądasz 5 wpisów - od 31 do 35 (z 35)
  • Autor
    Wpisy
  • Vis
    Uczestnik
      Liczba postów: 95

      dzięki

      myszkowoz
      Uczestnik
        Liczba postów: 147

        to przestaje byc smieszne, a staje sie tragiczne!
        Vis, czy ty wogole nie zdajesz sobie sprawe z tego cos napisal??? szukasz najpiekniejszej!? To jest CHORE! Traktujesz kobiety jako rzecz, jak auto, ktore ma byc piekne, nie interesuje cie kompletnie osobowosc kobiety!!! SZukasz idealu??? A ty jestes tym idealem? Po twojej wypowiedzi pozostaje, albo sie smiac, albo stwierdzic zes jednym wielkim draniem. wolalam sie smiac, ze wzgledu na to zes dda, i masz rozne problemy, ale jesli wolisz zebym sie nie smiala… no to ok.

        yucca
        Uczestnik
          Liczba postów: 588

          Vis zapisz:
          „boję się że jeśli zacznę z jakąś dziewczynę, to potem może znajdzie się ładniejsza i ja nie chcę krzywdzić. dlatego próbuję zabierać się za te najładniejsze, choć to może całkiem normalne (czy ja już nie wiem co jest normalne?) ale gdybym znalazł. ostatnio spotkałem fajną dziewczynę, ale potem widziałem jeszcze jedną. ”

          Dobra, dziewuchy już się pośmiały, dobrze im to z pewnością zrobiło, bo śmiech to zdrowie 😀 ale może coś da się z tym fantem zrobić i Cię Vis jakoś natchnąć do ruszenia tego kłopotu.

          Najpierw popatrz na to z dystansu – to co robisz jest troche jak szukanie najlepszego "towaru", tu się zgodzę z cerebri, to jest traktowanie przedmiotowe, zwracanie uwagi na to co zewnętrzne, bez "zaglądania" do środka. Drugie co mi się rzuciło w oczy to wielkie niezdecydowanie i chyba brak odczuwania więzi – przecież jeśli spotkasz fajnego człowieka, to zaczynasz do niego COS czuć, niekoniecznie od razu jakieś wielkie i wzniosłe uczucia, ale sympatię, przywiązanie, lubienie, wiec dlaczego bez mrugnięcia okiem jestes w stanie przeskoczyć z jednej znajomości na drugą. Ja tu widzę lęk przed przywiązaniem, co niestety trapi wielu dd – podejście, że nie wolno się przywiązywać, sama to mam i wiem skąd to sie u mnie wzięło. Szukanie ideału swoją drogą, strach przed przywiązaniem swoją i chyba mamy odpowiedź na to dlaczego jesteś samotny :S . Jak sie tak przeskakuje i ciągle się jest w biegu, w pogoni to z nikim nie jest się blisko.

          Ale najciekawsze i chyba najważniejsze w Twoim podejściu do dziewczyn jest to co nazwałam niezdecydowaniem. Nie wiem jak jest, ale postawiłabym na konflikt wewnętrzny, wojnę między wewnętrznymi częściami. Nie wiem Vis, czy jesteś w jakiejś terapii i czy "przerabiałeś" grzebanie w podświadomości, ale chyba przyjdzie troche pogrzebać i sie dowiedzieć skad biorą się te skrajne podejścia. Jedna z Twoich cześci czuje sie samotna, może niekochana, próbuje znaleźć kogoś kto wypełni samotnosć, natomiast druga jej w tym skutecznie przeszkadza, kładzie nacisk nie na bliskość, ale na kolekcjonerstwo, idealność, wartość wyglądu – postawiłabym na to, że ta druga część to część krytyczna, destrukcyjna.

          Moze tak zapytam – co się takiego złego stanie, jeśli się okaże, że jesteś z dziewczyną a poznajesz ładniejszą? Zastanów się co w takiej sytuacji słyszałeś czy słyszalbyś w głowie (a moze i w realu któreś z Twoich rodzicow kładło duży nacisk na powierzchowaność, urodę, np jako sposob dowartosciowania), jak byś sie czuł, gdybyś widział, że ta Ladniejsza jest sama, a Ty jesteś z inną, co powoduje, że chcialbyś "przerzucić się" z tej poprzedniej na następną?

          To wszystko Vis jest troszkę śmieszne, mimo mojego poważnego podejścia, po prostu życie to nie bazar i nie mozesz kupić na jednym stoisku kapusty i z lękiem patrzeć na inne stoiska, bo być morze tak dostrzeżesz ładniejszą główkę. To rodzi olbrzymie napięcie. Ja bym Ci radziła jak już kupisz tą kapustę to nie rozgladać się za innymi. Ja jak kupię sobie buty, to nie łażę po kolejnych sklepach z butami, tylko wracam do domu, albo oglądam co innego. Ale musisz zacząć od przyglądania się włąsnym myślom, pobudkom, zachowaniom, lękom. Powstrzymywanie niczego nie da.

          Ja wiem, że to są takie dziwne przykłady, ale chyba czuję o co chodzi. Można to nazwać niezdecydowaniem, ale pod spodem jest ukryte olbrzymie napiecie, że cokolwiek nie zrobisz bedzie dla Ciebie źle, bo albo będziesz samotny, ale coś w Tobie skrytykuje fakt, że celujesz za nisko. U mnie to było spowodowane tym, że moja matka nie wiedziała czego chciała i zawsze się zżymala po fakcie (aczkolwiek ja tego nie miałam w stosunku do ludzi, ale wlaśnie do zakupów). Pogrzeb w podświadomości, przypomnij sobie jak to było w domu, co Ci się kojarzy. Ja myśle, że sporo możesz wywalic na wierzch i zrozumieć.

          Edytowany przez: yucca, w: 2008/06/22 09:21

          Vis
          Uczestnik
            Liczba postów: 95

            może wiem co mi jest. ale nie chcę już pisać publicznie co miałem, bo nie jest to dla wszystkich. napewno nie traktuję nikogo przedmiotowo, ani nie kolekcjonuję kobiet. po kilku zdaniach takie wnioski, jakby ktoś znał mnie całe życie. ale nie muszę się nikomu tłumaczyć. dzięki Y.

            Gibonek
            Uczestnik
              Liczba postów: 28

              A mogłby mi ktoś wyjaśnić, dlaczego czasem celowo odtrąca się tych bliskich znajomych, przyjaciół…. żeby za chwile zacząć żałować?
              Nie dopuszczam nikogo za blisko, buduję mur, którego nie pozwalam przekroczyć.
              Chronię swój świat?

            Przeglądasz 5 wpisów - od 31 do 35 (z 35)
            • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.