Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Zaburzenia lękowe
-
AutorWpisy
-
Od zawsze się bałam. Miałam koszmar w domu przez wiele lat, w związku z czym życie w lęku to dla mnie norma. Od pewnego czasu źle się czułam i zaczęłam szukać diagnozy. Diagnoza: nerwica. Za dużo lęku w moich emocjach i myślach, lęk wpływa na moje zachowanie, na zdrowie fizyczne też (ze względu na lęk jestem ciągle w stresie, często nieadekwatnie dużym). Strasznie mi z tą diagnozą źle. Czuję się okropnie tym bardziej, że poświęciłam sporo czasu na różne zajęcia rozwojowe i miałam nadzieję, że to wystarczy do tego, żeby zachować zdrowie. Ale zdobycie wiedzy i technicznych umiejętności działania pomimo lęku nie wystarczyło. Byłam w pewnym momencie strasznie wyczerpana tym niby-zdrowym funkcjonowaniem pomimo tego, że cały czas się bałam.
Strasznie mi ze świadomością, że prawdopodobnie przez wiele lat to, jak widziałam i interpretowałam świat, było zniekształcone przez chorobę. A ja tego nie dostrzegałam.Nerwicę się leczy więc bądź dobrej myśli 🙂 najlepsze co może być to świadomość co jest nie tak. Dzięki temu wiesz już z czym się mierzysz i jak sobie pomóc 😉
Na to jak interpretowałaś świat, a jaki był naprawdę nie masz już wpływu, więc lepiej się nad tym nie zastanawiać. Trzymam kciuki za lepszą przyszłość 🙂Kłopot w tym, że bardzo się wstydzę tego, że dopadła mnie akurat taka choroba. Jeśli ktoś ma np. astmę czy alergię pokarmową może o tym mówić wszędzie i raczej spotka się ze zrozumieniem. A nerwica? Niektórzy powiedzą: "masz nerwicę czyli właściwie nic ci nie jest?". Inni powiedzą: "masz nerwicę czyli jesteś trochę nienormalna?". Ja wiem, że opinia innych nie powinna być istotna, ale jednak żyję wśród ludzi :unsure:
Dla mnie nerwica to choroba jak każda inna i nie dorabiaj do niej ideologii. Pewnie dla wielu osób tak samo. Nie wiadomo co kto myśli więc nie ma co odgórnie zakładać, że wszyscy będą Cię gorzej traktować 😉 Poza tym nie musisz każdemu mówić. Mów w kręgu osób, które Cie rozumieją 😉
Czarny humor mi się uaktywnił: przecież mam za wysoki poziom lęku i myślenie katastroficzne, więc wszędzie widzę nadciągjącą katastrofę i sądzę, że wszystko się źle skończy: zostanę sama, bez pracy, w nieuleczalnym lęku :ohmy: :huh: :blush:
Ja nie mogę wyjść z szoku, ponieważ uważałam siebie za osobę mającą dobry kontakt z rzeczywistością, a tymczasem cały mój obraz świata zniekształca lęk, co wpływa na podejmowanie decyzji niestety :huh:
Mysle,ze jak szok minie to bedzie lepiej.
To dobrze,ze juz wiesz co Ci dolega.Ludziom nie musisz mowic na co chorujesz.Glowa do gory:)Trochę się uspokoiłam. Wiem, że terapia to dla mnie szansa na lepsze, bardziej dorosłe życie. Ale nadal taka diagnoza powoduje, że czuję się inna, gorsza.
Sama leczę się na zaburzenia afektywne i nerwicowe na oddziale dziennym, bo w tym roku zaliczyłam depresję. Na prawdę paradoksalnie są dość duże
ożliwości leczenia nerwicy i depresji. Czy to ambulatoryjnie czy stacjonarnie.Terapia indywidualna, grupowa, farmakoterapia też wspomaga.
"Bądź dobrej myśli, bo po co być złej" 😉 -
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.