Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Dzień Matki, Dzień Ojca

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 38)
  • Autor
    Wpisy
  • doris
    Uczestnik
      Liczba postów: 396

      Chciałabym zapytać się czym są dla Was daty w kalendarzu: 26 maja i 23 czerwca?

      Sama nie wiem jak się zachować. Obiecywałam sobie, że nie wykonam żadnego telefonu na dzień matki, ponieważ nie chcę się zmuszać i kompletnie nie wiem co miałabym powiedzieć. Albo raczej, że po prostu życzenia moje nie byłyby szczere i nie mam na nie najmniejszej ochoty.

      To byłoby po raz pierwszy: po raz pierwszy OSMIELILABYM się olać ten dzień.

      Beatrix
      Uczestnik
        Liczba postów: 161

        Hej
        Dzień Mamy – obchodzę i jestem za:)
        Dzień ojca – nie mam takiego dnia w kalendarzu:)

        Zrób jak czujesz:)
        Pozdrawiam

        talitha
        Uczestnik
          Liczba postów: 70

          Ja OSMIELILAM się olać Dzień Ojca w zeszłym roku. Dziwnie się czułam co prawda, bo zrobiłam tak wtedy po raz pierwszy, ale byłam też w pewnym sensie dumna z siebie. Poczułam, że przestałam być dzieckiem, które rysuje laurki i składa życzenia bez względu na to, jak zachowuje się ojciec. Szczere złożenie komuś życzeń jest dla mnie teraz wyrazem sypmatii i szacunku wobec danej osoby, akceptacji, bliskości. Jeśli ktoś na to nie zasługuje i nie robi nic, żeby zasłużyć to składanie życzeń bo tak wypada nie ma dla mnie sensu.
          Pozdrawiam 🙂

          doris
          Uczestnik
            Liczba postów: 396

            talitha zapisz:
            „Ja OSMIELILAM się olać Dzień Ojca w zeszłym roku. Dziwnie się czułam co prawda, bo zrobiłam tak wtedy po raz pierwszy, ale byłam też w pewnym sensie dumna z siebie.”
            Czy Twój ojciec jakoś zareagował na brak życzeń? Podejrzewam, ze też będę się czuć dziwnie ale chcę zrobić taki eksperyment. Wiem już jak się czuję gdy wykonję telefon niejako pod przymusem. Niezłożenie w takim dniu życzeń rodzicom nie mieści mi się w głowie podobnie jak wiele zachowań mojej matki było i jest dla mnie niewyobrazalnych. Najśmieszniejsze jest to, że ja czuję się w jakimś cholernym obowiązku być w porządku, podczas gdy wielokrotnie ktoś inny był mocno nie w porządku i ….. i nic.

            ” Szczere złożenie komuś życzeń jest dla mnie teraz wyrazem sypmatii i szacunku wobec danej osoby, akceptacji, bliskości. Jeśli ktoś na to nie zasługuje i nie robi nic, żeby zasłużyć to składanie życzeń bo tak wypada nie ma dla mnie sensu.
            Pozdrawiam :)”

            Czyli spokojnie mogę o dacie 26 maja zapomnieć.

            talitha
            Uczestnik
              Liczba postów: 70

              Doris, mój ojciec kompletnie nie zareagował na moje zignorowanie tego dnia, pomimo że zdarzyło mi się to po raz pierwszy. Nie wiem nawet, czy on w ogóle wiedział o tym, że jest Dzień Ojca. To chyba zawsze bardziej siedziało w mojej głowie, że POWINNAM mu złożyć życzenia, że bez względu na to, jaki jest i co robi, ja mam obowiązek okazywać mu szacunek i przywiązanie, bo to mój ojciec. No i jeszcze było mi trochę przykro, że inni obchodzą ten dzień, że kupują prezenty, dzwonią, chyba nie chciałam czuć, że mam gorzej i też to robiłam, pomimo że mój ojciec zupełnie nie był taki jak inni ojcowie, których obserwowałam.W pewnym momencie olśniło mnie, że jestem dorosła, a okazuję szacunek komuś, kto nie okazuje go mnie, a na dodatek mnie rani, i że tak dłużej być nie może. Trochę ciężko było tego dnia, pisałam chyba nawet o tym na forum w zeszłym roku, ale wiem, że zrobiłam dobrze. Jego to nie zmieniło, ale zmieniło coś we mnie.
              Nie złożenie życzeń rodzicowi, z którym nie jesteśmy blisko, którego zachowania jak piszesz nie mieszczą się w głowie, to nie jest bycie wobec niego nie w porządku. Moja terapeutka powiedziała mi kiedyś coś w stylu, że nawet gdyby mój ojciec przeszedł cudowną przemianę i stał się nagle najcudowniejszym tatusiem pod słońcem, to wcale nie oznacza, że musiałoby się coś zmienić w moim stosunku do niego, bo mam prawo nie chcieć z nim kontaktu.
              Powodzenia 🙂

              malenka
              Uczestnik
                Liczba postów: 382

                Dzien matki obchodze od 10 lat:) a dzien ojca nie istnieje dla mnie wcale…..Odzyskalam mame po latach,a stracilam ojca:::::::::(

                aniaDDA
                Uczestnik
                  Liczba postów: 410

                  Nie obchodzę tego dnia od ok. 10 lat. Jeszcze jak mieszkałam z rodzicami, składałam życzenia, aby nie mieć bardziej przechlapane niż miałam, teraz już nie muszę, przykre jest to, że ja składałam życzenia mojej matce, a ona mnie nie, np. z okazji urodzin. Teraz ona nawet nie przypomina sobie o moim istnieniu, więc co ją obchodzi kartka ode mnie.

                  agataD
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 105

                    Ojcu chyba zawsze składałam życzenia- ze strachu, bo jak był rozczarowany to był zły. Mamie zawsze składam życzenia szczere, mimo, że też piła (pije?). Natomiast zdarzyło mi się nie złożyć ojcu życzeń w czasie…Wigilii. Powiedziałam mu wprost, że nie mam dla niego życzeń, bo bla bla bla, ale za to powiedziałam czego życzę sobie w naszych relacjach. Nie miała oporów, bo był jak zwykle pijany.

                    Affka
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 8

                      Dla mnie to jest niemożliwe żeby olać sobie te dni. To są moi rodzice. Owszem nie są bez winy, jednak gdyby nie oni to mnie by nie było na świecie. Wydaje mi się, że zawsze warto próbować, że zawsze warto składać życzenia- szczególnie w tych dniach.

                      starling
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 197

                        „Owszem nie są bez winy, jednak gdyby nie oni to mnie by nie było na świecie”

                        jak czytam cos takiego to czuje że otwiera mi się w kieszeni przysłowiowy scyzoryk.
                        W momencie kiedy człowiek staje się rodzicem, kochanie i szanowanie własnego dziecka oraz dbanie o nie, przestaje być jego ewentualną fanaberią i sprawą wyboru, jest obowiązkiem i dla głupich ślepych rodziców nie widzę żadnego usprawiedliwienia. Mówię to jako matka, na podstawie własnych błędów, których na pewno popełniłam wiele, z czystej nieswiadomości, jak ktos chce niech będzie – głupoty
                        Wdzięczność w stosunku do rodziców mozna wg mnie czuć za miłość i opiekę a nie czystą zdolnośc do prokreacji.

                        Osławiony Josef Fritzl powiedział : nie jestem potworem, przecież pozwoliłem im zyć a mogłem zabić ich wszystkich i nikt by się o tym nie dowiedział. Wg opinii psychologów ten osobnik nie jest chory psychicznie, cierpi 'tylko ’ na zaburzenia osobowości.
                        Dlaczego o nim wspominam – bo podobnie jak przeważająca większość złych rodziców uważa że dzieci są jego własnością i może z nimi zrobić co chce.
                        A zdanie które zacytowałam ma z tą ideą nierozerwalny związek

                        Edytowany przez: starling, w: 2008/05/10 23:34

                        Edytowany przez: starling, w: 2008/05/10 23:40

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 38)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.