Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD czemu

Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 42)
  • Autor
    Wpisy
  • madlenerose6
    Uczestnik
      Liczba postów: 678

      to nie jest kwestia tego ze dda tak maja po prostu
      tylko kwestia niskiego poczuciwa wartosci i szukajac akceptacji i uznania u kogos chcemy sobie to niskie poczucie wartosci podwyzszyc,

      szukalam na internecie jakichs artykulow odnoscie poczucia wartosci i wychodzi na to ze podstawowa rzecza jest to ze siebie samych nie znamy…
      tutaj sa fajne artykułyi co najwazniejsze jedenistotny fragment:
      "emocje pełnią w naszym życiu funkcję drogowskazów. One nas informują o tym, co dzieje się w naszym życiu, motywują nas do działania i dają energię. Emocje przykre mówią „musisz coś zmienić” a przyjemne „rób tak dalej, wszystko jest w porządku”."

      kolejny wazny fragment ktory dotyczy tego ze postrzegajac swiat z pozycji dziecka:
      "Obawiamy się odrzucenia, które dla małego dziecka jest czymś przerażającym, bo odbierane jest przez nie w kategoriach życia i śmierci. "

      Edytowany przez: samanta1989, w: 2012/11/10 21:43

      Edytowany przez: samanta1989, w: 2012/11/10 22:03

      drobiazdzek0
      Uczestnik
        Liczba postów: 298

        bez opinii innych nie wiemy kim jestesmy i gdzie jestesmy … u mnie w domu nie pozwalano mi robic po swojemu , matka mowila masz zrobic tak i tak bo inaczej bedzie źle i dostaniesz lanie …wiec teraz ciągle szukam potwierdzenia u innych czy oby robie dobrze ..

        Edytowany przez: drobiazdzek0, w: 2012/11/11 10:39

        madlenerose6
        Uczestnik
          Liczba postów: 678

          wiecie co nienawidze moich rodzicow
          i matki i ojca, nie moge ich sluchac, atrzec na nich, ogolnie czuje ogromne obrzydzenie
          ale musze z nimi mieszkac 🙁 jak mam sobie radzic??????

          ogniszka
          Uczestnik
            Liczba postów: 264

            Samanto,mam podobne odczucia wobec matki..dlatego staram się jak najmniej patrzeć na niá i słuchać. Wychodzę z domu,gdy czuję, że jestem bliska wybuchu lub poddania się złym nastrojom.
            Staram się przekierowywać uwagę z matki na fajne,dobre rzeczy,np. włáczam muzykę i skupiam się na piosence,a nawet na piciu herbaty, byle tylko wyrzucić z głowy wszystkie złe myśli na temat matki. I mówię sobie, że nie jest na tyle ważná dla mnie osobá, bym miała z jej powodu psuć sobie nastrój.
            Pozdrawiam ciepło 🙂

            Edytowany przez: ogniszka, w: 2012/11/11 14:31

            madlenerose6
            Uczestnik
              Liczba postów: 678

              dziekuje ci ogniszka,
              tylko ze ja juz tego probowalam z ta muzyką itd. ale te emocje sa silniejsze 🙁
              kompletnie sobie z tym nie radze… i przez to jestem nerwowa…

              ogniszka
              Uczestnik
                Liczba postów: 264

                Powiem Ci, że ja też próbowałam i na nic. Efekty mam jak konsekwentnie odcinam się od matki i dbam o siebie. No i od paru miesięcy pracuję nad tym na terapii. Spotkania Al-anon też majá na celu wypracowanie odcięcia się emocjonalnie od alkoholika,wyciszajá rewelacyjnie-polecam.

                Panama
                Uczestnik
                  Liczba postów: 3986

                  Jedyną sposobem, żeby Cię to przestało ranić, jest uznanie faktu, że jesteście odrębnymi, niezależnymi osobami. Każdy odpowiada tylko za siebie, Twoja indywidualna wartość wystarczy żybyś czuła się dobrze, bez aprobaty matki, bo o to tu podświadomie chodzi. Też to przeżywałam, wiem, co to jest za koszmar. Na Al-Anon chodzę dwa lata, jestem teraz WOLNA. Musisz odkryć swoją wartość sama, matka Ci jej już raczej nie potwierdzi, to jest możliwe, mnie się udało. Ona to nie Ty.:)

                  ogniszka
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 264

                    Dzięki, Panamo za te słowa.
                    Wiem, że masz rację.

                    morale
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 69

                      Mi generalnie nie zależy na opinii innych. Zależy mi na tym żeby byli ze mną szczerzy. Czuję się źle gdy jestem traktowany bez szacunku, po chamsku, oraz gdy jestem traktowany niesprawiedliwie. Reaguję na to bardziej smutkiem niż złością. Panicznie boję się złości innych ludzi, oraz konfliktów. Często sobie wkręcam, że ktoś jest na mnie zły. I obawiam się jakiegoś odwetu i zemsty z jego strony w przyszłości. Najbardziej przeszkadza mi to w pracy, gdzie relacje między ludźmi bywają sztywne i sztuczne, a prawdziwe stosunki między ludźmi są często ukryte pod maską poprawności i trudno się w nich zorientować. Bardzo mnie to męczy psychicznie i pochłania sporo energii.

                      Panama
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 3986

                        „Mi generalnie nie zależy na opinii innych”

                        Będzie pasowało z resztą tekstu, jeżeli wykreślimy słowo [/u]nie[u]

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 42)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.