Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Praca i moje problemy.

Przeglądasz 9 wpisów - od 21 do 29 (z 29)
  • Autor
    Wpisy
  • cisza
    Uczestnik
      Liczba postów: 92

      A najgorsze ze powiedizła ze to koniec wtedy gdy pojechałem z pierscionkiem, myslałem ze bedzie jednak szczesliwa 🙁 to był bol…

      Aga80
      Uczestnik
        Liczba postów: 140

        Nie wiem, co ci powiedzieć…Może to nie problem w tobie, ale w niej :unsure:
        Nie wiem…Może to nie ta kobieta jest ci przeznaczona…A ty obwiniasz się za rozwalony zwiazek niepotrzebnie..

        cisza
        Uczestnik
          Liczba postów: 92

          Aga80-czym sie zajujesz – pracujesz gdzies?Czy jestes na dziennych na tym dr. Ja wsumie stoie przed koncem umowy tu gdzie jestem, i juz sie boje co to bedzie -znow ten ogromy stres z szukania pracy i tylko Bog jeden wie co mi sie trafi i jak to bedzie tam wyglondac. Niestety ja mam cos takiego ze od stresu dostaje ataku silnej migreny-wiesz siedze nad ubikacja cały dzien,wogule czlowiek nie nadaje sie do niczego. Pozatym zastanawiam sie w jakiej dziedzinie szukac tej pracy -bo kompletnie niewiem co chce w zyciu robic-zawsze zazdrosciłem ludzimo ktorzy od poczatku wiedzieli kim chca byc. Konczyłem kolejne szkoły i nadal niestety niewiedziłemco chce robic – no i ten moj stres,wszystko mnie paralizuje 🙁 Strasznie zazdroszcze ludziom ktozy niczym sie nie martwia i niemaja problemow w odnalezieniu sie w srodowisku wyscigu szczurow 🙂

          Aga80
          Uczestnik
            Liczba postów: 140

            Ja uczę się dziennie, więc nie pracuję dodatkowo nigdzie. Myślę, że jesli chodzi o pracę, to już nie nasza wina, że jest taka zła sytuacja na rynku. Jak człowiek nie jest przebojowy, madry, młody, z wykształceniem i doświadczeniem (!) to dziś słabo odnalezc się na rynku pracy. To jest bardzo wkurzajace! My mamy dodatkowo niskie poczucie wartosci, więc tym bardziej nam ciężko. Ale trzymam za Ciebie kciuki! Na pewno będzie dobrze. :laugh:
            PS: ja też nie mam pomysłu na to co bym chciała robić w życiu, ale to akurat tłumaczę swoim wiekiem, bo przeceież mam jeszcze trochę czasu na odnalezienie się..i pozastanawiania się 😉

            cisza
            Uczestnik
              Liczba postów: 92

              Ja to nawet niewspominam przy obcych, że niewiem co chce robic w życiu. Bo każdy tak sie dziwnie patrzy-albo mowia "no jak masz 26 lat konczysz studia i co niewiesz co chcesz robiz w życiu". To jest najgorsze-ze człowiek naprawde niewie co chce robic 🙁 Dlatego moze mam wielki szacunek i podziw do ludzi ktozy odpoczatku wiedza kim lub co chca robic w zyciu–bo takim jest łatwiej, przynajmniej nie traca czasu na poszukiwanie swojego miejsca 🙂
              Ja mam cos takiego -ze w srodku czuje sie jak emeryt, poprostu wykancza nie steres kolejnych egzaminow,nigdy nie umiałem sobie z tym poradzic.Zawsze jak miałem sesje to bardzo mało sapłem i cigły bul brzucha.Teraz wsumie juz koncze-ale ta sesja bedzie bardzo ciezka.Czasami to mam wrazenie ze ludzie ktozy tam ucza nigdy nie pracowali i nieuczyli sie rownoczesnie—bo niewiedza jak to ciezko jest.A ja jestem na U£. Własnie czekaja mnie 2 egzaminy z taka jedna niezyciowa kobieta,ktora to w tamtym roku uwaliła 1/4 na ostatnim semestrze-poprostu ludzie ktozy tam sa niekeiedy sa bardzo nie zyciowi.
              Pozdrawiam

              Anonim
                Liczba postów: 20551

                Dokładnie to znam. Zarowno zjawisko pracy+nauki jak i bezdusznych odrealnionych ludzi na uczelni.
                Stres egzaminacyjny przezywam identycznie zle. Zawsze podchodzilam do kazdego egzaminu jak do konca swiata. Jak zdam to zyc bede a jak nie zdam to chyba juz umre. Totalny brak dystansu. Ale ostatnio probuje to zmieniac. Pracowac nad tym od strony terapeutycznej jakby. Mowie sobie ze naprawde jak nie zdam to nie umre i swiat sie nie zawali. I staram sie podchodzic do tego jakby nie dotyczylo mnie osobiscie. Nie umiem tego wyjasnic. Po prostu poki moge cos zrobic to sie ucze ale jak juz jade na egzamin to staram sie do zera wylaczyc wszelkie emocje. Nabrac poteznego dystansu. Popatrzec wstecz gdzie zdalam juz dziesiatki egzaminow i przed kazdym niepotrzebnie az tak sie balam.
                I powiem wam ze pomalutku po wielu latach strasznej nerwicy szkolnej cos tam sie we mnie zmienia. Oby ta pozytywna tendencja sie utrzymala.
                Strasznie pomaga myslenie o wykladowcy jak o czlowieku. Ci bezduszni to zazwyczaj maja pewno jeszcze wieksze problemy, kompleksy itd niz my;). Dlatego trzeba ich obejsc lub przeskoczyc o ile sie da i isc dalej…
                Na co nie mamy wplywu tym sie nie przejmujmy.
                Tarja

                cisza
                Uczestnik
                  Liczba postów: 92

                  "Zawsze podchodzilam do kazdego egzaminu jak do konca swiata. Jak zdam to zyc bede a jak nie zdam to chyba juz umre. "-z ust mi to wyjełas 🙂 dokładnie tak mam :-((((( Wiesz dla mnie jeszcze bardzo zły wpływ ma wizja płacenia za te studia-bo zakazdym razem ma $$ tylko na styk-wiec niema szans na jakies powtarzanie smestru.A wogule zaobserwowałem ze im blizej jestem konca to bardzoiej sie boje. Zawsze mazyłem o mgr-a zwłaszcza jak bede to mial zasoba-to dlamnie wtedy zacznie sie życie. Jak słysze od ludzi ze na studiach jest fajnie-to zastanawiam sie gdzie oni sie uczyli lub ucza? Bo dla mnie jest to meka. Najgorsze jest to ze strasznie przestrzegaja 2 terminow(niemozna sie z nikim dogadac o jakis dodatkowy termin)-a jak wiesz nie kazdy człowiek jest dobry ze wszystkiego, wystarczu jeden przedmiot niezliczony i papa. A u mnie jeszcze teraz jest dodatkowo stresujaca sytułacja ze studiami bo ci co niezalicza teraz sesij i sie nie obronia w padaja w 2,5 roczny system uzupełnaijacych-i maja dodatkowe przedmioty do zaliczenia :-((Poprostu zmieneiaj zasady jak chca i kiedy chca. Ale teraz im sie to ukruci -bo weszło zarzadzenie od nowego semestru ze kazdy student podpisuje z nimi umowe i musza sie wywiazac z tego -nikt juz w trakcie nauczania nie zmieni programu na łuzszy poto aby wycignac $$ 🙁
                  No ale mam nadzieje ze ten na goze mi pomoze, bo innaczej to tfu tfu :-))))
                  Pozdrawiam

                  Aga80
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 140

                    No ja studiowałam dziennie i większego problemu z egzaminami nie miałam (właśnie dlatego, że miałam czas na naukę). To jednak miało swoje złe strony, dlatego,że pod względem finansowym byłam (i jeszcze będę przez parę miesięcy) uzależniona od rodzicow (co mojemu ojcu dawało wielka satysfakcję i było powodem do wypominan przy kieliszku). Natomist moj facet pracuje i studiuje zaocznie i znam temat. Wiem, że jest ciężko.Trzymam kciuki za zdane egzaminy!! :laugh: Pozdrawiam i powodzenia na wszystkich egzaminach (także tych życiowych). Będzie dobrze :rolleyes:

                    cisza
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 92

                      Nie dziekuje 🙂 hehehe

                    Przeglądasz 9 wpisów - od 21 do 29 (z 29)
                    • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.