Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD wymiekam

Przeglądasz 5 wpisów - od 21 do 25 (z 25)
  • Autor
    Wpisy
  • Katarzynka21
    Uczestnik
      Liczba postów: 808

      Janusz96, nie masz byc ojcem, ale mozesz byc czlowiekiem, ktory szanuje kazdego innego i szanuje jego prawa czy to syn, czy "menel"-bez znaczenia. Szacunek do domownikow przeklada sie w prostej lini na innych ludzi i na odwrot. Co do asertywnosci, to nie rozumiesz chyba tego pojecia. Asertywnosc nie polega na agresywnym mowienie innym co sie chce, ani na wyrzucaniu komus czegokolwiek, albo wyrzucaniu kogos z grupy. Podstawa asertywnosci NIE JEST AGRESJA!! Asertywnosc to umiejetnosc wyrazania i obrony swojego zdania, swoich opinii i swoich granic w sposob godny i pelen szacunku do siebie i innych. Tam gdzie pojawia sie agresja tam nie ma mowy o asertywnosci. A Twoje wypowiedzi sa agresywne a nie asertywne.

      janusz96
      Uczestnik
        Liczba postów: 572

        No dobra …jestem agresywny , niecierpliwy , brak mi cywilizowanej asertywności ….. Koniec grupy , koniec DDA …idziemy do domu ! ….. i zostawiamy Katarzynkę z menelem …. niech go sobie uczłowiecza ….

        kurunia
        Uczestnik
          Liczba postów: 137

          jeśli mogę dodać moje 3 grosze, to z mojego doświadczenia i obserwacji ludzi, stwierdziłam niejednokrotnie że im bardziej ktoś odbiega od "normalności" tym bardziej potrzebuje pomocy. Ja takie zachowanie nazywam nieświadomym "wołaniem o pomoc".

          starling
          Uczestnik
            Liczba postów: 197

            jest mnóstwo osób które wiedzą że 'coś z nimi nie tak’ , Podejrzewaja że powinni iść do psychologa/psychiatry ale bronią się przed ta myslą rekami i nogami. Czasem ktoś taki uzna że owszem, ma pewne problemy ale stanowczo broni sie przed przyznaniem że jest za słaby i sam nie da rady. Taki ktoś może pogrywac sobie z własnym poczuciem normalności przychodząc np na spotkania DDA, ale tak żeby wyraźnie podkreślić ’ nie mam z wami nic wspólnego, mnie jest tez źle ale nie wyobrażajcie sobie że będę uczestniczyć w waszych terapiach. Zaden psycholog nie będzie mi grzebał w duszy. Popatrzę tylko na was zeby się utwierdzić w przekonaniu że jestem lepszy od was’
            Teraz myslę że jest jedna wyraźna oznaka ze ktos dojrzał lub nie dojrzał do terapii. Jest nim pokora i przyznanie się że nie da się rady samemu, ze nie ma się siły ani mozliwości dalej żyć.
            Pokora wobec własnej słabości jest tak bardzo cenna bo niezwykle trudno o nią jesli ma się w sobie tylko pogardę do wszystkiego, w tym do siebie

            Netka
            Uczestnik
              Liczba postów: 512

              Wtrące też swoją wypowiedź jeśli można … rozumiem, że temu biednemu zagubionemu człowiekowi jest potrzebna pomoc … ale za jaką cenę? Czy nie powinien spróbować najpierw terapii indywidualnej? Potem próbować na grupie?
              Rozumiem waszą wyrozumiałość, ale czy należy tolerować kogoś kto może doprowadzić do rozpadu grupy? Postawcie się w takiej sytuacji … siedzicie sobie w najlepsze, omawiacie problemy nawet całkiem poważne, nagle ktoś wpada bez przepraszam ani pocałujcie mnie w d… i rozwala wszystko … ściąga na siebie uwagę, psuje atmosferę, daje nieprzyjemne komentarze, obraża itp … macie ochotę dalej się tam spotykać i dyskutować o swoich problemach? Nie mówiąc już o atmosferze spójrzcie na to, że wasze zwierzenia mogą wyjść poza grupę bardzo szybko …
              Miałam niestety taką sytację kilka razy – dziś grupa nie isnieje i nie można stworzyć nowej …

            Przeglądasz 5 wpisów - od 21 do 25 (z 25)
            • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.