Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Co Wam dają spotkania DDA?

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 39)
  • Autor
    Wpisy
  • jenny
    Uczestnik
      Liczba postów: 33

      Nie byłam jeszcze na żadnym spotkaniu DDA… Boję się… Nie potrafię mowić obcym ludziom prosto w oczy o tym, że moja matka pije… Wstydzę się tego 🙁 Poza tym czy jest sens uczestniczyć w tych mityngach majac matkę-alkoholiczkę na codzien w domu? Pomożcie, powiedzcie co robić? Proszę!

      Edytowany przez: jenny, w: 16.11.2005 19:13

      Anonim
        Liczba postów: 20551

        b]4 lat temu miałam te same dylematy i przez poł roku patrzyłam na kartkę z nr. tel. psycholożki, ktora prowadziła terapię grupowa w Toruniu…w koncu byłam już w takim miejscu mojego życia, że pomyślałam… a co mi tam …co mi szkodzi, pojdę , zobaczę co to jest, jak tam jest… a jak będę się ¼le czuć- to więcej się tam nie pojawię….i to była jedna z najlepszych moich decyzji w życiu…po pierwsze zrozumiałam, że nie jestem sama z tym moim problemem nie poukładanego wnętrza, że sa na świecie inni ludzie tak podobni do mnie, ktorzy rozumieja bez zbędnych słow to, co ja nieraz probowałam innym tzw. "zdrowym "osobom przekazać.
        Tam mogłam nareszcie poczuć się, że jestem wśrod swoich, powoli poznawałam swoje wnętrze, to nie było wcale takie miłe zagłębiać się we wspomnienia , tym bardziej, że my DDA tak bardzo chcemy zapomnieć i zaczać żyć normalnie…a często nie da się żyć normalnie ..bo po prostu my tego normalnego życia nigdy nie doświadczyliśmy i nosimy w sobie stare schematy…niby wiemy o co nam chodzi a jak to się zjawia w naszym życiu to jakieś takie dziwne, obce i nie nasze, się nam to wydaje…że nie wiemy jak na to reagować-patrz: czułość ,troska czy życzliwość ze strony innych osob-trudno nam w to, tak po prostu uwierzyć ,że to może być tak bezinteresownie i tak po prostu dla nas -bo przecież nas nikt tak bezinteresownie nie kochał i nie okazywał nam czułych gestow …chyba że….

        Tam na terapii dotarło to do mnie ..że ..jeżeli nie zrobię z tym porzadku ..nie poukładam sobie wszystkiego od nowa i nie uświadomię sobie tak do konca dlaczego tak a nie inaczej reaguje w pewnych sytuacjach …to albo nigdy nie założę rodziny. ..albo założę coś co będzie duplikatem tego piekła z ktorego wyszłam…..no i się udało:-)

        Nie mowię że już wszystko jest ok. ..ale:
        1 W trakcie terapii usamodzielniłam się w sensie emocjonalnym i fizycznym(wyprowadziłam się od rodzicow)
        2 Skonczyłam toksyczny zwiazek z facetem, ktory traktował mnie tak …jak mu na to pozwalałam…a pozwałam mu na wiele …bo jako DDA nie znałam pojęcia STAWIANIA GRANIC DRUGIEJ OSOBIE ABY CHRONIC SAMA SIEBIE
        3 Poznałam wspaniałych ludzi, z ktorymi nadal utrzymuję kontakt i wiem ze zawsze mogę liczyć na ich wsparcie( i wzajemnie:-) mimo, iż teraz mieszkam w Krakowie a oni w Toruniu
        4 Wyszłam za maż za cudownego, wrażliwego, czułego i delikatnego "zdrowego" człowieka…ktory wie o moim DDA i kocha mnie taka jaka jestem …chociaż nie jestem idealne i do Anioła mi daleko:-)
        5 Mam wspaniała coreczkę, dla ktorej staram się stworzyć taki dom o jakim zawsze marzyłam:-)

        A więc myślę ze warto zaryzykować….i iść na terapię….bo wiem, że jest to coś, co może w niesamowity sposob przemienić życie każdego DDA -oczywiście jeśli tylko będzie tego chciał i będzie zdeterminowany by osiagnać cel jakim jest WEWNETRZNY SPOKOJ I WOLNO¦Æ

        Anonim
          Liczba postów: 20551

          a gdzie "terapeutyzowałaś sie" na Konstytucji 3 Maja?

          Anonim
            Liczba postów: 20551

            jenny napisał:
            „Nie byłam jeszcze na żadnym spotkaniu DDA… Boję się… Nie potrafię mowić obcym ludziom prosto w oczy o tym, że moja matka pije… Wstydzę się tego 🙁 Poza tym czy jest sens uczestniczyć w tych mityngach majac matkę-alkoholiczkę na codzien w domu? Pomożcie, powiedzcie co robić? Proszę!Edytowany przez: jenny, w: 16.11.2005 19:13”

            Jest sens,ba tam spotkasz takich jak Ty:)

            sztark
            Uczestnik
              Liczba postów: 59

              Ja też mam matkę alkoholiczkę i w momencie jak zaczęłam chodzić na grupę też mieszkałam z nia.Nie wiedziałam czy mi to pomoże ,ale wiedziałam ,że muszę coś zrobić ,bo tak dłużej już nie wytrzymam.Sprobowałam i było super.Osobiście uważam ( a chodzę na terapię 5 lat) ,że grupa jest lepsza od spotkan indywidualnych.Na grupie sa ludzie tacy sami jak ty i maja takie same doświadczenia i odczucia.Oni zawsze ci powiedza co myśla,pochwala , albo "skrzycza" ,a terapeuta to terapeuta.Musi być poprawny ,a my na grupie mowimy to co nam do glowy wpadnie.Przede wszystkim musisz przestać się bać mowić otwarcie o tym ,że twoja matka ma problem z alkoholem ,bo to nie twoja wina i nie ty masz się wstydzić.wiem ,że nie jest łatwo ,bo to zawsze matka ,ale wiem ,że tak trzeba.Goraco polecam terapię grupowa i trzymam kciuki 😉

              Taki_Jeden_Facet
              Uczestnik
                Liczba postów: 43

                Sylwia napisał:
                „że ..jeżeli nie zrobię z tym porzadku ..nie poukładam sobie wszystkiego od nowa i nie uświadomię sobie tak do konca dlaczego tak a nie inaczej reaguje w pewnych sytuacjach …to albo nigdy nie założę rodziny. ..albo założę coś co będzie duplikatem tego piekła z ktorego wyszłam…..no i się udało:-)

                2 Skonczyłam toksyczny zwiazek z facetem, ktory traktował mnie tak …jak mu na to pozwalałam…a pozwałam mu na wiele …bo jako DDA nie znałam pojęcia STAWIANIA GRANIC DRUGIEJ OSOBIE ABY CHRONIC SAMA SIEBIE”

                No i chciałem Ci już w życiorys nawrzucać, że to plagiat z mojej wypowiedzi. Tylko sobie przypomniałem, że ja chyba nigdy tego na głos nie powiedziałem. Za to darłem się w duszy na siebie i inne osoby, że traktuja mnie tak, jak na to im pozwalam. DOSKONALE TO UJE£A¦, a ja się zajebiście cieszę, że trafiłem na ta stronę i czytam takie posty.
                To mi daje spojrzenie, ktorego mi ciagle brakuje.

                Pozdrawiam wszystkich, a szczegolnie cytowana Sylwię
                JTF

                truskawka38
                Uczestnik
                  Liczba postów: 94

                  ojjjj to podobnie jak ja…

                  "Skonczyłam toksyczny zwiazek z facetem, ktory traktował mnie tak …jak mu na to pozwalałam…a pozwałam mu na wiele …bo jako DDA nie znałam pojęcia STAWIANIA GRANIC DRUGIEJ OSOBIE ABY CHRONIC SAMA SIEBIE"

                  Pozdrawiam

                  Gosia

                  Anonim
                    Liczba postów: 20551

                    hmmm……gdy tak patrze to chyba wiekszosc DDA ma tendencje do pakowania sie w złe zwiazki, ja rowniez w takim trwalam z potrzeby bliskosci, czulosci, posiadania kogos, szkoda ze dopiero pozniej sie okazalo ze tak na prawde to ja nikogo nie mam przy sobie bo liczyl sie on i jego potrzeby. udalo mi sie z tego wyplatac prawie dwa lata temu i teraz wiode samotne zycie. tak czuje sie samotna, ale juz bym nie chciala zyc tak jak z nim.czasami mysle ze juz nie spotkam tego kogos, kto mnie zrozumie i zaakceptuje. przychodza w zyciu takie chwile jak ta, swiat jest zly i szary, nie ma przyjaciol, nie ma tego kogos wyjatkowego i sobie mysle co dalej?czy juz tak bede siedziec w tym kokonie ktory sama sobie sobie uwilam?pozdrawiam

                    Anonim
                      Liczba postów: 20551

                      Nie, ja chodziłam na ul.Kościuszki 28 (chyba nic nie pomyliłam ) do wspaniałej terapełtki Haliny Duło- wiem, że zniow rozpoczeła nowa terapie i spotykaja sie we wtorki o 17.00 – 22.11.2005r. bedzie ich 3 spotkanie to jak by c,o myślę ze jeszcze bedzie można tam wskoczyć:-)

                      Anonim
                        Liczba postów: 20551

                        Taki_Jeden_Facet napisał:
                        Sylwia napisał:
                        „że ..jeżeli nie zrobię z tym porzadku ..nie poukładam sobie wszystkiego od nowa i nie uświadomię sobie tak do konca dlaczego tak a nie inaczej reaguje w pewnych sytuacjach …to albo nigdy nie założę rodziny. ..albo założę coś co będzie duplikatem tego piekła z ktorego wyszłam…..no i się udało:-)

                        2 Skonczyłam toksyczny zwiazek z facetem, ktory traktował mnie tak …jak mu na to pozwalałam…a pozwałam mu na wiele …bo jako DDA nie znałam pojęcia STAWIANIA GRANIC DRUGIEJ OSOBIE ABY CHRONIC SAMA SIEBIE”

                        No i chciałem Ci już w życiorys nawrzucać, że to plagiat z mojej wypowiedzi. Tylko sobie przypomniałem, że ja chyba nigdy tego na głos nie powiedziałem. Za to darłem się w duszy na siebie i inne osoby, że traktuja mnie tak, jak na to im pozwalam. DOSKONALE TO UJE£A¦, a ja się zajebiście cieszę, że trafiłem na ta stronę i czytam takie posty.
                        To mi daje spojrzenie, ktorego mi ciagle brakuje.

                        Pozdrawiam wszystkich, a szczegolnie cytowana Sylwię
                        JTF”

                        Ja też cie bardzo mocno pzdrawiam JTF…. bo jakoś tak dzięki temu co napisałeś zrozumiałam, że to moje odezwanie sie tutaj miało sens:-) cmokasek dla ciebie:-)))

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 39)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.