Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Wygadać się..

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 26)
  • Autor
    Wpisy
  • Anonim
      Liczba postów: 20551

      Tarja napisał:
      „Ludzie nie sa glupi….tylko po prostu nas nie chca rozumiec. BO TYLKO TU jestesmy rozumiani…

      A może Wy po prostu nie chcecie być rozumiani przez Tych "ludzi".A może tak bardzo odgradzacie się od nich że nawet nie dajecie IM szansy na zrozumienie Was i Waszych potrzeb, obaw ? A może Wina leży po środku… ?
      A może należe do NICH i nie mam racji ? 😛 😆

      Aga80
      Uczestnik
        Liczba postów: 140

        Hej! Chciałabym rozwinać pewien temat. Od pewnego czasu mam coś takiego, że garnę się strasznie do ludzi. Nie wiem, jak to zinterpretować: czy jest to nadmierne zaufanie, czy chęć mowienia o swoim problemie..nie wiem, jak to wyjaśnić..Otoż jest ostatnio tak, że mowię o swoich problemach ludziom, tzn np koleżance (nie przyjaciołce), koledze (nie przyjacielowi)..a potem mam straszne wyrzuty sumienia…¯ałuję, że o tym powiedziałam tej osobie, tamtej…Myślę sobie: "kurczę, co on, ona sobie o mnie teraz pomyśli" albo "po co komuś mowić o moim problemie" itd. Nie myślę tak w momencie, kiedy o tym mowię, ale potem…Mam nadzieję, że zrozumiecie o co mi chodzi, bo jakoś dzisiaj mam zaćmienie 😛

        mala
        Uczestnik
          Liczba postów: 254

          a ja nie moge o tym mowić, tzn. jakieś 3 tygodnie temu wspomniałam mojej przyjaciołce, ktora wie, ze moj ojciec pił, o tym, ze myśle o terapii, o szukaniu pomocy…zrobiłam to dosc nieudolnie, byłam zmieszana…od tamtej pory nie rozmawialysmy o tym…nie pyta, ja nie chce mowic….bo własciwie po co? wychodze z założenia, że ludzie mnie nie zrozumieja…zreszta prawda jest taka, że nie rozumieja…

          Aga, mysle, ze to dobrze, że mowisz o tym…tobie bedzie lżej a inni beda mogli cię zrozumiec, albo pomoc gdy bedzie trzeba…

          man
          Uczestnik
            Liczba postów: 303

            Aga ja mam dokladnie tak samo! Ale mysle, ze to powod do radosci, ze potrafimy mowic. To powolne pozbywanie sie wstydu, ktorym bylismy skrepowani od dziecka. Ja sam zadeklarowalem sie przed kilkoma waznymi dla mnie osobami, ze pojde na terapie i zmienie sie na lepsze, wiec teraz juz nie mam odwrotu :laugh:
            Jednak z tym zaufaniem to tez trzeba uwazac zeby nie przesadzic, bo nie wszyscy stali sie nagle tacy piekni i uroczy. Tutaj pewna dojrzalosc i madrosc powinna pomagac w ocenie sytuacji komu mozna a komu nie. Ale mysle, ze najwazniejsze jest to, co Ty sadzisz o sobie, i wtedy zewnetrzna opinia nie ma juz wiekszego znaczenia.

            Edytowany przez: mpman, w: 02.07.2005 17:23

            Anonim
              Liczba postów: 20551

              He he, ja też tak mam 😀 no ale też już raz nie wyszło mi to na dobre, bo "kolega" zaczał kilka dni potem gadac o tym przy znajomych w formie żartow… No, trzeba patrzeć, komu się mowi… I też zgadzam się z mpmanem, że teraz czujemy się "wolni" od zakazu mowienia o tym, ktory tak długo czuliśmy…Fajne,że możemy o tym mowić, nie?:P

              Anonim
                Liczba postów: 20551

                Znam to – w zasadzie gdy bardziej się odkryję to zaraz mnie to dopada myślę że faktycznie trzeba tego rozsadku komu i co można powiedzieć ale trzeba mowić. Teraz ja staram się nie mowić bo stchorzyłam jak parę razy oberwałam.

                wilczek
                Uczestnik
                  Liczba postów: 31

                  Ja prawie wogole nie rozmawiam o swoich problemach, nawet z dobrymi znajomymi. Ludzie sa tępi i nie rozumieja co się do nich mowi 🙁 A najgorzej jest z rodzina, dla nich to ja już zawsze głupoty gadałem i wogole nie warto mnie słuchać. Jak już coś komuś powiedziałem ze znajomych, to temat się szybko urywał, widziałem niechęć do słuchania, albo obracanie wszystkiego w żart. No bo przecież trzeba być twardszym niż najtwardsi. Jakieś uczucia?, przecież facet nie ma uczuć, musi być twardy. Smutna prawda, ale w takim właśnie jestem gronie.
                  :y32b4:

                  mala
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 254

                    czasami mam wrażenie, że wszyscy dookola sa twardsi…zdolniejsi…bardziej pewni siebie…nie przejmuja sie porazkami tylko ida dalej…a jak maja dołek to się "biora w garść"…i jak z takimi rozmawiać? :y32b4:

                    Anonim
                      Liczba postów: 20551

                      wilczek napisał:
                      „Ludzie sa tępi i nie rozumieja co się do nich mowi 🙁
                      :y32b4:”

                      tzn że Ty jesteś od nich lepszy? Bo wszyscy Oni nie rozumieja, choć Ty pewnie tak wszystko jasno tłumaczysz. Sprobuj zrozumieć "ludzi", a okaże się że nie Oni sa tępi, tylko trzeba do nich inaczej dotrzeć…

                      Tarja
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 307

                        Wilczek…podpisuje sie pod twoim postem.
                        Ludzie nie sa glupi….tylko po prostu nas nie chca rozumiec. BO maja ciekawsze sprawy na glowie. Poza tym trudno rozmawiac ze slepym o kolorach.
                        Nie bez powodu rozumiemy sie na tym forum dobrze ilubimy tu przebywac. BO TYLKO TU jestesmy rozumiani…
                        Pozdrawiam
                        T.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 26)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.