Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Praca i moje problemy.

Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 29)
  • Autor
    Wpisy
  • cisza
    Uczestnik
      Liczba postów: 92

      Wiesz ja nie zapraszam nikogo do domu (zreszta w domu niby wszysto jest ok). Ale to czego sie boje i jaki jestem nieda sie ukryc.A jak komus nie powiem o DDA to znow mnie zostawi i nie pomorze mi-nie zostanie zemna na zawsze. A ja niechce byc sam.

      Aga80
      Uczestnik
        Liczba postów: 140

        wiesz, ja nie wiem, czy powinnam tak pisać w ten sposob, ale wydaje mi się, że skoro tu jesteś i skoro zależy ci na tym, by cos zmienić w swoim życiu, to jesteś bardzo wartościowym człowiekiem. Na pewno znajdziesz kogoś rownie wartościowego jak ty, bo skoro nie olewasz życia, ono odpłaci ci sie tym samym.

        cisza
        Uczestnik
          Liczba postów: 92

          To było bardzo miłe, bardzo

          Anonim
            Liczba postów: 20551

            Mariusz, rozumiem Cie doskonale, od kiedy rozstalem sie z moja dziewczyna 2,5 roku temu nie potrafie zbudowac zwiazku. Jeszcze jakis czas pozniej rozmawialem z nia, powiedziala mi wtedy cos co dotarlo do mnie dopiero niedawno,a mianowicie ze ja nie pozwolilem sobie pomoc, chociaz ona sie starala.
            Sam sie glowie nad tym, w jaki sposob powiedziec kobiecie,jak juz ja poznam ze mam taki a taki problem, w ktorym momencie,na poczatku czy pozniej. Caly czas mam wrazenie, ze to ja powinienem byc oparciem, tym silnym ramieniem i wstydze sie okropnie. Ale chyba nie mamy wyboru, jezeli cos chcemy zmienic to trzeba dzialac.
            Ja postranowilem ze powiem co mnie boli, zreszta ze slabosci sila podobno sie rodzi, prawda? A jesli ona nie zaakceptuje mnie takiego jakim jestem to po co wogole rozwijac te znajomosc, niech ucieka. Spobuje raz, drugi, trzeci az sie uda.. Boimy sie ze mozemy cos stracic, ze ryzykujac narazamy sie na ciosy ale patrzac z drugiej strony to ilez wiecej mozemy stracic nie robiac nic!!! Kazdy z moich dawnych zwiazkow traktowalem strasznie powaznie, jakbym w kazdej kobiecie szukal matki, ktorej mi brakowalo, a teraz wymyslilem ze bede traktowal tez powaznie ale z pewnym dystansem. Nie bede myslal co
            bedzie jutro, tylko bede sie cieszyl kazda spedzona chwila we dwoje, i tak dzien po dniu, a nuz cos z tego wyjdzie. A jak nie to trudno . I od nowa .
            Pisze bo widze, ze obydwoje potrafimy rozpamietywac w nieskonczonosc nieudany zwiazek, a to nie ma przeciez zadnego sensu i do mnie to powoli bo powoli ale dociera. Wazne by nie traktowac strasznie powaznie wszystkich uwag bo one tylko zasmiecaja glowe. Moja jest tak pelna ze postanowilem wysypac smieci, w czym ma mi pomoc terapia. Damy rade 🙂

            Aga80
            Uczestnik
              Liczba postów: 140

              Jeśli chodzi o mnie, to tak jak wcześniej wspomniałam mam trudności z okazywaniem uczuć, tzn nigdy pierwsza nie podejdę, nie przytulę się itd 😉
              Najgorsze jest to, że czasami traktuję swojego faceta, jakby to on był czegoś winien. To znaczy popełniam te same błędy, ktore popełniał moj ojciec i robił mi tym krzywdę (film "Pręgi"). Najistotnijejsze jest więc wyleczenie nerwicy, bo niby czym on sobie zasłużył, bym na nim się wyładowywała? Były takie momenty, że miałam tego dość i mowiłam:mam to gdzieś, wolę być sama. Tylko, że ja nie chcę być sama…Moj facet nie wiedział od poczatku, że jestem DDA, dowiedział się wtedy, gdy już się niezle w sobie zakochaliśmy, więc nie mogł uciec 😉 Teraz wiem, że jak się kocha, to się szuka pomocy…Wy zaczęliście szukać wcześniej pomocy, więc jesteście w lepszej sytuacji B)

              cisza
              Uczestnik
                Liczba postów: 92

                "Najistotnijejsze jest więc wyleczenie nerwicy, bo niby czym on sobie zasłużył, bym na nim się wyładowywała? Były takie momenty, że miałam tego dość i mowiłam:mam to gdzieś, wolę być sama. Tylko, że ja nie chcę być sama…Moj facet nie wiedział od poczatku, że jestem DDA, dowiedział się wtedy, gdy już się niezle w sobie zakochaliśmy, więc nie mogł uciec " -zemna jest dokładnie tak samo.Wiesz wczoraj napisałem do niej czy niemogła by mi wybaczyc tego ze jestem DDA i pomuc.Odpisała ze to nie takie proste i ze napisze mi list-ale ja wiem ze postawi jakies zadania i napisze w nim jak to wyglonda z jej strony.A ja wiem jak to wyglonda z jej strony"rozumiem jej obawy" ael chciał bym by ona zrozumiał mnie tez,bo ja ja poprosiłem o pomoc w "zyciu",na nic sie nienastawiam bo boje sie tez ze badzie mnie traktowac jak podkoniec,a ja chce takiej miłosci jak jest na poczatku-chce zeby ktos za mna skakał-zebym widzial tom miiłosc,a nie przywiazanie jak po 20 latach małzenstwa:-( tego sie boje ze jak nawet by powiedizał ze dam mi szanse to juz tak niebedzie:-(
                Juz sam niewiem co otym myslec-bo boje sie zeby pozniej nie powiedizała mi "ze zrobiła najwiekszy bład zycia jak mnie przygarneła"-bo to by mnie zabiło.

                cisza
                Uczestnik
                  Liczba postów: 92

                  Dlatego moze mi ktosc doradzi jak do tego podejsc-czy nadal przekonywac ja i błagac by do mnie wrociła,czy odpuscic i suzkac nzow…

                  Aga80
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 140

                    Moim zdaniem prawdziwa miłość jest wtedy, gdy nie trzeba kogoś prosić o pomoc..Może po prostu powinieneś dać sobie z ta kobieta spokoj. Skoro ona nie widzi w Tobie wspaniałych cech…może nie jest ciebie warta, może to po prostu nie ta….Jest tyle fajnych lasek na świecie, ktore możesz poznać, że..Nie bierz tego do siebie, proszę. To tylko moje zdanie!!Zrobisz, jak zechcesz!

                    cisza
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 92

                      Dziekuje 🙂 zobacze co bedzie w liscie.
                      Napisze jej ze albo zakceptuje mnie takim jakim jestem i bedzie pomagać mi bezintersesownie-a ja bede sie strał,albo dajmy sobie spokuj. Najdziwniejsze jest to ze była ze mna 7 lat i myslalem ze kocha mnie takiego jakim jestem-wiec skat ta zmian?

                      Aga80
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 140

                        O cholerka!
                        7 lat?! to ja już nic nie wiem, nic dziwnego, że ty też 🙁

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 29)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.