Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Wygadać się..

Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 26)
  • Autor
    Wpisy
  • naga
    Uczestnik
      Liczba postów: 99

      nie mamy prawa osadzać ani nie warto sie porownywac – nigdy dobrze się na tym nie wychodzi. Nie ma co, jesli ktos chce mowic o swoich problemach to na wlasna odpowiedzialnosc – ja nie mam potrzeby mowic o tym kazdemu, wiem jednak, ze jesli bede chciala to bede miala komu. Kwestia potrzeby tylko i wylacznie i nie ma co deliberyzowac – mowic czy nei mowic …. no sorry. Ja nie uwazam sie za inna niz cala reszta ludzkosci, kiedys moze tak bo myslalam, ze jestem sama jedna z tym calym balaganem – na terpaii okazalo sie, ze jest nas tak bardzo wiele ze akurat pod tym wzgledem nie ma co sie uwazac za kogos wyjatkowego. Smieszne.

      anis79
      Uczestnik
        Liczba postów: 203

        Nie wiem, czy tu można mowić o winie. Ja wciaż nie mam z kim o tym porozmawiać (poza Wami)… I też miewam tak, że żałuję, że coś powiedziałam. To może być błahostka, a i tak mam wrażenie, że niepotrzebnie zawracam komuś głowę. :y32b4:

        naga
        Uczestnik
          Liczba postów: 99

          jesli wiesz jakie beda konsekwencje tego ze powiedzialas – czyli ze bedziesz miala wyrzuty sumienia to po co o tym mowisz? Przeciez to jest zamkniete kolo…. sama siebie ranisz. To jest oczywiscie podrecznikowe postepowanie DDA ale w koncu po to tutaj jestesmy, gadamy, bierzemy udzial w terapii zeby zmienic pewne schematy zachowan. Wg mnie nie ma co przerabiac i robic analizy – Jesli jest cos co mi nie pasuje to STAJE NA GLOWIE zeby to zmienic a nie zadaje sobie bol, jakim jest niezrozumienie, odrzucenie, wyrzuty sumienia.

          anis79
          Uczestnik
            Liczba postów: 203

            Wiesz, bo ja czuję potrzebę rozmawiania. To raczej swoja reakcję potem chciałabym zmienić. Np po napisaniu czegoś na tym forum "potworek żałuję" się nie pojawia… jeszcze żeby tak było w realu, ale terapia dopiero przede mna… 🙂

            Anonim
              Liczba postów: 20551

              naga….podziwiam za waleczność…

              Ja czasami bardzo bym chciała pogadać o tym co się ze mna dzieje z osobami mi bliskimi, bo ludzie nie wiedza dlaczego zawalam studia, nie moge znale¼ć pracy, jestem taka…przygnebiona…nie rozumieja tego, a ja jednocześnie jestem zmęczona tym ciagłym udawaniem, że probuje i że wszystko jest ok…
              nawet o tym, że chce isc na terapie i że się troche stracham przed pojsciem do poradni, umowieniem sie, nie mam z kim pogadać…nie mam kogo o pomoc poprosić, bo nie raz już probowałam to przełamać, ale nie udało się…i bardzo możliwe, ze to moja wina, przeze mnie ludzie mnie nie słysza, bo nie umiem o tym mowić, sama jestem sobie winna…

              Aga80
              Uczestnik
                Liczba postów: 140

                „jesli wiesz jakie beda konsekwencje tego ze powiedzialas – czyli ze bedziesz miala wyrzuty sumienia to po co o tym mowisz? Przeciez to jest zamkniete kolo…. sama siebie ranisz.

                No właśnie na tym polega problem. Gdy komuś o tym mowię mam w tym momencie potrzebę wygadania się, a dopiero potem pojawiaja się wyrzuty sumienia. Zgadzam się, że jest to błędne koło, no i teraz wiem, że nie tylko ja tak mam. Po prostu muszę bardzioej trzymać język za zębami… :y32b4:

                naga
                Uczestnik
                  Liczba postów: 99

                  ale to nie tak … chcesz mowic, masz potrzebe -MOW – to jest Twoje świete prawo – warunek jest jeden – musisz sie czuc po tym dobrze. Nie mozna trzymac jezyka za zebami jesli chce sie krzyczec – zasada "nie mowic" nazwijmy to "obowiazywala" w alkoholowym domu ale jest bzdurna jak wiecie. trzeba mowic i trezba czuc sie z tym dobrze, nie miec wyrzutow sumienia.

                  man
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 303

                    Moge śmialo i z pełnym przekonaniem powiedziec, ze od kiedy zaczalem mowic zrzucilem polowe ciezaru ktory nosiłem i ukrywałem. I po co mi było to ukrywanie? Chyba oddawałem przysługę rodzinie. Teraz wiem, że po prostu szkodziłem sobie. Co lepsze przestaje powoli czuć potrzebę udowadniania komukolwiek czegogolwiek, zasłaniania się czym innym, staram się być soba, i hehe polubiłem nawet siebie za to 🙂 Czasem jeszcze przejmuję się co ktoś o mnie sadzi ale bardziej przejmuję się tym co sam o sobie myślę. Więc komu miałem, powiedzieć temu powiedziałem o sobie. Nie czuję potrzeby mowienia każdemu, ale nie wstydzę się już, więc jeśli ktoś przypadkiem
                    zapyta mnie kiedyś to mu powiem, bo czemu nie. Czy to takie ważne co sobie pomyśli. Ja gram fair i jest ok B)

                    man
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 303

                      no_name napisał:
                      Tarja napisał:
                      „Ludzie nie sa glupi….tylko po prostu nas nie chca rozumiec. BO TYLKO TU jestesmy rozumiani…

                      A może Wy po prostu nie chcecie być rozumiani przez Tych "ludzi".A może tak bardzo odgradzacie się od nich że nawet nie dajecie IM szansy na zrozumienie Was i Waszych potrzeb, obaw ? A może Wina leży po środku… ?
                      A może należe do NICH i nie mam racji ? 😛 :lol:”

                      Nigdy nikomu nie dawałem szansy na zrozumienie mnie. Wydawało mi się, że nikt mnie nie zrozumie, wzyscy sa ¼li. Czułem się skrzywdzony na każdym kroku, wszędzie wietrzyłem podstęp. Ciagle udowadniałem, że nie dam się, mimo, że wszyscy przeciw mnie. Teraz nic nikomu nie chcę udowadniać. To dziwne ale chyba najpierw musiałem poczuć się ofiara by następnie stopniowo wychodzić z tej roli. W krotkim okresie, odkad tu trafiłem dokonała się we mnie bardzo duża zmiana. Jutro mam pierwsze spotkanie z terapeuta jednak jestem dumny z siebie, bo już teraz jestem dojrzalszym i lepszym człowiekiem.

                      Anonim
                        Liczba postów: 20551

                        mpman napisał:
                        „Teraz nic nikomu nie chcę udowadniać. To dziwne ale chyba najpierw musiałem poczuć się ofiara by następnie stopniowo wychodzić z tej roli. W krotkim okresie, odkad tu trafiłem dokonała się we mnie bardzo duża zmiana. Jutro mam pierwsze spotkanie z terapeuta jednak jestem dumny z siebie, bo już teraz jestem dojrzalszym i lepszym człowiekiem.”
                        We mnie też się dokonały zmiany, ale w czasie ostatniego roku. Jeszcze dużo roboty przede mna, ale poczatki już sa. 🙂 Moje spotkanie jest w środę… Mpmanie plis podziel się jutro wrażeniami, bo ja mam pietra. :rolleyes:

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 26)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.